Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Altanki działkowe, czyli budowlana samowolka? W Śląskiem bezprawnie wybudowano tysiące altan

Aldona Minorczyk-Cichy
Arkadiusz Gola
Działkowcy nie chcą oddać swoich altanek i zapowiadają walkę. W Śląskiem, w ogródkach, bezprawnie wybudowano tysiące altan

Naczelny Sąd Administracyjny nie ma wątpliwości: większość z 900 tys. altan w ogródkach działkowych w kraju to samowole budowlane. Statystyka pokazuje, że co dziesiąta znajduje się w województwie śląskim. Dlatego nasi działkowcy nie kryją zdenerwowania i zapowiadają: - Odwołamy się od tego wyroku.

NSA definicję domku działkowca podał na podstawie "Słownika języka polskiego" i popularnej encyklopedii internetowej. Nie jest korzystna dla wielu działkowców. Czy to oznacza, że budowle na naszych działkach będą musiały być rozebrane?

To nie pierwsza taka awantura o nielegalne altanki. Cztery lata temu sprawę badała Najwyższa Izba Kontroli. Raport zmiażdżył działkowców, pokazał budynki, które parametrami i wyglądem przypominały bardziej wille niż domki gospodarcze. Inspektorzy znaleźli takie m.in. w Częstochowie.

Jan Mathias, kierownik chorzowskiej delegatury Polskiego Związku Działkowców, nie ukrywa irytacji decyzją sądu: - To jest już śmieszne. Naprawdę nie ma w tym kraju poważniejszych tematów? Teraz niby altanka nie może być trwale związana z gruntem, a my w Chorzowie mamy ogródki, które mają 109 lat i wszystkie altanki mają tam fundamenty. Co niby z tym mamy teraz zrobić? Rozebrać? - pyta oburzony.

Mathias przypomina, że po II wojnie światowej wiele osób, które straciły dach nad głową, wprowadzało się do budynków w ogrodach. Dostawali tam legalne meldunki.

- Teraz słyszymy, że altanki nie mogą mieć warunków do zamieszkania w nich. Prąd, woda i ubikacja to niby w dzisiejszych czasach jest luksus? Coś się komuś chyba poplątało - mówi Jan Mathias.

Według prawa budowlanego, altana to budynek o powierzchni do 35 m kw. i wysokości do 4-5 m, w zależności od typu dachu. Definicja ta nie odnosi się do technologii budowy, na której skupił się NSA.

Zdaniem sądu, pod pojęciem altany należy rozumieć budowlę o lekkiej konstrukcji, często ażurowej, stawianej w ogrodzie, przeznaczonej do wypoczynku oraz ochrony przed słońcem i deszczem. Taką definicję usłyszał warszawski działkowiec, który pięć lat temu postawił na 23,4 m kw. działki dwukondygnacyjny domek murowany. Nadzór budowlany uznał, że jest to budynek rekreacyjno-wypoczynkowy i nakazał rozbiórkę.

Sprawa trafiła do sądu administracyjnego, który potwierdził stanowisko nadzoru. Warszawiak odwołał się do NSA, a ten ostatecznie potwierdził, że dwukondygnacyjny domek nie jest altaną. Wcześniej w podobnym duchu wypowiadały się sądy administracyjne w Krakowie i Szczecinie.
Czy w województwie śląskim działkowcy są kontrolowani? - Nie pamiętam, abyśmy prowadzili postępowanie w sprawie samowoli budowlanej na ogródkach działkowych - ucina rozmowę Krystyna Kozioł, powiatowy inspektor budowlany w Sosnowcu.

Nieoficjalnie mówi się, że nikt altanek nie ma ochoty się czepiać, bo niby po co? Są oczywiście wyjątki, kiedy bardziej niż miejsce do odpoczynku, schowania się przed słońcem, przypominają prawdziwe podmiejskie wille. W tym przypadku prawo powinno być surowe. Ale czepianie się emeryta, że przez lata oszczędzał, aby doprowadzić prąd, postawić ubikację i mały piecyk to gruba przesada.

Ślązacy kochają swoje ogródki działkowe

Działki uprawiamy już od XIX wieku i bynajmniej nie mamy zamiaru z tego zrezygnować. W naszych ogródkach odpoczywamy, spotykamy się z przyjaciółmi, a czasami - gdy w portfelu brak pieniędzy na wyjazd - spędzamy nawet urlopy.

Pierwsze wzmianki o ogrodach przydomowych na terenie obecnego województwa śląskiego pochodzą z 1893 r.

Znajdujemy je w instrukcji uprawiania działki przez górników i hutników, opracowanej przez Heinricha Kochla. Na początku XX wieku ogrody powstawały w Chorzowie, Katowicach, Rudzie Śląskiej, Toszku, a także w Siemianowicach Śląskich.

Obecnie tylko śląski okręg to 627 Rodzinnych Ogrodów Działkowych i niemal 100 tysięcy działkowców.
Największą działkową potęgą w województwie jest Sosnowiec, w którym jest aż 30 ogrodów, podzielonych na 8800 ogródków. Największe mają ponad tysiąc członków. Najstarszym jest ROD Róża w Ostrowach Górniczych, ma 110 lat.

Ogródek działkowy to ciągle niezwykle łakomy kąsek. Oficjalnie, niestety, kupić go nie można.

A odstępne w województwie śląskim to od 5 tys. do nawet 20 tys. złotych. Drogo? Nie, w porównaniu z Warszawą, gdzie za 250-400 m kw. trawy i owocowych krzaczków trzeba zapłacić 30-50 tys. odstępnego!
Ziemia w naszym regionie jeszcze nie tak dawno była mocno zanieczyszczona. Posianie marchewki czy pietruszki nie miało sensu.

Teraz na działkach oprócz kwiatów pojawiają się warzywa. Od 3-4 lat ludzie zaczęli je siać. To dlatego, że w Katowicach poprawiły się i ziemia, i powietrze. Już bez obaw można zjeść marchewkę z własnego ogródka. Jednak przewagę stanowią krzewy ozdobne i kwiaty. Tu przede wszystkim się odpoczywa.


*Mundial 2014: Pełne składy wszystkich zespołów grających na Mundialu 2014
*2500 górników na bruk w Kompanii Węglowej. To tragedia!
*Basen Ruda w Rybniku najpiękniejszy w Polsce? ZOBACZ ZDJĘCIA
*Elementarz: Bezpłatny podręcznik POBIERZ PDF

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!