Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słoiki jadą na Śląsk. I to z całego kraju. Śląsk, ziemia obiecana nie tylko dla krakusów

Michał Wroński
Katowice i cała metropolia są atrakcyjne, bo płace mamy niezłe, a życie u nas tańsze niż w innych wielkich miastach Polski
Katowice i cała metropolia są atrakcyjne, bo płace mamy niezłe, a życie u nas tańsze niż w innych wielkich miastach Polski Arkadiusz Gola
Kim jest Twój sąsiad? Oczywiście może być "lokalsem", mieszkającym tu od pokoleń. Równie dobrze może jednak pochodzić z Małopolski, województwa opolskiego, łódzkiego, świętokrzyskiego, Dolnego Śląska, czy Mazowsza. To właśnie z tych regionów najwięcej przybyszy (w Warszawie zwanych "słoikami" ) przyjeżdża do województwa śląskiego.

Przyciągają ich do nas studia, możliwość znalezienia pracy, stosunkowo wysokie (jak na krajowe realia) zarobki i relatywnie niewielkie w stosunku do nich koszty utrzymania. Mimo tego ogólny bilans migracji wciąż jest dla nas niekorzystny - wciąż co roku kilka tysięcy osób więcej wyjeżdża z naszego regionu niż chce w nim zamieszkać. a

Stwierdzenie, że ludzie garną się do dużych metropolii, jest banałem. Tak było, jest i zapewne długo jeszcze będzie. Które metropolie jednak i dla kogo są najbardziej atrakcyjne? Odpowiedź na to pytanie już tak oczywista nie jest. Owszem, wiadomo, że najbardziej kusi Warszawa, ale kto jest następny na tej liście?

Ano my jesteśmy. My, czyli województwo śląskie. Potwierdzają to zarówno dane Głównego Urzędu Statystycznego, jak i statystyki portalu packlink.pl. Ten drugi przyjął dość osobliwą metodę badawczą polegającą na analizie tego, dokąd w drugim kwartale tego roku wysyłane były przesyłki kurierskie. Co prawda pytani przez nas specjaliści z zakresu badań społecznych kręcą nosem na taką metodologię, ale wynik poszedł w świat, więc wypada o nim choć wspomnieć.

Otóż z danych portalu packlink.pl wynika, że 12 procent nadawanych w Polsce przesyłek trafia do województwa śląskiego, co daje nam drugie miejsce w tej klasyfikacji (pierwsze jest Mazowsze, gdzie adresowane jest 16 proc. przesyłek). A teraz uwaga: najczęściej wysyłają je do nas mieszkańcy Mazowsza i województwa opolskiego (odpowiednio 22 i 13 procent).

Zdaniem przedstawicieli portalu znaczna część przesyłek to drobne przedmioty, wysyłane przez rodziny i bliskich, co z kolei ma jakoby wskazywać, że ich odbiorcy to osoby, które osiedliły się na nowym miejscu i właśnie są na etapie przeprowadzki.
Dane GUS bazują na danych meldunkowych pochodzących z gmin. Z nich również wynika, że najatrakcyjniejszym kierunkiem migracji w obrębie Polski pozostaje Mazowsze (czytaj: Warszawa), natomiast drugie miejsce w stawce zajmuje województwo śląskie. Zdecydowanie inaczej wygląda jednak rozkład kierunków, z których przyjeżdżają do nas "słoiki" (jak przybyszy nazywają w stolicy).

Opublikowana kilka dni temu przez katowicki Urząd Statystyczny analiza pokazuje, że w ubiegłym roku największym wzięciem nasz region cieszył się wśród mieszkańców sąsiedniej Małopolski - przeprowadziło się ich do nas ponad 1900. Znacznie mniej, bo ok. 750 osób przyjechało szukać u nas szczęścia z województwa opolskiego oraz łódzkiego. Na kolejnych miejscach w tym zestawieniu znalazły się: dolnośląskie (niespełna 650), mazowieckie (nieco ponad 600) i świętokrzyskie (blisko 600). W sumie do naszego regionu przeprowadziło się niemal 7650 osób. Co ich do nas przyciągnęło?
Specjalizująca się w polityce społecznej i zagadnieniach rynku pracy dr Ewelina Wiszczun z Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego wskazuje kilka (poza kwestiami osobistymi) potencjalnych czynników, zachęcających do takiej migracji.

- Stosunkowo łatwo znaleźć u nas pracę. W porównaniu do reszty kraju stopa życiowa i płace w naszym regionie są stosunkowo wysokie, zaś koszty utrzymania - porównując to np. do Warszawy czy Wrocławia - relatywnie niewielkie - mówi dr Wiszczun.

- Poza tym u nas nie trzeba wynajmować mieszkania w Katowicach. Łatwość dojazdu powoduje, że można zamieszkać w którymś z ościennych miast i chociażby transportem publicznym dojeżdżać do pracy - dodaje dr Wiszczun.

Raczej nie ma co liczyć, że ktoś przeprowadzi się do nas zafascynowany jakąś bliżej nieokreśloną magią tego miejsca. Co innego jednak, jeśli już ktoś odpowiednio długo tutaj pomieszka.

- Ja bym się stąd nie chciał już nigdzie przeprowadzać. Pewnie nie poczułbym takiej więzi emocjonalnej - mówi pochodzący z Łowicza Adam Podgórski. Na Śląsk wspólnie z żoną Barbarą (pochodzącą z woj. łódzkiego) trafił po studiach w Krakowie. Na początku wylądował w Rudach koło Rybnika, gdzie miał pracować w tamtejszym nadleśnictwie. Później zmienił branżę i miasto, przeprowadzając się do Rudy Śląskiej.

- Wtedy było mi obojętne, gdzie pójdę, bo i tak nie miałem żadnego pojęcia o tym Śląsku. A dziś? Dziś nie żałuję, że tak się stało. Jestem z tego powodu szczęśliwy - śmieje się Podgórski, który na emeryturze zajął się historią Śląska.

Wciąż jesteśmy na minusie

Niestety, nasz region systematycznie traci mieszkańców. Na taki bilans wpływ mają również migracje wewnątrz kraju. Stale bowiem więcej osób opuszcza województwo śląskie niż do niego przyjeżdża.
W ubiegłym roku w ten sposób straciliśmy niemal 4 tysiące mieszkańców. O ile bowiem osiedliło się u nas niemal 7650 osób, to wyjechało ich od nas ponad 11,5 tysiąca.

Najwięcej z nich (przeszło 3,1 tys.) skierowało się do Małopolski. Dwa razy mniej chętnych (niemal 1,6 tys.) postanowiło szukać szczęścia na Mazowszu, zaś ponad 1,1 tys. mieszkańców naszego regionu przeprowadziło się na Dolny Śląsk. Na kolejnych miejscach w tym rankingu znalazły się województwa: opolskie, łódzkie, świętokrzyskie, wielkopolskie, podkarpackie, pomorskie, lubelskie, zachodniopomorskie, kujawsko-pomorskie, warmińsko-mazurskie, lubuskie, a stawkę zamyka podlaskie, gdzie zdecydowało się przenieść jedynie niespełna 140 osób z naszego regionu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!