Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

25 lat wolności: 25 lat temu górnictwo było w dołku, teraz też

Aldona Minorczyk-Cichy
Kopalnie zatrudniają czterokrotnie mniej górników niż 25 lat temu, ale nie rozwiązało to problemów branży górniczej
Kopalnie zatrudniają czterokrotnie mniej górników niż 25 lat temu, ale nie rozwiązało to problemów branży górniczej Arkadiusz Ławrywianiec
Gdzie Śląskie i jego mieszkańcy są 25 lat od pierwszych wolnych wyborów? Sporo osiągnęliśmy, ale przed nami jeszcze ogrom pracy

Ćwierć wieku temu w "nową rzeczywistość" w obecnym województwie śląskim wchodziliśmy z 400 tysiącami górników w fatalnie funkcjonujących kopalniach, zdegradowanym przez ciężki przemysł środowiskiem, bardzo niską liczbą osób z wyższym wykształceniem i ogromnymi kompleksami wobec Europy. Co się zmieniło? Przede wszystkim my sami. Staliśmy się otwarci, bardziej wykształceni i świadomi praw. Natomiast na kolejnym "zakręcie" stoi znów górnictwo. Choć dzisiaj pod ziemią zatrudnionych jest czterokrotnie mniej osób, to i tak ich przyszłość stoi pod dużym znakiem zapytania.

NAJNOWSZE INFORMACJE Z KOPALŃ I SPÓŁEK WĘGLOWYCH - SERWIS GÓRNICTWO DZIENNIKA ZACHODNIEGO

Z okazji 25-lecia pierwszych wolnych wyborów warto podsumować to, co zmieniło się nie tylko w kraju, ale też w naszym regionie. Socjolog z Uniwersytetu Śląskiego, prof. Marek Szczepański podkreśla: - Ta księga otwarcia nie wyglądała ciekawie. 25 lat temu zdefiniowaliśmy kierunki zmian. Było to stworzenie społeczeństwa obywatelskiego, gospodarki rynkowej i systemu politycznego opartego o demokrację. Po ćwierć wieku mamy efekty, ale też jeszcze bardzo wiele do zrobienia.

CZYTAJ TAKŻE:
25 lat wolności: PLUSY I MINUSY 25 lat [INTERAKTYWNA ANKIETA]
25 lat wolności. Oceń zmiany, które dokonały się w tym czasie w woj. śląskim [PLEBISCYT DZ]
Szczepański: Wolna Polska to ani piekło, ani też raj [25 LAT WOLNOŚCI]

Socjolog ubolewa nad poziomem szkolnictwa wyższego. Przed 1989 rokiem w naszym regionie studiowało 40 tysięcy osób, teraz 5 razy więcej. - Ale jak wtedy było 2-3 profesorów socjologii, tak i dziś jest ich tyle samo, z tym że już na 200 tys. studentów. Wylaliśmy też dziecko z kąpielą, jeśli chodzi o inne szczeble nauczania. Zlikwidowaliśmy szkolnictwo zawodowe.
Profesor przypomniał, że w latach 90. zapytano tysiąc katowickich licealistów o plany na przyszłość. - Wtedy żaden z nich nie chciał być hutnikiem ani górnikiem. Nasz przemysł ciężki był głęboko pod kreską - mówi prof. Marek Szczepański. I dodaje, że w innych badaniach katowiczanie powiedzieli, iż nie chcą już górniczego czaka. Szanują ten zawód, ale chcą miasta kultury, a nie przemysłu.

Zmieniły się też rodziny. Naukowcy z Uniwersytetu Śląskiego na początku czasu przemian przebadali sto dziewcząt z tradycyjnych rodzin w Łaziskach. - One podkreślały, że szanują swój dom, ale swoje rodziny wyobrażały sobie jednak już zupełnie inaczej. Chciały, aby były partnerskie. Aby mąż, jak będzie trzeba, powiesił firanki i zajął się dzieckiem. A jeśli jego zarobki będą niższe niż żony, to żeby on zajął się wychowaniem potomstwa - opowiada prof. Szczepański.

Teraz, po 25 latach, mamy poważny, narastający problem. 10 kobiet rodzi zaledwie 13 dzieci. Po prostu zwijamy się demograficznie. Z kolei rodziny wielodzietne zwykle żyją w niedostatku. Ten niedostatek w ogóle dotyka w sumie 800 tysięcy osób. Z drugiej strony mamy rosnącą z roku na rok liczbę osób osiągających dochody przekraczające milion złotych rocznie. W 2012 r. w woj. śląskim było 1467 "milionerów". Najwięcej w Częstochowie, Katowicach i Bielsku-Białej.
Prof. Krystyna Popiołek, psycholog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, podkreśla, że największe zmiany zaszły w nas samych: - Ślązacy są coraz bardziej otwarci, ekspansywni. Dobrze czują się w Polsce i w Europie. Widać u nich coraz większy pęd do kultury i edukacji.

Charakterystyczna dla Ślązaków jest otwartość i umiejętność wpierania się, pomagania sobie.

W ostatnich latach wraz z poczuciem wolności pojawiła się świadomość śląskiej tożsamości. Zdaniem prof. Popiołek, ta tożsamość to jednak tylko stereotyp. - Ta tożsamość nie istnieje w sensie globalnym. Utożsamiamy się z godką, kulturą, czy choćby krupniokiem i krajobrazem. Gdyby o Śląsk zapytać młodych, to ich wizja jest już zgoła inna. Oni nie chcą się utożsamiać z tradycyjną śląskością, odbieraną przez pryzmat karczmy piwnej. Wszyscy zaś przestaliśmy się śląskości wstydzić. I bardzo dobrze, bo w niej mieści się też wiele sukcesów - podkreśla prof. Popiołek.

A co nam przeszkadza? Etos pracy. Zdaniem naukowców, to z niego bierze się nasza "dupowatość", jak trafnie nazwał to zjawisko Kazimierz Kutz.

- Ślązak zawsze robił swoje, wypełniał polecenia, ciężko pracował. O dążeniu do zmian nie było mowy - podsumowuje prof. Katarzyna Popiołek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!