Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biegi narciarskie pod specjalnym sędziowskim nadzorem

Rafał Musioł
Zofia Kiełpińska jest jedyną osobą w Polsce, która ma uprawnienia, by pełnić funkcję delegata technicznego podczas zawodów Pucharu Świata w biegach narciarskich. Oprócz niej tylko Barbara Sobańska i Tomasz Sobański mogą pracować podczas imprez rangi Pucharu Kontynentalnego.

- Rzeczywiście tworzymy bardzo nieliczną grupę, ale wynika to zapewne także z wymogów, jakie trzeba spełnić, by znaleźć się w tym gronie - przyznaje Zofia Kiełpińska. - Egzamin w macierzystej federacji to dopiero pierwszy z kroków. Później, po zdobyciu doświadczeń na imprezach krajowych, można się starać o wytypowanie przez związek do uczestnictwa w czterech corocznych seminariach FIS-u, przejść przez okres pełnienia roli asystenta delegata, a dopiero później liczyć na nominowanie do samodzielnego pełnienia tej funkcji.

Czy mężczyźni są lepsi?

Osiągnięcie tego pułapu nie oznacza jeszcze pełni sukcesu.

- O obsadzie zawodów decyduje FIS. Ostatnio można jednak zauważyć, że preferowani są panowie - nie ukrywa Barbara Sobańska.

- To prawda, jest taka tendencja. Trudno ją zresztą wytłumaczyć, bo oni ani nie jeżdżą lepiej od nas na nartach, ani nie mają większej zdolności do języków obcych. Może chodzi o życie towarzyskie po zawodach? Proszę zaznaczyć, że to ostatnie zdanie to żart - ze śmiechem zastanawia się Kiełpińska.

W tym sezonie jedynej Polki w Pucharze Świata nie będzie.

- Rolę delegata pełni się społecznie. Na co dzień pracuję w Urzędzie Miasta w Zakopanem i mam 26 dni urlopu. W przyszłym roku od 12 do 26 lutego będę przewodniczyła komisji biegów i kombinacji norweskiej podczas Olimpijskiego Festiwalu Młodzieży w Libercu. Z tego powodu musiałam zrezygnować z Pucharów Świata w Lahti i Rybińsku - tłumaczy Zofia Kiełpińska.

Emocje i interpretacje

Pretekstem do rozmów o sędziowaniu w biegach narciarskich jest dyskwalifikacja Justyny Kowalczyk w finałowym sprincie w Davos. O tym wydarzeniu obie panie wypowiadają się jednak niechętnie.

- Jury podejmuje decyzje większością głosów. W pięcioosobowym składzie co najmniej trzech arbitrów musi być tego samego zdania i zapewniam, że są to bardzo trudne werdykty, poprzedzone wieloma analizami zapisów wideo i bardzo burzliwymi dyskusjami - zaznacza Kiełpińska - Sportowcy to twardzi ludzie, którzy wkładają wielki wysiłek w to, by osiągnąć sukces. Nic więc dziwnego, że w ferworze emocji mogą czuć się poszkodowani, a nawet prześladowani przez sędziów, gdy ci na przykład postanawiają o dyskwalifikacji.
- Wie pan, ciężko mi uwierzyć, by sędziowie mogli się na kogoś uwziąć. Oczywiście wszyscy są tylko ludźmi, grają emocje, ale obecne przepisy są już tak precyzyjne, że naprawdę na interpretację wydarzeń jest niewiele miejsca - dodaje Sobańska.

Gdyby mieli kałasznikowa

W karierze sędziowskiej Zofii Kiełpińskiej też nie brakowało trudnych decyzji.

- Na Uniwersjadzie w 2003 roku w Tarvisio zdyskwalifikowaliśmy Kazacha Nikołaja Czebotko za to, że w biegu na 10 km stylem klasycznym na podbiegach używał kroku łyżwowego - wspomina pani Zofia. - Byłam przewodniczącą jury, więc chociaż decyzja zapadła jednogłośnie, to wściekłość chłopaka, który na mecie miał najlepszy czas, i je-go ekipy, skupiła się właśnie na mnie. Gdyby mieli pod ręką kałasznikowa to pewnie już byśmy nie rozmawiali. W ramach protestu kierownik reprezentacji do godz. 23 okupował biuro zawodów. A dziś, gdy się spotykamy na trasach, to Nikołaj kłania mi się już z daleka.

W zgodniej opinii polskich delegatów przepisy wciąż muszą gonić życie.

- Musimy dbać o rozwój biegów. Dobrym przykładem jest wyścig panów na 50 km. Od pewnego czasu było jasne, że walka rozgrywa się na ostatnich 2-3 kilometrach. Wcześniej trwało tylko oczekiwanie, czy ktoś będzie pełnił rolę zająca, a gdy nie było chętnych, zwyczajnie nic się nie działo. Wprowadzono więc punktowe premie za miejsca na każdym okrążeniu - przypomina Kiełpińska. - Największe emocje powstały jednak wraz z wprowadzeniem sprintów i startów masowych, gdy zaczęła się walka zawodników bark w bark.

Krężelok trafił do historii

Niewiele osób wie, że w tej historii poczesne miejsce ma biegacz AZS AWF Katowice, Janusz Krężelok!

- Istnieje coś takiego jak "casus Krężeloka", mamy z nim do czynienia wtedy, gdy do biegu w sprincie dopuszcza się zawodnika, który w poprzedniej fazie stracił swoją szansę nie ze swojej winy - mówi Kiełpińska. - Pierwszym takim biegaczem był właśnie Krężelok na igrzyskach w Salt Lake City. W ćwierć-finale rywal złamał mu kijek, ale jury podjęło bezprecedensową decyzję, by dopuścić Polaka do półfinału - przypomina Kiełpińska.
Niedawno podczas kongresu w Zurychu powstał dokument, który ma ujednolicić sposób myślenia delegatów. Oprócz szczegółowego opisu sytuacji i kar, jakie za nie grożą, uwzględniono w nim wiele niuansów.

- Jednym z nich jest na przykład wiek zawodnika. Trzeba przecież pamiętać, że juniorzy dopiero się uczą, mają więc większe prawo do popełniania błędów, niż rutyniarze, wśród których nie brakuje zresztą kombinatorów i cwaniaków - przyznaje Zofia Kiełpińska.

Przypadek Justyny Kowalczyk być może znajdzie się w kolejnej edycji podręcznika.

Nie jeden, ale pięciu

Czy istnieje więc skandynawski spisek, o którym mówi jej trener Aleksander Wierietielny?

- Jury musi być poza wszelkimi podejrzeniami i musimy wierzyć, że tak właśnie jest - zaznacza Barbara Sobańka. - Procedury odwołań od decyzji też są elementem pewnej kontroli, więc poczekajmy na decyzję w sprawie wniosku PZN (rozmawialiśmy przed decyzją FIS - przyp. red.).

Obie panie zgodnie też twierdzą, że w środowisku narciarskim nie ma praktyki wyrażania braku zaufania dla sędziów i składania wniosków, by danych arbitrów wykluczyć z grona sędziującego przy startach z udziałem konkretnego zawodnika.

- Najpierw sędziemu trzeba by udowodnić to, że w poprzednich przypadkach nie był obiektywny. A biorąc pod uwagę zasadę głosowania dotyczyłoby to przecież de facto całej piątki - podsumowuje Kiełpińska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!