Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczepański: Wolna Polska to ani piekło, ani też raj [25 LAT WOLNOŚCI]

Prof. Marek Szczepański
Prof. Marek Szczepański
Prof. Marek Szczepański arc.
Minęło właśnie ćwierćwiecze polskiej transformacji. 25 lat temu z właściwą sobie gracją zapowiedziała koniec komunizmu aktorka zaangażowana Joanna Szczepkowska. I miała rację, choć pożegnanie poprzedniego ustroju nie było błyskawiczne i bezproblemowe.

Wręcz przeciwnie, wielu Polaków wciąż z głęboką nostalgią wspomina przeszłe czasy, bagatelizując reglamentację podstawowych towarów, kartki na cukier, mięso, papierosy czy wódkę. O butach nie wspominając. Orędownicy upadłej formacji minimalizują też skalę represji, skrytobójstw i codziennego udręczenia tysięcy ludzi związanych z opozycją. Tak czy owak, okrągła rocznica sprzyja refleksji nad dokonaniami i porażkami transformacyjnymi.

Jestem głęboko przekonany, że przełomowymi zdarzeniami w losach kraju było wstąpienie do NATO, a zwłaszcza do Unii Europejskiej. To nie tylko symboliczne gwarancje bezpieczeństwa Polski, ale również poczucie swobody i wolności. Wielu moich studentów nie wie, że czytanie niektórych książek socjologicznych było w upadłej formacji niemożliwe, wręcz zakazane, a paszport traktowano jako dokument rarytasowy dostępny dla wybranych. Polskie przeobrażenia wywołują podziw i życzliwą zazdrość w wielu miejscach i krajach Europy.

Wstrzemięźliwi w ocenach Niemcy dawno już przestali przywoływać, obelżywe w gruncie rzeczy określenie "polnische wirtschaft" (polskie gospodarowanie), ilustrujące księżycową ekonomię naszego kraju z minionych czasów. Ale szacunek dla transformacyjnych dokonań nie może przesłonić licznych oraz poruszających porażek, dotykających bezpośrednio i codziennie tysięcy czy milionów Polaków.

W pierwszej kolejności trudno zapomnieć o blisko dwóch milionach obywateli, na ogół młodych, nieźle wykształconych, którzy pożegnali ojczyznę i znaleźli przystań w Niemczech, Holandii, Wielkiej Brytanii, Irlandii i Stanach Zjednoczonych. To dramatyczny upływ krwi i nie zmienią tego zaklęcia dyżurnych polityków rządzącej koalicji zapewniających, że tak duża emigracja może mieć pozytywne skutki, zwłaszcza jeśli nastąpią powroty ludzi sukcesu. A o tych można tylko pomarzyć.

Bolesnym rozdziałem rodzimych zmian jest wykluczenie z życia ekonomicznego, społecznego i kulturowego milionów obywateli. Śmieciowe umowy, wysoki poziom bezrobocia, zwłaszcza wśród ludzi młodych, absolwentów polskich uniwersytetów i politechnik, zwyczajna i pospolita bieda stały się udziałem zbyt wielkich grup społecznych.
Nawet w województwie śląskim, drugim pod względem zamożności regionie kraju - po regionie mazowieckim - 800 tysięcy obywateli żyje w trudnych i bardzo trudnych warunkach ekonomicznych. Co trzecie dziecko do trzynastego roku życia jest niedożywione i obarczone wadami rozwojowymi, zwłaszcza defektami kręgosłupa. Stan uzębienia woła w wielu przypadkach o pomstę do nieba, a nadwaga naszych milusińskich stała się powszechna.

Doceniamy radykalne zmiany w infrastrukturze drogowej, mozolny przyrost autostrad czy dróg ekspresowych. Mamy nadzieję, że szybki pociąg typu Pendolino przestanie być w końcu roku mrocznym obiektem pożądania.

Ale te sukcesy przysłania - w wymiarze regionalnym - trudna, by nie powiedzieć dramatyczna sytuacja Kompanii Węglowej i całej branży górniczej. Większość mieszkańców województwa śląskiego docenia interwencyjne wizyty premiera Tuska, ale tylko nieliczni są przekonani, że doraźne działania rządu zasadniczo zmienią kondycję finansową górnictwa. To w istocie plaster przylepiany na rozległą i ropiejącą ranę.

Być może na krótko uda się przywrócić płynność finansową w Kompanii i utrzymać ją w Katowickim Holdingu Węglowym, ale branża wymaga radykalnych reform i odważnych decyzji. Także w zakresie usypiania - a nie tylko zamykania - kopalń, redukcji zatrudnienia i przede wszystkim obniżenia kosztów wydobycia węgla. Żyje z niego blisko pół miliona ludzi stłoczonych na niewielkim terytorium. Trudno więc sobie wyobrazić upadek Kompanii i dramatyczne losy jej pracowników.

Gdzieś na marginesach pojawiła się kolejna informacja o niekonstytucyjnych decyzjach byłej minister Barbary Kudryckiej, już teraz szykującej się do grzania ławy w Parlamencie Europejskim. Jej decyzja o odpłatności za drugi kierunek studiów, dotycząca setek tysięcy młodych Polaków, okazała się sprzeczna z ustawą zasadniczą. Konsekwencji, nawet symbolicznych, zapewne nie będzie. Ale nic to.

Rację miał Lew Tołstoj, który mawiał, że "lekko i bez wysiłku, jednym pchnięciem, otwierają się tylko drzwi do zguby".

Marek S. Szczepański,
socjolog


*Matura 2014 ARKUSZE + KLUCZ ODPOWIEDZI + PRZECIEKI
*Elementarz: Bezpłatny podręcznik POBIERZ PDF
*Weź udział w quizach Dziennika Zachodniego. SPRAWDŹ SWOJĄ WIEDZĘ
*Prawo jazdy kat. A. Egzamin na motocykl [PORADNIK WIDEO, ZDJĘCIA PLACU]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!