Czytaj specjalny serwis narciarski na http://www.dziennikzachodni.pl/nanarty/
Jarosław Wawrzyniok i Sławomir Brzeźnicki z Knurowa przyjechali w niedzielę w Beskidy, by pojeździć na snowboardzie.
- Byliśmy w Wiśle, ale tam warunki nie były za ciekawe, trasy są krótkie. Więc zdecydowaliśmy się na Czantorię w Ustroniu - mówili.
Dariusz Mariankowski z Sosnowca niedzielę spędził także na stoku Czantorii, tyle że na nartach. - Trasa jest już śliska, gdzieniegdzie wychodzi trawa, ale nie jest źle. W skali od jeden do dziesięć daję jej szóstkę - mówił.
Na stoku Dolomitów Sportowej Doliny w sobotę, aż roiło się od amatorów zimowego szaleństwa. Katarzyna i Lenon Barth z córką Anją przyjechali tu z Opola. - Jesteśmy zachwyceni. O Dolomitach wiemy, ponieważ pochodzę z Bytomia - tłumaczyła pani Kasia.
Miłośników narciarstwa biegowego spotkaliśmy z kolei w Biskupicach. Tam właśnie powstała 12-kilometrowa trasa dla amatorów zimowego szaleństwa.
- Przechodzi się ją w trzy godziny, ale śnieg musi być dobrze ubity - mówi Jan Kowalczyk z Częstochowy.
Niektórzy białej rozrywki daleko nie szukali. Henryka Krawczyka spotkaliśmy szusującego na nartach w Wojewódzkim Parku Kultury i Wypoczynku w Chorzowie.
- Jeżdżę tutaj albo w lasach kochłowickich, bo tam mam najbliżej - opowiadał.
Agnieszka i Marcin Wójtowicz wzięli dzieci, sanki i poszli do parku biegać razem z trenującymi tu członkami Stowarzyszenia Truchtacz. - Każdy weekend staramy się spędzać aktywnie. Dla chcącego zawsze coś się znajdzie - mówiła Agnieszka Wójtowicz.
Współ. BM, KN, KLM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?