Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polowanie na Helmuta

Justyna Przybytek
Czerwone Helmuty, to trzy 30-letnie tramwaje. Postanowiliśmy sprawdzić, jaki Helmut jest naprawdę. Nie było łatwo go dorwać - Helmut na torach to widmo

Helmuty jeżdżą po Katowicach trzy. Wszyscy je widzieli. A kto nimi jechał? To akurat nie takie proste. Sprawdziliśmy, polowanie na Czerwonego Helmuta przypomina polowanie na Czerwony Październik.

I tego polowania na pewno nie ułatwia fakt, że Helmuty wciąż z torów znikają. To nie czary, a defekty 30-letnich tramwajowych emerytów.

Helmuty, to tramwaje typu Duewag PT 8, które spółka Tramwaje Śląskie kupiła od przedsiębiorstwa komunikacyjnego z Frankfurtu. W sumie 30-letnich wagonów na śląskich torach ma jeździć osiem, pierwsze trzy wyjechały na tory w listopadzie. Dwa kursują na linii 16, jeden, to numer 23. Są dwustronne i nie potrzebują do nawracania pętli, dlatego spółka TS chce wykorzystywać je w trakcie planowanej na najbliższe lata modernizacji torowisk i sieci trakcyjnej. Mają się także sprawdzić w czasie przebudowy centrum Katowic.

Problem w tym, że używane tramwaje, za które trzeba było zapłacić ok. 430 tys. zł (koszt wraz z transportem i adaptacją) psują się.

Gdy kilkanaście dni temu Helmut stanął na ulicy Kościuszki w Katowicach na kilkadziesiąt minut zablokował ruch tramwajowy od Katowic po Chorzów. We wtorek wszystkie trzy Helmuty były niedysponowane...

- Defekty związane są z wprowadzaniem ich na śląskie tory. Usterki są różnego typu - sterowanie, elektronika, sprawa czujników drzwiowych, wszystko to wychodzi podczas eksploatacji - tłumaczy Marek Kiliański kierownik Działu Ruchu w TS. Problem w tym, że Helmuty, choć 30-letnie są… skomplikowane w obsłudze. Na przykład tramwaj nie pojedzie jeśli pasażer stanie na schodach przy drzwiach.
- To jak zamiana pandy na średniej klasy samochód, dajmy na to opla. Musimy się nauczyć specyfiki tego taboru, metodą prób i błędów - deklaruje Kiliański.
My też musimy się nauczyć… Pomysł jest więc prosty - testujemy Helmuta. Teoretycznie prosty.
Czerwony tramwaj jedzie ulicą Warszawską… biegiem więc z alei Korfantego pod Teatr Śląski. Za późno, Helmut był szybszy. To linia 23, jedzie do Stadionu Śląskiego, tam nawraca i z powrotem do pętli w Zawodziu. Niby rzut kamieniem, ale kilkadziesiąt minut czekać trzeba.

Z rynku widać czerwony wagon wjeżdżający na Rondo im. gen. Jerzego Ziętka. Nie można się pomylić - choć czerwone są też niektóre Karliki - Helmuta nie sposób nie poznać. Trasa z ronda do rynku, to jakieś minuty, które dłużą się niemiłosiernie.

I już prawie jest… przejazd techniczny. Pusty tramwaj zjeżdża w ul. 3 Maja. Znów porażka. Kilkadziesiąt minut później wraca Helmut linii 23. Sukces, wsiadamy, jedziemy do pętli w Zawodziu.
Wiek Helmuta widać gołym okiem. Te ściągane na Śląsk z Frankfurtu mają od 32 do 37 lat. Jakie są? Mają w sobie coś z klimatu lat 80-tych.

Ale te schody z czujnikami na podczerwień! Są i to jakie... Gdy Helmut podjeżdża na przystanek schodów nie ma, wysuwają się, gdy otwierają się drzwi - na śląskich torach, to mercedes i czarna magia. Taką elektronikę jak ponad 30-letnie Helmuty mają jeszcze tylko Karliki. Podobno... są tylko o klasę lepsze od Helmutów!

W wagonach jest wszystko, to co być musi - kasowniki, siedziska (pojedyncze i podwójne), radiotelefony (!). Miejsc siedzących jest 62 (wygodne), stojących - 180. Tramwaj jest dwustronny, więc drzwi są po obu jego bokach - w sumie jest ich osiem.
Wnętrze Helmuta przypomina nieco wnętrza tramwajów "102". Pamiętacie? To wycofane już z użytku tramwaje, których wagony były zaokrąglone, wielu nazywało je "ogórkami". Zniknęły z torów, ale nie z zajezdni Tramwajów Śląskich. TS chce część z nich adaptować na tramwaje muzealne, część wykorzystuje na wagony techniczne.

Helmuty są zdecydowanie bardziej eleganckie, po niemiecku surowe, długie i czerwone (oryginalnie były zielone) idealnie pasują do Śląska. I pasażerowie czują chyba ten klimat. Wysiadamy na pętli w Zawodziu. Ludzie, którzy czekają na inny numer, z zazdrością patrzą na czerwonego Helmuta.
- Nigdy nim jeszcze nie jechałam - komentuje starsza kobieta.

I niekoniecznie musi się jej poszczęścić. Bo Helmut jest jak tramwaj - widmo na torach, raz jeździ, innym razem nie. Coś mu chyba na śląskich torach nie pasuje, albo to wiek już nie ten, aby jeździć bez usterek - okres przydatności tramwaju, to około 25 lat, jeśli należycie o niego zadbać wytrzyma 30. Cóż... Mamy, to na co Tramwaje Śląskie stać. W każdym razie Helmuty są trzy, a TS ma ich jeszcze pięć - są adaptowane.
- Te również będą jeździły głównie po centrum Katowic - zapowiada Kiliański.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!