18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydenci lubią zaszyć się na Zadnim Groniu

Jacek Drost
Lata 30. XX wieku. Ignacy Mościcki
Lata 30. XX wieku. Ignacy Mościcki Fot. ARC
W Zameczku Prezydenckim na Zadnim Groniu w Wiśle-Czarnem od poniedziałku przebywa prezydent Bronisław Komorowski wraz z małżonką. To kolejna głowa państwa, która w tym urokliwym miejscu, podarowanym przez mieszkańców Śląska polskim prezydentom, ładuje akumulatory.

- Mieli świetny pomysł wasi przodkowie, fundując Zameczek na Zadnim Groniu - stwierdził podczas wtorkowego spotkania z wiślanami Komorowski.

Jako pierwszy gest mieszkańców Śląska i zalety wypoczynku na Zadnim Groniu docenił prezydent Ignacy Mościcki. Po raz pierwszy zjawił się w Zameczku na przełomie stycznia i lutego 1931 r. Do wybuchu wojny bywał w nim regularnie i chętnie kilka razy do roku. Do Zameczku zapraszał znakomitych gości m.in. księcia Kentu i śpiewaka operowego Jana Kiepurę. Po raz ostatni Mościcki był w rezydencji w sierpniu 1937 r., swoją obecnością uświetnił Święto Gór w Wiśle.

Podczas II wojny światowej rezydencja przypadła do gustu niemieckim notablom, a w czasach PRL-u partyjnym dygnitarzom, m.in. Bolesławowi Bierutowi, Władysławowi Gomułce, Józefowi Cyrankiewiczowi czy Edwardowi Gierkowi.

Kompleks odzyskał blask dzięki prezydentowi Aleksandrowi Kwaśniewskiemu, który chętnie przejmował rezydencje i je remontował, tworząc ośrodki wypoczynkowe podległe jego Kancelarii. W 2002 r. obwieścił wiślanom, że obiekt zostanie wyremontowany, później sam doglądał postępu prac i świętował na Zadnim Groniu 50. urodziny. Kiedy w marcu 2005 r. zakończył się remont, Kwaśniewski oficjalnie, z pompą otwierał kompleks, i już na Święta Wielkanocne zaprosił tutaj króla Belgów Alberta II z małżonką Paolą. Zorganizował też w Zameczku spotkanie Grupy Wyszehradzkiej, a po raz ostatni wypoczywał w nim w grudniu 2005 r.

Kiedy prezydentem został Lech Kaczyński, pojawiły się informacje, że Zameczek zostanie wystawiony na sprzedaż.
- Bylibyśmy bardzo, ale to bardzo niezadowoleni, gdyby Kancelaria Prezydenta oddała Zameczek. Miasto wiele by straciło. To, że mamy rezydencję głowy państwa w Wiśle to dla nas prestiż i nobilitacja, a przy okazji wielka promocja - mówił ówczesny burmistrz Wisły, Andrzej Molin.

Ostatecznie prezydent Kaczyński nie sprzedał Zameczku, za to pojawił się w nim w sierpniu 2008 r. Wprawdzie wtedy nie spotkał się z wiślanami, czego górale nie zapomnieli mu do dzisiaj, ale przekonał się do Wisły. Na Zadnim Groniu podejmował prezydentów Estonii i Ukrainy, olimpijczyków, a w lutym tego roku zjadł śniadanie z Adamem Małyszem, który akurat powrócił z medalami z olimpiady w Vancouver.

Zameczek ma w sobie coś, co przyciąga głowy państwa

Zamek Prezydenta RP w Wiśle zbudowany został w latach 1929-1930 w miejscu spalonego drewnianego zameczku myśliwskiego Habsburgów z początków XX wieku.
Na rezydencję składają się: Zamek Górny - historyczna rezydencja prezydenta Ignacego Mościckiego, drewniana zabytkowa kaplica z 1909 roku, Zamek Dolny wraz z Gajówką.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Prezydenci lubią zaszyć się na Zadnim Groniu - Dziennik Zachodni