Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łapówki w Rybniku: Za Michałki, spodnie i buty sprawę załatwię

Jacek Bombor
Łapówka
Łapówka 123rf
Łapówki w Rybniku: Pracownik Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego dla miasta Rybnika stanie przed sądem za żądanie i branie łapówek. Załatwiał sprawy za Michałki, spodnie i buty.

Inspektor w Powiatowym Inspektoracie Nadzoru Budowlanego dla miasta Rybnika podczas nadzorowania budów mieszkańców najpierw doszukiwał się rzekomych różnic pomiędzy wykonaniem a projektem, ale później uspokajał, że sprawę da się załatwić "polubownie" . Konkretnie za łapówkę - twierdzi prokuratura w Rybniku, która postawiła 59-letniemu Ryszardowi P. pięć zarzutów żądania i przyjęcia korzyści majątkowych w związku z pełnieniem funkcji publicznej.

Ryszard P. pełnił funkcję inspektora nadzoru. Do jego obowiązków należało m.in. przyjmowanie zawiadomień o zakończeniu budowy, wniosków o udzielenie pozwolenia na użytkowanie obiektów budowlanych oraz prowadzenie postępowań naprawczych. Jak ustalono w toku śledztwa, w lipcu i sierpniu 2013 roku oskarżony miał brać łapówki. Dzięki nim odstępował od tzw. procedury naprawczej i klient nie musiał się martwić nałożeniem kary pieniężnej w związku z rozbieżnościami pomiędzy projektem budowlanym a faktycznym wykonaniem nowo wybudowanych domów mieszkalnych.

Łapówki również gwarantowały, że inspektor nie wniesie sprzeciwu do ich użytkowania. Ze śledztwa wynika, że inspektor był niezwykle bezczelny i żądał zawsze konkretnych prezentów.

- Zaczęło się od sprawy, gdy mieszkaniec miał problem z zatwierdzeniem u pana P. inwestycji. Oskarżony zażądał od niego 1500 złotych w gotówce, a także konkretnego modelu samochodu marki Nissan o wartości 575 złotych - wyjaśnia prokurator rejonowy w Rybniku, Jacek Sławik.
Mieszkaniec postanowił więc powiadomić o wszystkim policję. Ta, po nitce do kłębka, dotarła także do czterech innych mieszkańców, których budowy nadzorował w okresie letnim pan Ryszard. I okazało się, że tam również dochodziło do dawania "prezentów".

- Przyjął dwukrotnie buty sportowe, spodnie, samochodowe światła LED do jazdy dziennej, termometr samochodowy, telefon samsung o wartości 800 złotych, słodycze w postaci Michałków, czy konkretny model wiatraka do modelu turbiny elektrowni wiatrowej o wartości 170 złotych - wylicza skrupulatnie prokurator Sławik.

Śledczy mając takie informacje wnieśli o zawieszenie inspektora w czynnościach służbowych, do czego jego przełożona, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego Sabina Kazieczko, przychyliła się i w październiku 2013 roku rozwiązała z nim umowę o pracę. W efekcie mężczyzna długo nie popracował, bo był zatrudniony zaledwie od marca ub. roku.

- Nie chcę się wypowiadać na temat byłego już pracownika - wyjaśnia pani inspektor.

Tymczasem wkrótce ruszy jego proces. Od początku, mimo zeznań rybniczan, nie przyznaje się do winy. - Grozi mu do 10 lat więzienia. Terminu pierwszej rozprawy jeszcze nie wyznaczono - wyjaśnia prokurator.


*Mundial 2014: Pełne składy wszystkich zespołów grających na Mundialu 2014
*2500 górników na bruk w Kompanii Węglowej. To tragedia!
*Basen Ruda w Rybniku najpiękniejszy w Polsce? ZOBACZ ZDJĘCIA
*Elementarz: Bezpłatny podręcznik POBIERZ PDF

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Łapówki w Rybniku: Za Michałki, spodnie i buty sprawę załatwię - Dziennik Zachodni