Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Detektywi ze Śląska zaczynają działać w Brytanii

Aldona Minorczyk-Cichy
Firma detektywistyczna ze Śląskiego zakłada oddział w Wielkiej Brytanii. Na Wyspach w więzieniach przebywa ich kilkuset Polaków.

Wielka Brytania to nie tylko kraj w którym wielu z nas szuka pracy i lepszego życia. Stała się także mekką dla polskich kryminalistów. Część na miejscu dopuszcza się przestępstw, inni po prostu tam ukrywają się przed polskim wymiarem sprawiedliwości. To między innymi dlatego w Londynie otwiera oddział biura Arkadiusz Andała, właściciel firmy i detektyw z Chorzowa. Pracy mu nie zabraknie.

- Biuro jest w fazie organizacji. Zacznie funkcjonować za około miesiąc. Mam tam sporo zleceń. Trzeba wsiadać w samolot i lecieć. Bardziej racjonalne jest otwarcie oddziału na miejscu - podkreśla Andała.

Młoda dziewczyna, mieszkanka województwa śląskiego wyjechała do Wielkiej Brytanii w poszukiwaniu pracy. Ślad po niej zaginął. Wcześniej dziwnie się zachowywała, opowiadała o nowych, trochę podejrzanych znajomych. Detektywa wynajęli jej zaniepokojeni rodzice: - Ta dziewczyna wpadła w naprawdę złe towarzystwo. Trafiła do sekty. Przeszła prawdziwe pranie mózgu. Była w fatalnej kondycji psychicznej. Traktowała nas jak wrogów. Odnaleźliśmy ją i oddaliśmy w ręce rodziców.
Nie da się ukryć, że z siedemnastu najbardziej poszukiwanych zagranicznych przestępców, ukrywających się na Wyspach, niemal połowa to Polacy. - To oni są stanowią największą grupę wśród obywateli państw Europy środkowo-wschodniej, odbywających kary w brytyjskich więzieniach. Ich liczba za kratkani zbliża się do 900. Kolejnych kilkuset Polaków rocznie deportowanych jest do kraju - wylicza detektyw.

W maju śląscy policjanci odnaleźli na Wyspach 33-letniego Marka T. poszukiwanego Europejskim Nakazem Aresztowania (ENA). Za udział w zorganizowanej grupie przestępczej, zajmującej się przemytem i handlem narkotykami, grozi mu 12 lat więzienia. Arkadiusz Andała podkreśla, że zachowanie pewnej grupy Polaków determinuje nowe środowisko, problemy ekonomiczne. Do tego dochodzi inny system prawny. Bywa, że to, co w Polsce uznawane jest za wykroczenie, w Wielkiej Brytanii traktuje się jak przestępstwo.

- A także za to samo naruszenie prawa orzeka się zupełnie inny wymiar kary. Przykładem jest tu słynna sprawa Jakuba T., oskarżonego o gwałt w Exeter. Przez brytyjski sąd został skazany na podwójne dożywocie. W Polsce groziło mu za to samo przestępstwo do 12 lat więzienia - mówi Arkadiusz Andała.

Jednak nie tylko szukaniem groźnych przestępców detektyw ma zamiar zajmować się na Wyspach. - Większość spraw zlecanych nam obecnie w Wielkiej Brytanii, Niemczech, czy innych krajach, gdzie jest liczna Polonia, to zwykłe zdrady. Dostajemy zlecenia od np. pozostającej w kraju żony sprawdzenia, czy mąż dochowuje jej wierności. Niestety wyjazdy sprzyjają takim sytuacjom, rodziny, małżeństwa się rozpadają. Ludzie urządzają sobie życie na nowo, poznają nowych partnerów - informuje.


*\

Mundial 2014: Pełne składy wszystkich zespołów grających na Mundialu 2014

*2500 górników na bruk w Kompanii Węglowej. To tragedia!*Basen Ruda w Rybniku najpiękniejszy w Polsce? ZOBACZ ZDJĘCIA*Elementarz: Bezpłatny podręcznik POBIERZ PDF**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!