Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kąpieliska i baseny w woj. śląskim: Kąpieliska nie są bezpieczne?

Paweł Pawlik
W tym sezonie w województwie śląskim utonęło już pięć osób. Często lekceważymy obowiązujące na kąpieliskach zakazy, na dodatek do pracy ratowników sporo zastrzeżeń mieli kontrolerzy
W tym sezonie w województwie śląskim utonęło już pięć osób. Często lekceważymy obowiązujące na kąpieliskach zakazy, na dodatek do pracy ratowników sporo zastrzeżeń mieli kontrolerzy Arkadiusz Ławrywianiec
Nawet pod okiem ratowników powinniśmy zachować ostrożność nad wodą. Szczególnie że ratownicy nie zawsze wszystko widzą.

Kąpielisk, aquaparków i basenów w województwie śląskim przybywa, a tegoroczne lato będzie rozpieszczało słońcem, więc można spodziewać się tłumów przy każdym zbiorniku z wodą. Tłumów, których kontrola będzie wymagała wielu wyszkolonych, wyposażonych w odpowiedni sprzęt i umiejętności ratowników. Tych jednak, jak się okazuje, niestety brakuje.

Prowokacja przyniosła rezultaty. Niepokojące

Ratownictwo Wodne Rzeczpospolitej wraz z Cywilnym Biurem Śledczym postanowiły przeegzaminować ratowników wodnych z blisko 70 kąpielisk w całym kraju.

Kontrolerzy dotarli również do województwa śląskiego, gdzie - posługując się prowokacją i udając tonących - sprawdzili, jak zareagują ratownicy na pływalniach w Tarnowskich Górach i Katowicach.

Jak ratownicy zareagowali na topielca? Przerażające, ale we wszystkich przypadkach nikt nawet nie zauważył, że ktoś przez kilkadziesiąt sekund przebywa na dnie basenu! Na szczęście wszystko zostało nagrane na wideo i teraz służy między innymi przy szkoleniach.

- Współpracujący z nami specjaliści symulowali utonięcia tuż obok ratowników. Utonięcia były zarówno "ciche", jak i "głośne". W stu procentach bez reakcji ratowników. Nikt nie zareagował - alarmuje Zbigniew Heliński z Cywilnego Biura Śledczego, któremu sprawa jest szczególnie bliska, bo jak przyznaje, sam kiedyś się topił.

Jak tłumaczą organizatorzy, wodne prowokacje nie mają służyć wskazaniu palcem winnych. W ten sposób chcą uświadamiać, jakie postawy muszą cechować ratowników, szczególnie, że niedawno przecież rozpoczęty sezon wodny już przyniósł pierwsze ofiary. Od początku maja w województwie śląskim utonęło już pięć osób.

Trzy na cztery przypadki to "ciche" utonięcia

W Śląskiem jest ok. 5,5 tys. czynnych ratowników. Wśród nich ustawowe wymogi do pełnienia służby nad wodą spełnia ok. 1,3 tys. osób. Reszta, jeśli jest zatrudniona, pełni (przynajmniej formalnie) funkcję pomocnika ratownika. - Spełnienie formalnych wymagań to m.in. posiadanie kursu kwalifikowanej pierwszej pomocy. Oznacza także zainwestowanie kilku tysięcy złotych i odnawianie kursu co 3 lata. Biorąc pod uwagę perspektywę zarobków, które kształtują się w granicach 1500 zł za ponad 300 godzin pracy miesięcznie, staje się to zwyczajnie nieopłacalne - mówi Wiktor Zajączkowski, prezes Wojewódzkiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach.

W ubiegłym sezonie w akwenach w województwie śląskim utonęło 26 osób. - Nasycenie wodą na Śląsku jest bliskie temu na Pojezierzu Mazurskim. Gdy jest upał, ludzie, szczególnie dzieci, wchodzą wszędzie, gdzie jest mokro - mówi Wiktor Zajączkowski, podkreślając, że w ubiegłym roku, spośród wszystkich tragedii, tylko trzy miały miejsce "pod okiem" ratownika.
Według specjalistów, same założenia związane z pracą ratowników wodnych hołdują przekonaniom, które obowiązywały pół wieku temu. Zdaniem Iwony Michniewicz, prezes Ratownictwa Wodnego RP, ratownik nie może czekać na nieszczęście, ale musi ciągle obserwować wodę, a nawet dno, wyprzedzając nieszczęśliwe wypadki.

- Tonący nie macha rękami, często też nie wydaje żadnych dźwięków. Trudno krzyczeć, gdy skupiamy się na łapaniu powietrza. Nikogo nie przygotowano na to, jak tonięcie wygląda naprawdę - mówi Michniewicz.

Z tą opinią zgadza się Zajączkowski. - Tylko 25 proc. przypadków to sytuacje, kiedy topiąca się osoba zwraca na siebie uwagę. Trzy na cztery przypadki to "ciche" utonięcia - dodaje.

Pogoda

Po upalnym początku tygodnia czeka nas stopniowe obniżenie temperatury, któremu towarzyszyć będą gwałtowne burze w całym województwie.

Dziś jeszcze słonecznie i bardzo ciepło. W cieniu temperatura może sięgać 30 st. C. W Katowicach, Mysłowicach, Sosnowcu, Bielsku-Białej i Bytomiu termometry wskażą 28-30 stopni.

Pamiętajmy, że zbyt długie przebywanie na słońcu może doprowadzić do poparzeń, odwodnienia organizmu, a w najgorszym przypadku nawet do udaru słonecznego. Warto mieć ze sobą odpowiednie nakrycie głowy i butelkę wody. Miłośnicy opalania powinni wyposażyć się w krem z filtrem.

Od czwartku bardzo ciepło, ale bez upałów, bo słońce zasłonią chmury. Można spodziewać się przelotnych, ale gwałtownych burz nad całym województwem i towarzyszących im silnych podmuchów wiatru. Termometry wskażą w najcieplejszych miejscach 25 st. C.

W piątek ciepło i bezchmurnie. Od Częstochowy po Bielsko ok. 20 - 22 st. C.

W weekend pogoda znacznie się pogorszy. Miejscami temperatura może spaść poniżej 20 st. C. W sobotę przelotne opady na południowych krańcach województwa. W niedzielę padać będzie już nad całym regionem.


*\

Mundial 2014: Pełne składy wszystkich zespołów grających na Mundialu 2014

*2500 górników na bruk w Kompanii Węglowej. To tragedia!*Basen Ruda w Rybniku najpiękniejszy w Polsce? ZOBACZ ZDJĘCIA*Elementarz: Bezpłatny podręcznik POBIERZ PDF**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!