Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia na wycieczce szkolnej: Dziecko sparaliżowane, zawinił flisak, odszkodowanie płaci gmina

Bartłomiej Romanek
Szkolna wycieczka w Pieninach zakończyła się tragicznie dla ucznia. Spadł z tratwy i tonął, bo flisak był pijany. Dziecko jest sparaliżowane, ale sąd nakazał zapłacić odszkodowanie gminie, w której mieszka. Gmina Niegowa musi zapłacić 1,3 miliona złotych odszkodowania za wypadek podczas szkolnej wycieczki. Ta kwota to jedna trzecia jej dochodów.

Sądy coraz częściej każą płacić małym gminom ogromne odszkodowania z powodu wypadków komunikacyjnych lub podczas szkolnych wycieczek.

Przykłady? Gminy Niegowa i Poraj w powiecie myszkowskim. Ta pierwsza musi zapłacić odszkodowanie w wysokości 1,3 mln zł na koszty leczenia Mateusza Wołka. Tymczasem roczne dochody gminy to 4,5 mln zł.

Dramat na Dunajcu

Do tragedii doszło w czerwcu 2003 roku na wycieczce szkolnej w Pieninach, podczas spływu tratwą po Dunajcu. Tratwa się wywróciła, a jeden z uczniów, Mateusz, wpadł do wody, tonął i wskutek niedotlenienia mózgu został sparaliżowany. Flisak był pijany. Miał w organizmie 2,3 promila alkoholu. Na czym polega wina gminy? Szkoła, organizator wycieczki, nie ubezpieczyła właściwie uczniów, m.in. od takich właśnie wypadków.

W 2006 r. zapadł prawomocny wyrok, zgodnie z którym gmina Niegowa miała zapłacić 690 tys. zł odszkodowania. Wójt Krzysztof Motyl wyczerpał wszelkie możliwości odwołania, ale sąd apelacyjny podtrzymał wyrok z 2006 r. W sumie, z odsetkami i kosztami, kwota urosła do ponad 1,3 mln zł. Gmina ma wypłacić odszkodowanie w ratach do listopada tego roku, choć wójt rozważa pozew przeciwko Stowarzyszeniu Flisaków.

- Nie kwestionujemy samego odszkodowania, ale jego wysokość jest nieadekwatna do możliwości gminy. Musimy zrezygnować z remontów szkół - mówi Mirosław Szczepańczyk, sekretarz gminy Niegowa.

Odszkodowanie zostanie spłacone z kredytu, a rodzice poszkodowanego dziecka wreszcie dostaną pieniądze. Gmina zapłaci z dochodów własnych, które miały być przeznaczone na inwestycje. Tę lukę będzie musiała pokryć z kredytów.
Drogi ubezpieczone, ale...

Milion złotych od gminy Poraj dostał mężczyzna, który uległ sześć lat temu wypadkowi w Jastrzębiu i jest przykuty do wózka inwalidzkiego. Zdarzenie miało miejsce 30 grudnia 2007 r. Drogi w gminie Poraj były wówczas ubezpieczone w PZU. Ubezpieczyciel wypłacił odszkodowanie, ale mimo to sąd dodatkowo zobowiązał gminę do zapłacenia mężczyźnie miliona złotych. (su)

Lepiej bez ubezpieczenia?

Gminy zabezpieczają się przed odszkodowaniami, ubezpieczając swój majątek.

Częstochowa ubezpieczyła cały majątek. Dzięki temu otrzymała ponad 100 tysięcy zł po zalaniu urzędu, firma pokryła nawet koszty wymiany szyby w prezydenckim samochodzie, w którą uderzył kamień. Ubezpieczenie obejmuje również złamania powstałe np. w wyniku potknięcia na chodnikach. Rekordzista otrzymał 7 tys. zł. W Częstochowie nie są ubezpieczone... drogi.

- Bo tak jest taniej. Roczna polisa kosztowałaby 3 miliony zł, a my wydajemy rocznie na ubezpieczenia tylko milion. Jak łatwo policzyć, w kieszeni zostają dwa miliony, dzięki czemu byłoby nas stać na wysokie odszkodowanie - przekonuje Mariusz Sikora, dyrektor MZDiT w Częstochowie.


*Mundial 2014: Pełne składy wszystkich zespołów grających na Mundialu 2014
*2500 górników na bruk w Kompanii Węglowej. To tragedia!
*Basen Ruda w Rybniku najpiękniejszy w Polsce? ZOBACZ ZDJĘCIA
*Elementarz: Bezpłatny podręcznik POBIERZ PDF

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!