Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

List do DZ: Ile jest w każdym Ślązaka?

Redakcja
Co właściwie jest wyznacznikiem śląskości? Oto jest pytanie!
Co właściwie jest wyznacznikiem śląskości? Oto jest pytanie! Lucyna Nenow
Kto dzisiaj należy do śląskiej grupy etnicznej, bo żadnych ważnych różnic kulturowych w zwyczajach, normach, wychowaniu nie widać - pyta w liście do redakcji Dziennika Zachodniego Feliks Kowalski z Katowic.

Losy Górnoślązaków

Po plebiscycie pradziadek przeprowadził się z niemieckiego Zabrza do polskich Bielszowic. Podczas II wojny światowej dziadek podpisał volkslistę, tzw. Eingedeutschte (osoby autochtoniczne uważane przez Niemców za częściowo spolonizowane). Po wojnie ojcu zmieniono imię Dieter na Jan, a ja w zeszłym tygodniu miałem podpisać się pod inicjatywą ustawodawczą o uznaniu Ślązaków za grupę etni-czną. Nigdy nie miałem wątpliwości, że jestem Ślązakiem, czy może raczej Górnoślązakiem.

Nie miałem także wątpliwości, że jestem Polakiem. Czy można mieć dwie narodowości?

Grupa etniczna to grupa ludzi, która ma świadomość odrę-bności od innych grup na podsta-wie innego języka lub własnej kultury, ideologii, historii. Na czym polega śląska, a właściwie górnośląska odrębność?

Rozwodniony Polak

Język? Pewne jest, że górnośląscy pisarze w czasach niemiec-kich pisali po polsku. W kościołach, ze względu na dwujęzyczność wiernych, informacje i nabożeństwa były także dwujęzyczne - polskie i niemieckie. Do dziś zachowało się mnóstwo dokumentów z przełomu XIX i XX w. Wprawdzie Niemcy język Górnoślązaków określali jako wasserpolnische (rozwodniony polski), jednak oni sami byli przekonani, że mówią po polsku. Zdziwili się dopiero po II wojnie światowej, gdy przyjechali tu masowo nauczyciele ze Lwowa i Wilna. Nawiasem mówiąc, oni także znacząco różnili się w używanym przez nich języku.

Co ciekawe, termin wasser-polen (rozwodniony Polak) wymyślili Prusacy po oderwaniu Śląska od Austrii i nazywali tak Dolnoślązaków, którzy zajmowali się rybołówstwem. Dopiero w XVII w. mówiono tak o Górno-ślązakach używających gwary (?) górnośląskiej. Uznawali ją zatem za odmianę języka polskiego.

Na Górnym Śląsku zawsze ludzi dzielono na tutejszych i przyjezdnych. Ale z czasem przyjezdni stawali się tutejszymi, a osiedlali się kolejni przyjezdni. I tak przez kilka wieków. Rozwój przemysłu sprawiał, że potrzebni byli ludzie do pracy. Werbowano ich z różnych stron i tak niewielkie o-sady stawały się dużymi ośrodkami przemysłowymi. Plebiscyt i podział Górnego Śląska po I wojnie doprowadziły do pierwszej dużej fali migracji. (...)

Niemcy z domieszkami

Podczas II wojny światowej należało się określić narodowo i jeśli przyznawało się do narodu niemieckiego, należało dookreś-lić, czy jest się: Volksdeutscher (osoby narodowości niemieckiej, aktywne politycznie, działające na rzecz III Rzeszy w okresie międzywojennym), Deutschstämmi-ge (osoby przyznające się do narodowości niemieckiej, posługujące się na co dzień językiem niemieckim, kultywujące kulturę niemiecką, zachowujące się biernie), Eingedeutschte (osoby autochtoniczne, uważane przez Niemców za częściowo spoloni-zowane oraz Polacy niemieckiego pochodzenia), Rückgedeuts-chte (osoby pochodzenia niemieckiego, które się spolonizowały i czynnie współpracowały w ok-resie międzywojennym z władzami polskimi, bądź aktywnie działały w polskich organizac-jach społeczno-politycznych).

Po II wojnie ogromna rzesza Górnoślązaków wyemigrowała do Niemiec. Jedni uciekli, innych wypędzono. Przyjechała też potężna fala emigracji z byłych terenów II RP, którym w dowodach osobistych wpisano: miejsce urodzenia - ZSRR, emigranci z Francji i innych obszarów. Cały czas napływali ludzie do pracy w kopalniach i hutach, tzw. werbusi. Na wsie z kopalni podjeżdżały autobusy, które przywoziły całe grupy młodych mężczyzn gotowych do pracy pod ziemią. Trwał też proces legalnych i nielegalnych wyjazdów do Niemiec. Nie było ulicy, klasy szkolnej, z której ktoś nie wyjechał. Ich mieszkania zajmowali nowi. Nowi mieszkańcy żenili się ze starymi, rodziły się dzieci, tzw. krojcoki.

Kto należy dziś do śląskiej grupy etnicznej? Moja żona urodzona na Górnym Śląsku ma korzenie w centralnej Polsce. Nie dostrzegam żadnych istotnych różnic kulturowych w zwyczajach świątecznych, ślubach, pogrzebach, wychowaliśmy się na tych samych lekturach szkolnych i filmach. Nie jestem w stanie określić żadnej istotnej pozycji z literatury, która jej byłaby kulturowo obca, a mnie bliska.

Którzy swoi, którzy obcy

Czym się różnimy? Geburtsta-giem? Fakt, w Polsce obchodzi się imieniny, choć amerykanizacja sprawia, że coraz częściej je-dnak wygrywają urodziny, także w polskich rodzinach. Wo-dzionką już nie, bo moja żona także ją je. (...)

K. Kutz stwierdził, że cechą odróżniającą Ślązaków jest dupo-watość. Coś w tym jest, bo Śląza-cy są bardziej posłuszni, nie mówią kwiecistym językiem, są bardziej praktyczni. Czy to cechy wyróżniające grupę etniczną? Sądzę, że to raczej efekt wspólnych doświadczeń społeczeństwa postindustrialnego. To nie etniczność grupy, a doświadczenia pracy w kopalni i wyznaczanego przez to rytmu życia. To tłu-maczy, dlaczego przyjezdni szy-bko stawali się swojscy i z rezerwą podchodzili do nowych przyjezdnych, którzy z czasem… (JJ)

Feliks Kowalski, Katowice

ZGADZASZ SIĘ Z AUTOREM LISTU? JESTEŚ INNEGO ZDANIA? SKOMENTUJ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: List do DZ: Ile jest w każdym Ślązaka? - Dziennik Zachodni