Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Turniej Czterech Skoczni - inny niż wszystkie

Rafał Musioł
Fot. ARC
To już 59. edycja tej wyjątkowej sportowej imprezy. Po raz pierwszy w historii wystąpi aż sześciu Polaków

Zwycięzcy Turnieju Czterech Skoczni tworzą elitę. Ten najbardziej prestiżowy cykl w sportach zimowych, rozgrywany w Niemczech i Austrii, rozpala wyobraźnie kibiców już od 1953 roku i kreuje niezwykłych bohaterów. Z pewnością należą do tego gro-na Fin Janne Ahonen, który TCS wygrywał aż pięć razy, triumfator dziesięciu pojedynczych konkursów Niemiec Jens Weis-sflog, jedyny w historii który zgarnął wszystkie cztery "lewy" (w sezonie 2001/02) jego rodak Sven Hannawald, i Adam Ma-łysz, mający w dorobku największą w historii przewagę nad drugim skoczkiem w klasyfikacji łącznej (104,4 pkt) oraz pierwszy skoczek, który w czterech konkursach uzbierał ponad 1000 pkt.

W tym roku polska reprezentacja będzie liczyła aż sześciu zawodników, co stanowi rekord. W ekipie znaleźli się Adam Małysz, Kamil Stoch, Stefan Hula, Marcin Bachleda, Dawid Kubacki i Krzysztof Miętus. Ten pierwszy ma zapewniony start w konkursach, reszta będzie przebijała się przez kwalifikacje. Jeśli ta sztuka im się powiedzie, wówczas wystąpią w pierwszych seriach zawodów, przeprowadzanych od sezonu 1996/97 tak zwanym systemem ko. Polega on na tym, że skoczkowie walczą w parach, zwycięzca kwalifikacji z zawodnikiem, który zajął w nich 50. miejsce, drugi skoczek z 49, trzeci z 48 itd. Do rundy finałowej awansują zwycięzcy par oraz pięciu szczęśliwych przegranych z najlepszymi wynikami.

Ten system to jeden ze znaków firmowych TCS. Jego wprowadzenie budziło wiele kontrowersji, które jednak z perspektywy czasu wydają się błahe wobec reguł, jakie wprowadzono na skocznie w obecnym sezonie. Wpływ siły wiatru i wysokość belki, z której rusza zawodnik, miały wyrównać szanse i zmniejszyć loteryjność wyników, ale w w zamian rezultaty stały się mało czytelne, a do momentu wyświetlenia punktacji nawet zawodnicy po bardzo długich skokach muszą żyć w niepewności.

Nie zmienia to jednak faktu, że TCS, stanowiący sportowy pomost pomiędzy starym i nowym rokiem, nadal jest czymś wyjątkowym. I za sprawą Małysza po raz kolejny zgromadzi przed telewizorami miliony kibiców, którzy fachowym okiem ocenią telemark w jego wykonaniu...

Bischofshofen - 6.01.

Na Paul-Ausserleitner-Schanze 6 stycznia 2001 roku swoje zwycięstwo w Turnieju świętował Adam Małysz. Do 2003 roku skoczków od takiego triumfu dzieliła długa droga - rozbieg miał aż 149 metrów, od tego czasu skrócono go jednak do 125.
- To była skocznia naturalna i ten rozbieg, nie dość, że bardzo długi, to był jeszcze wyboisty, pełen muld, bo śnieg leżał bezpośrednio na ziemi - mówi Piotr Fijas. - Człowiekiem czasem mocno trzepało, a za daleko nie dało się skoczyć. Jeśli ktoś przekroczył 100 metrów to go przyjmowali do takiego specjalnego klubu i dawali odznaczenie. Ja ich mam w kolekcji kilka, bo w Bischofshofen zawsze skakało mi się dobrze. Stawałem tam przecież trzy razy na podium.
Podobnie jak pozostałe obiekty TCS także ten jest często modernizowany. Nacisk na bezpieczeństwo wynika też z historii. Paul Ausserleitner, patron obiektu, był austriackim skoczkiem, który zginął w tym miejscu 9 stycznia 1952 roku podczas treningu.
Program zawodów: 5.01 (środa): 14.00 trening, 16.00 kwalifikacje. 6.01 (czwartek): 15.00 trening, 16.00 pierwsza seria.

