Jaworzno: Trwa wojna w spółdzielni mieszkaniowej Górnik

Na walnym zgromadzeniu Spółdzielni Mieszkaniowej Górnik w Jaworznie doszło do awantury z przewodniczącym rady nadzorczej w roli głównej. Wszystko dlatego, że spółdzielcy postanowili usunąć Macieja Bochenka ze stołka szefa rady.

Powód? Ich zdaniem złamał spółdzielcze przepisy, bo jak się okazało, zasiada jednocześnie w radzie nadzorczej innej spółdzielni - Enerbud. A to, jak przekonują wnioskodawcy, jest konkurencją dla Górnika.

Spółdzielcy zdecydowali się też odwołać całą radę Górnika, bo, jak czytamy we wniosku, jej członkowie "akceptowali poczynania Macieja Bochenka".

- Maciej Bochenek poświadczył nieprawdę, gdy podpisał oświadczenie o tym, że nie zasiada w zarządzie żadnej innej spółdzielni - tłumaczy Sebastian Gładysz, przedstawiciel wnioskodawców. - Dokładnie w tym samym czasie, gdy został wybrany przewodniczącym SM Górnik (czerwiec 2012 roku - przyp. red.) pojawił się KRS Enerbudu, w którym figuruje nazwisko tego pana. SM Górnik i SM Enerbud mają taki sam zakres działania. Na dodatek Maciej Bochenek stosuje nepotyzm. W SM Górnik są zatrudnione jego córka, siostrzenica i zięć - wylicza Gładysz.

Główny zainteresowany zaprzecza oskarżeniom. - Wnioskodawcy nie mają racji - mówi Maciej Bochenek. Potwierdza, że został członkiem zarządu Enerbudu, który jednak jest spółdzielnią mieszkaniową... na papierze. - Pomogłem założyć spółdzielnię kolegom, którzy mieli przejąć tereny od miasta i zbudować tam domy jednorodzinne. Ostatecznie do ich przekazania nie doszło, a spółdzielnia nie jest konkurencją dla innych. W ubiegłym roku chciałem zrezygnować z członkostwa, ale nie było takiego punktu podczas zebrania. Nadal więc figuruję na liście nazwisk - wyjaśnił. Zaznaczył, że nie działa przeciw interesom SM Górnik: - Podchodzę do sprawy ze spokojem - mówi.

Spokoju na walnym zgromadzeniu jednak nie było. Zebranie spółdzielców zostało podzielone na trzy części: 3, 4 i 5 czerwca. Już na pierwszym doszło do wielkiej awantury i zamknięcia zebrania, zanim się na dobre zaczęło. Pod pismem dotyczącym zakończenia walnego podpisali się członkowie rady nadzorczej.

- Mamy uzasadnione podejrzenia, że podczas walnego na osiedlu Stałym na sali były osoby nieuprawnione, około 30, mieszkańcy innych miast, podstawieni , aby głosować przeciwko radzie. Okazały pełnomocnictwa od spółdzielców, ale podejrzewamy, że fałszywe. Zgłosiliśmy sprawę do prokuratury - wyjaśnia Bochenek.
Sebastian Gładysz podkreśla, że nic nie wie o fałszowaniu pełnomocnictw. - Pan Bochenek wpuścił na zgromadzenie tylko 20 ludzi i kazał zamknąć drzwi, po czym stwierdził, że na sali są osoby nieupoważnione. Nie miał prawa kończyć zebrania. Spotkaliśmy się w innym miejscu i odwołaliśmy go - dodaje. Spółdzielcy chcą też zgłosić sprawę do prokuratury.

Co mówi prawo?

Ustawa z 16.09.1982 r. Prawo spółdzielcze, art. 56 ust. 3 i 4:
3. Członkowie rady i zarządu nie mogą zajmować się interesami konkurencyjnymi wobec spółdzielni, a w szczególności uczestniczyć jako wspólnicy lub członkowie władz przedsiębiorców prowadzących działalność konkurencyjną wobec spółdzielni. Naruszenie zakazu konkurencji stanowi podstawę odwołania członka rady lub zarządu oraz powoduje inne skutki prawne przewidziane w odrębnych przepisach.

4. W wypadku naruszenia przez członka rady nadzorczej zakazu konkurencji określonego w § 3 - rada może podjąć uchwałę o zawieszeniu członka tego organu w pełnieniu czynności. Statut określa termin zwołania posiedzenia organu, który dokonał wyboru zawieszonego członka rady. Powyższy organ rozstrzyga o uchyleniu zawieszenia bądź odwołaniu zawieszonego członka rady.

*Pielgrzymka mężczyzn do Piekar 2014: ROZPOZNAJ SIĘ NA ZDJĘCIACH
*TRAGEDIA NA WIŚLE: Nurt porwał dwie dziewczyny ZDJĘCIA
*Elementarz: Bezpłatny podręcznik POBIERZ PDF
*Prawo jazdy kat. A. Egzamin na motocykl [PORADNIK WIDEO, ZDJĘCIA PLACU]