Ćwierć wieku temu w "nową rzeczywistość" w obecnym województwie śląskim wchodziliśmy z 400 tysiącami górników w fatalnie funkcjonujących kopalniach, zdegradowanym przez ciężki przemysł środowiskiem, bardzo niską liczbą osób z wyższym wykształceniem i ogromnymi kompleksami wobec Europy. Co się zmieniło? Przede wszystkim my sami. Staliśmy się otwarci, bardziej wykształceni i świadomi praw. Natomiast na kolejnym "zakręcie" stoi znów górnictwo. Choć dzisiaj pod ziemią zatrudnionych jest czterokrotnie mniej osób, to i tak ich przyszłość stoi pod dużym znakiem zapytania.
NAJNOWSZE INFORMACJE Z KOPALŃ I SPÓŁEK WĘGLOWYCH - SERWIS GÓRNICTWO DZIENNIKA ZACHODNIEGO
Z okazji 25-lecia pierwszych wolnych wyborów warto podsumować to, co zmieniło się nie tylko w kraju, ale też w naszym regionie. Socjolog z Uniwersytetu Śląskiego, prof. Marek Szczepański podkreśla: - Ta księga otwarcia nie wyglądała ciekawie. 25 lat temu zdefiniowaliśmy kierunki zmian. Było to stworzenie społeczeństwa obywatelskiego, gospodarki rynkowej i systemu politycznego opartego o demokrację. Po ćwierć wieku mamy efekty, ale też jeszcze bardzo wiele do zrobienia.
CZYTAJ TAKŻE:
25 lat wolności: PLUSY I MINUSY 25 lat [INTERAKTYWNA ANKIETA]
25 lat wolności. Oceń zmiany, które dokonały się w tym czasie w woj. śląskim [PLEBISCYT DZ]
Szczepański: Wolna Polska to ani piekło, ani też raj [25 LAT WOLNOŚCI]
Socjolog ubolewa nad poziomem szkolnictwa wyższego. Przed 1989 rokiem w naszym regionie studiowało 40 tysięcy osób, teraz 5 razy więcej. - Ale jak wtedy było 2-3 profesorów socjologii, tak i dziś jest ich tyle samo, z tym że już na 200 tys. studentów. Wylaliśmy też dziecko z kąpielą, jeśli chodzi o inne szczeble nauczania. Zlikwidowaliśmy szkolnictwo zawodowe.
Profesor przypomniał, że w latach 90. zapytano tysiąc katowickich licealistów o plany na przyszłość. - Wtedy żaden z nich nie chciał być hutnikiem ani górnikiem. Nasz przemysł ciężki był głęboko pod kreską - mówi prof. Marek Szczepański. I dodaje, że w innych badaniach katowiczanie powiedzieli, iż nie chcą już górniczego czaka. Szanują ten zawód, ale chcą miasta kultury, a nie przemysłu.
Zmieniły się też rodziny. Naukowcy z Uniwersytetu Śląskiego na początku czasu przemian przebadali sto dziewcząt z tradycyjnych rodzin w Łaziskach. - One podkreślały, że szanują swój dom, ale swoje rodziny wyobrażały sobie jednak już zupełnie inaczej. Chciały, aby były partnerskie. Aby mąż, jak będzie trzeba, powiesił firanki i zajął się dzieckiem. A jeśli jego zarobki będą niższe niż żony, to żeby on zajął się wychowaniem potomstwa - opowiada prof. Szczepański.
Teraz, po 25 latach, mamy poważny, narastający problem. 10 kobiet rodzi zaledwie 13 dzieci. Po prostu zwijamy się demograficznie. Z kolei rodziny wielodzietne zwykle żyją w niedostatku. Ten niedostatek w ogóle dotyka w sumie 800 tysięcy osób. Z drugiej strony mamy rosnącą z roku na rok liczbę osób osiągających dochody przekraczające milion złotych rocznie. W 2012 r. w woj. śląskim było 1467 "milionerów". Najwięcej w Częstochowie, Katowicach i Bielsku-Białej.
Prof. Krystyna Popiołek, psycholog ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej, podkreśla, że największe zmiany zaszły w nas samych: - Ślązacy są coraz bardziej otwarci, ekspansywni. Dobrze czują się w Polsce i w Europie. Widać u nich coraz większy pęd do kultury i edukacji.
Charakterystyczna dla Ślązaków jest otwartość i umiejętność wpierania się, pomagania sobie.
W ostatnich latach wraz z poczuciem wolności pojawiła się świadomość śląskiej tożsamości. Zdaniem prof. Popiołek, ta tożsamość to jednak tylko stereotyp. - Ta tożsamość nie istnieje w sensie globalnym. Utożsamiamy się z godką, kulturą, czy choćby krupniokiem i krajobrazem. Gdyby o Śląsk zapytać młodych, to ich wizja jest już zgoła inna. Oni nie chcą się utożsamiać z tradycyjną śląskością, odbieraną przez pryzmat karczmy piwnej. Wszyscy zaś przestaliśmy się śląskości wstydzić. I bardzo dobrze, bo w niej mieści się też wiele sukcesów - podkreśla prof. Popiołek.
A co nam przeszkadza? Etos pracy. Zdaniem naukowców, to z niego bierze się nasza "dupowatość", jak trafnie nazwał to zjawisko Kazimierz Kutz.
- Ślązak zawsze robił swoje, wypełniał polecenia, ciężko pracował. O dążeniu do zmian nie było mowy - podsumowuje prof. Katarzyna Popiołek.
Materiał powstał w oparciu o wypowiedzi podczas debaty zorganizowanej przez Stowarzyszenie Libra "Śląsk: 25 lat wolności, 25 lat przemian".
*Matura 2014 ARKUSZE + KLUCZ ODPOWIEDZI + PRZECIEKI
*Elementarz: Bezpłatny podręcznik POBIERZ PDF
*Weź udział w quizach Dziennika Zachodniego. SPRAWDŹ SWOJĄ WIEDZĘ
*Prawo jazdy kat. A. Egzamin na motocykl [PORADNIK WIDEO, ZDJĘCIA PLACU]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?