Niektóre firmy nie przyjmują już zamówień na świąteczne potrawy.
- Pracujemy na pełnych obrotach - mówi Lucjan Brzezicki, właściciel sklepu "Złoty Róg" na ul. Mariackiej 2 w Katowicach. - Przezorni klienci już w zeszłym tygodniu kupowali u nas gotowe świeże uszka i mrozili je w domu.
Tylko w tym tygodniu z tej placówki na nasze stoły trafi, np. 300 kilogramów wigilijnych uszek. I to właśnie te dość czasochłonne smakołyki, najczęściej podawane z czerwonym barszczem, są hitem tegorocznej oferty. Na to, aby starczyło ich dla wszystkich chętnych pracuje 10 kucharzy. Potem 10 ekspedientek pakuje je i sprzedaje klientom, czekającym w kolejce. A warto - spróbowaliśmy pierogów z kapustą i grzybami i śmiało można powiedzieć, że smakują jak domowe.
- Świąteczne szaleństwo zaczęło się już podczas minionego weekendu - mówi z kolei Lidia Łukasik, która prowadzi punkt pakowania prezentów w katowickim "Zenicie". Ma jeszcze do wykonania kilka dużych zamówień, ale klientom, którzy przyjdą do niej z marszu też nie odmówi. Na spóźnialskich poczeka w piątek do godz. 14. Ile godzin pracuje na dzień? - Muszę zapakować wszystko więc siedzę w pracy tyle ile trzeba - odpowiada.
Święta bez chleba? nie ma takiej możliwości. Dlatego w piekarni Paweł Kadłubek w Zawierciu pracuje więcej osób niż zwykle. - Zazwyczaj pieczemy około tysiąca bochnów chleba - mówi Paweł Kadłubek, właściciel piekarni. - W czasie świąt o sto procent więcej - dodaje.
Jedno jest pewne - w piekarni mąki nie zabraknie, bo jej zapas robi się ze sporym wyprzedzeniem. Zimą również proces pieczenia chleba jest trudniejszy. - W piekarni bardzo ważne są temperatury. Zimą trudniej upiec chleb i trwa to nieco dłużej - wyjaśnia pan Paweł.
Chleb przechodzi przez ręce piekarza minimum siedem razy. Wszystko zaczyna się od wsypania składników do dzierży, czyli kotła, w którym wyrabia się ciasto na chleb. Koniec procesu to rozwożenie jeszcze ciepłych chlebów do sklepów.
Święta to nie tylko wigilijny karp zarówno ten smażony jak i w galarecie. Święta to też okazja na odrobinę kulinarnego szaleństwa. Widać to szczególnie w pierwszy i drugi dzień świętowania. A co wygląda lepiej niż gęś upieczona w całości i podane do niej borówki? Przepis na tradycyjną gęś znają Bożena i Marek Kubikowie z Siewierza, właściciele oberży "Złota Gęś". Jednak ci, którzy chcieliby taką pyszność zjeść w te święta, a nie zamówili jej wcześniej, nie mają na to szans. Restauracja nie przyjmuje już zamówień przed świętami. Można jeszcze zamówić frykasy na sylwestra, ale trzeba się spieszyć.
- Przed świętami zawsze mamy o wiele więcej pracy - nie ukrywają również pracownicy Zakładów Mięsnych Stania w Świerklanach. I nic w tym dziwnego. W sklepach po ich tradycyjne produkty ustawiają się długie kolejki smakoszy.
Na koniec jeszcze o choinkowym zawrocie głowy. Przecież każdy z nas chce mieć w domu swoje drzewko marzeń. W centrum ogrodniczym Daglezja w Katowicach Ochojcu, już od zeszłego tygodnia praca idzie pełną parą. W miniony weekend sprzedano tam ponad 200 drzewek. Wczoraj na chętnych czekało 380 okazów. Jednak ci, co liczą na wigilijną przecenę choinek, mogą się jej nie doczekać. - Nie jesteśmy w stanie stwierdzić czy zostaną nam drzewka - mówi Marta Legierska, sprzedawca z "Daglezji". - Sprzedajemy wyłącznie choinki pierwszego gatunku, dlatego nie przewidujemy przecen - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?