Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Twaróg po „Wprost”: Premier nikogo nie dymisjonuje? Trzeba bronić zasad podstawowych

Marek Twaróg
arc
Premier nikogo nie dymisjonuje. Po grotesce środowej nocy dopiero teraz środowisko dziennikarskie powinno pokazać jedność i twardo wskazywać: skandal

Dziennikarze nie mają dobrej prasy, politycy tym bardziej. Tu jednak chodzi o coś więcej niż okazanie sympatii podejrzanym profesjom, tu chodzi o to, by strzec podstawowych zasad, na jakich opiera się demokracja. Wybaczcie wielkie słowa, nie lubię ich i uważam, że w środę i czwartek były wielokrotnie nadużywane. Tłuszcza, która podburzała naczelnego „Wprost”, by wskazał im najbardziej aktywnych w akcji funkcjonariuszy ABW, wyłamywanie drzwi do gabinetów, typy w stylu Ikonowicz czy Wipler, którzy postanowili jednak trochę pobronić wolności i ogrzać się w świetle kamer – to wszystko było jedną wielką groteską, skandalem i głupotą, to wszystko odejmowało powagi sprawie, która jest naprawdę ważna. To wszystko sprawiło, że środowisko dziennikarskie wcale nie pokazało jedności – jak życzyłoby sobie wielu komentatorów – lecz niemoc, bezradność, amatorkę i dziecinadę, pięknie wymieszaną z megalomanią i przekonaniem o swojej nadrzędnej roli.

PRZECZYTAJ RELACJĘ Z KONFERENCJI PREMIERA TUSKA O AFERZE TAŚMOWEJ I PRZESZUKANIU WE WPROST

Pokazać jedność w poważny sposób środowisko dziennikarskie może dopiero teraz, gdy twardo stanie na stanowisku, że akcja w redakcji „Wprost” jest skandalem. I zwłaszcza teraz: w obliczu faktu, że premier w gruncie rzeczy uważa, iż nie ma sprawy, bo nie dymisjonuje nikogo (czwartkowa ranna konferencja). Dla dziennikarzy to wszystko wydaje się oczywiste, jednak wiedza o prawach mediów wcale nie jest powszechna.

1. Pierwsze, co trzeba uświadamiać wszystkim. Prawo chroni informatora dziennikarza i jest to prosta konsekwencja uznania nowoczesnych demokracji, że media pełnią funkcje kontrolną wobec władzy. Akcja w redakcji choć nie wprost, to jednak zmierzała do tego, że informatorzy dziennikarzy zostaną zdemaskowani. Prawo prasowe jest jasne i w artykule 15 mówi, że dziennikarz ma prawo zachować w tajemnicy „dane umożliwiających identyfikację autora materiału prasowego, listu do redakcji lub innego materiału o tym charakterze, jak również innych osób udzielających informacji opublikowanych albo przekazanych do opublikowania.” Tak, są wyjątki dotyczące tajemnicy dziennikarskiej, a zwalnia z niej, w przypadku najpoważniejszych przestępstw, tylko sąd – te okoliczności jednak w środę nie zaszły.

2. Drugie, o czym nie można szybko zapomnieć. Mamy też nagranie pokazujące, w jaki sposób funkcjonariusze próbują odebrać materiały naczelnemu „Wprost”. Ktoś nagrał zza okna szarpaninę w gabinecie Sylwestra Latkowskiego, podobno było wykręcanie palców i tak dalej. Możemy spierać się o niuanse oraz wnioski z prawnych analiz, jednak to jest nie do obrony: w tak delikatnej sprawie „wydanie rzeczy”, o które wnosił prokurator, odbyło się w sposób bandycki.

Gdy za robotę biorą się domorośli prawnicy, dziennikarz prawicowy ma swoją rację, a dziennikarz lewicowy swoją, gdy kolejny polityk postanawia bronić władzę za wszelką cenę lub inny - miażdżyć ją, widząc w niej samo zło, warto zacytować Helsińską Fundację Praw Człowieka. „Redakcja, wydając nośniki pozwalające na zidentyfikowanie informatora, złamałaby prawo” – takie stanowisko zajęła HFPC. I dalej: „Redakcja ma nie tylko prawo, ale też obowiązek odmówić wydania nośników, gdy wie, że znajdują się tam dane pozwalające na identyfikację informatora". I koleje zdanie: „Traktujemy tajemnicę dziennikarską jako bardzo ważny element pełnienia przez media funkcji publicznego stróża. Brak wystarczająco silnych gwarancji ochrony dziennikarskich źródeł informacji mógłby spowodować, że źródła nie będą mediom ujawniać spraw ważnych z punktu widzenia interesu publicznego.”

Środowy wieczór wyglądał na błazenadę – z powodu zachowania ABW czy prokuratorów oraz tuzina indywiduów, które zleciały się do redakcji „Wprost” - lecz mimo operetkowej formy przypomniał nam o sprawach kardynalnych. Kardynalnych nie tylko dla podejrzanych profesji – politycznej i dziennikarskiej – ale dla wszystkich Państwa, szanowni Czytelnicy. Wszystkich, którzy chcecie mieć pewność, że władza podlega jakiejkolwiek kontroli.
Twitter @MarekTwarog


*Mundial 2014: Pełne składy wszystkich zespołów grających na Mundialu 2014
*2500 górników na bruk w Kompanii Węglowej. To tragedia!
*Basen Ruda w Rybniku najpiękniejszy w Polsce? ZOBACZ ZDJĘCIA
*Elementarz: Bezpłatny podręcznik POBIERZ PDF

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Twaróg po „Wprost”: Premier nikogo nie dymisjonuje? Trzeba bronić zasad podstawowych - Dziennik Zachodni