Kilka dni temu Urząd Transportu Kolejowego przedstawił statystyki pokazujące, ilu pasażerów przewiozły poszczególne, działające w Polsce spółki w ciągu pierwszych czterech miesięcy tego roku. Wynika z nich, że z usług Kolei Śląskich skorzystało w tym czasie ok. 5,5 miliona pasażerów. W podobnym okresie roku ubiegłego było ich niemal 6 milionów (spadek wynosi zatem ok. 8 procent).
Dlaczego podróżni odwracają się od samorządowego przewoźnika? Postanowiliśmy zapytaliśmy o to samych zainteresowanych. Wczoraj porozmawialiśmy z pasażerami na katowickim dworcu PKP. Nasza sonda nie wypadła dla przewoźnika tragicznie - pasażerowie docenili nowy tabor i panujące w nim lepsze warunki. Mieli jednak kilka zastrzeżeń.
1. W tamtym roku pociągi jeździły częściej - mówi wprost Przemek z Tychów. Akurat na trasie między Tychami a stolicą województwa podróżnych nie brakuje. Do kolei przyciąga ich przede wszystkim znacznie krótszy niż w przypadku autobusów czas przejazdu.
- Pociągiem jestem w stanie w 20 minut dotrzeć do każdego punktu Tychów. Autobus natomiast jedzie 40 minut, a jak są korki, to nawet jeszcze dłużej - tłumaczy Przemek.
Sęk w tym, że o ile z odpowiednią liczbą chętnych do jazdy kłopotu nie ma, to już o samej liczbie pociągów tego powiedzieć się nie da.
- Gdyby były dwa połączenia na godzinę, to naprawdę byłoby nieźle. Teraz jednak dwa pociągi jeżdżą tylko w godzinach szczytu, a poza nimi znacznie rzadziej - wyjaśnia Przemek.
Dodajmy, że w ciągu ostatniego roku podobne kłopoty zgłaszały też osoby korzystające z innych tras, nie wyłączając nawet "średnicy" z Gliwic do Częstochowy (co prawda od grudnia wyraźnie przybyło pociągów na odcinku Gliwice-Katowice, ale już dojeżdżający od strony Częstochowy oraz Zawiercia twierdzą, że po zmianie rozkładu jazdy jest jeszcze gorzej).
2. Konsekwencją zbyt małej liczby połączeń jest panujący w niektórych pociągach tłok. Oczywiście, nie o każdym składzie można to powiedzieć, ale na najbardziej uczęszczanych trasach w godzinach szczytu nie ma co liczyć na miejsce siedzące. Ba, znalezienie jakiegokolwiek miejsca staje się problemem (nie bez przyczyny do obsługi "średnicy" skierowane zostały wszystkie 6-członowe, czyli najbardziej pojemne, Elfy). Najwięcej takich zastrzeżeń podnosili podróżni dojeżdżający z rejonu Zawiercia (kilkaset osób wystosowało nawet w tej sprawie petycję do marszałka).
3. Ceny biletów. Przed rokiem poszły w górę (jednocześnie ze zmniejszeniem liczby pociągów) o 10, a na niektórych liniach nawet o 20 procent. Pasażerowie szybko zaczęli więc kalkulować, czy im się opłaci dalej jeździć pociągami.
- Jeśli chodzi o studentów, to dla nich są fajne ceny, ale już dla pozostałych oferta nie jest aż tak atrakcyjna. Bilet kolejowy z Tychów do Katowic kosztuje mnie 4 złote, a na autobus wydaję 3. W skali miesiąca można zatem zaoszczędzić kilkadziesiąt złotych - mówi Klaudia, która również dojeżdża z Tychów do Katowic.
- Taryfy biletowe dla pasażerów są nawet gorsze niż w czasach Przewozów Regionalnych, bo nie ma już biletów strefowych czy taniej możliwości przewożenia roweru - dodaje pan Arek.
4. Do zeszłorocznej redukcji liczby połączeń trzeba jeszcze dopisać całkowitą likwidację kursów na trzech trasach: Gliwice-Bytom, Tarnowskie Góry-Kalety-Herby Nowe-Kłobuck oraz na trasie Rybnik-Rydułtowy- Kuźnia Raciborska-Kędzierzyn-Koźle. Nie ma połączeń, nie ma pasażerów.
*Pielgrzymka mężczyzn do Piekar 2014: ROZPOZNAJ SIĘ NA ZDJĘCIACH
*TRAGEDIA NA WIŚLE: Nurt porwał dwie dziewczyny ZDJĘCIA
*Elementarz: Bezpłatny podręcznik POBIERZ PDF
*Prawo jazdy kat. A. Egzamin na motocykl [PORADNIK WIDEO, ZDJĘCIA PLACU]
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?