Nowy Rok w Garmisch-Partenkirchen

Olympiaschanze - w tym miejscu skoczkowie witają Nowy Rok. Tradycyjnie już opowiadają, że po wypiciu lampki szampana położyli się do łóżek, choć niektórzy dodają, że po niektórych kolegach widać, że lampek było nieco więcej. Można to zauważyć także wśród kibiców, których większość wydaje się dość mocno wyczerpana sylwestrowymi imprezami.

- Sylwester wśród skoczków to za duże słowo. Spotykaliśmy się na chwilę i zaraz szliśmy spać - wspomina Fijas. - Pamiętam, że w GaPa specjalnie skakać się nie dało. 100 metrów to już był znakomity wynik. Ale mnie się tam najczęściej startowało całkiem nieźle.

Obecny obiekt, choć jest kontynuatorem areny olimpijskiej z 1936 roku, powstał trzy lata temu. Budowa pochłonęła aż 14 milionów euro, ale w zamian otrzymano najnowocześniejszą skocznię na świecie.
Program zawodów: 31.12 (piątek): 11.30 trening, 13.45 kwalifikacje. 1.01 (sobota): 12.00 trening, 14.00 pierwsza seria.

Innsbruck - 3.01

Wielu kibiców kojarzy Bergisel z widokiem na... cmentarz. Ten obraz z pewnością wpływa na wyobraźnię i przypomina o tragedii z 1941 roku, gdy podczas turnieju piłkarskiego młodzi zawodnicy wybrali się na zwiedzanie skoczni, gdy runęła zmurszała wieża startowa - zginęły wtedy cztery osoby.

- Ja ten cmentarz zobaczyłem dopiero, jak ktoś mi o nim powiedział. Siedząc na belce nie zwraca się na niego uwagi - opowiada Piotr Fijas. - Bardziej pamiętam, że za moich czasów był tam bardzo stromy przeciwistok i jeśli po skoku nie dojechało się na górę, to pojawiał się problem. Narty skokowe nie mają ostrych krawędzi, nie da się na nich utrzymać, więc trzeba było albo błyskawicznie podskoczyć i zawrócić, albo się bezwładnie zsuwało na dół.

Najdłuższy skok na Bergisel oddał Adam Małysz we wrześniu 2004 roku - 136 metrów, jednak oficjalne rekordy notuje się w zimie. W tej kategorii wiślanin prowadził przez rok - w 2001 roku skoczył 120,5 metra.
Program zawodów: 2.01 (niedziela): 12.00 trening, 13.45 kwalifikacje. 3.01 (poniedziałek): 12.30 trening, 13.45 pierwsza seria.

Oberstdorf - 29.12

Schattenbergschanze - na tym obiekcie skoczkowie już jutro spotkają się w kwalifikacjach do pierwszego konkursu Turnieju. Niemiecka skocznia - w polskim tłumaczeniu - mieści się na Górze Cieni, dawniej zawodnicy żartowali więc, że to świetne miejsce, by zacząć błyszczeć.

- Coś w tym jest - śmieje się Piotr Fijas, były skoczek, a obecnie drugi trener reprezentacji. - Ale najważniejsze, że tę skocznię przebudowano. Za moich czasów miała bardzo stromy rozbieg i wysoki próg. Ciężko było się do niej przyzwyczaić, a treningów nie mieliśmy tam za dużo.
Obiekt rzeczywiście był wielokrotnie modernizowany, w 2000 roku przeprowadzono gruntowną przebudowę, a trzy lata później remont generalny, dzięki którym skoki stały się zdecydowanie dłuższe.

W 2000 roku rekordzistą skoczni został Adam Małysz osiągając 132,5 metra, ale już kilkanaście minut później pół metra dalej pofrunął Martin Schmitt.
Program zawodów: 28.12 (wtorek): 14.00 trening, 16.00 kwalifikacje. 29.12 (środa): 14.30 trening, 16.00 pierwsza seria konkursowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!