Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

20 lat od śmierci Ryśka Riedla. Sięgnij po książkę "Rysiek"

Ola Szatan
W środę, 30 lipca, minie 20 lat od śmierci Ryśka Riedla, legendarnego lidera Dżemu. Warto sięgnąć po książkę "Rysiek" autorstwa Jana Skaradzińskiego, by Riedla poznać bliżej

Jego interpretacja podnosiła wartość utworu o kilka pięter. Miał tylko sobie właściwą, jakby przerysowaną manierę wokalną, która stała się wyrazistym stylem. Miał głos zarazem szorstki i aksamitny. Miał charyzmę pozwalającą mu wystawiać rockowy teatr z pogranicza życia i śmierci. Miał odwagę wyśpiewywać historię swojego życia i swojej choroby, euforii i destrukcji (zwłaszcza destrukcji) - napisał Jan Skaradziński we wstępie swojej książki "Rysiek".

Jak nikt oddał w swej sztuce tragizm posthippisowskiego losu. Założył się o życie i zakład ten ostatecznie przegrał.

DŻEM SYMFONICZNIE W DOMU MUZYKI I TAŃCA W ZABRZU

Fascynacja Dzikim Zachodem

30 lipca minie dokładnie 20 lat od śmierci Ryszarda Riedla, legendarnego wokalisty zespołu Dżem. A książka Jana Skaradzińskiego jest świetnym kompendium wiedzy na temat tego nietuzinkowego artysty.

Warto po nią sięgnąć także przy okazji tej rocznicy.

Pani Krystyna Riedel początkowo dostawała tylko drobne sygnały, iż jej syn różni się od rówieśników. Taki na przykład, że kiedy na wczasach kupiła mu słonecznik, natychmiast przerobił go na kowbojski kapelusz. Albo że z wczasów - na które rokrocznie jeździli nad morze - musiała przywozić coraz więcej czystych koszul, ponieważ Rysio upatrzył sobie harcerską bluzę i nie chciał jej zmieniać. Niby nic, bo który z chłopaków w takim wieku nie chce zostać Indianinem, a w najgorszym razie kowbojem? Ale Rysiek tkwił w tym głębiej niż inni.

- Wtedy nic innego się nie liczyło - opowiadała Małgorzata, siostra Ryśka. - Nigdy, ani razu nie widziałam, aby grał w piłkę! Zresztą nie widziałam też, aby się z kimś bił. Jak jakieś dziecko odebrało mu zabawkę, to nie próbował jej odzyskać, tylko patrzył takimi smutnymi oczyma... Wtedy ja musiałam walczyć w jego obronie - wspominała w książce siostra.
Szczyt fascynacji Ryśka Riedla Dzikim Zachodem przypadł na koniec lat 60., ale nie minął wraz z dzieciństwem, nawet młodością. Do kina na westerny chodził tak często jak tylko mógł.

Jan Skaradziński wspomina. Gdy Adam Otręba po powrocie w 1984 roku z blisko-wschodnich knajp stał się jednym z pierwszych na Śląsku posiadaczy magnetowidów, Rysiek skądś wynajdywał indiańsko-kowbojskie kasety i oglądał je po parę razy. A gdy pod koniec lat 80. telewizja pokazywała serial "Jak zdobywano Dziki Zachód", trzeba było do tej pory dostosowywać pory koncertów Dżemu.

Riedel potrafił skrócić bisy, skrócić nawet sam koncert, byle tylko dopaść najbliższego telewizora w klubie, w hotelu, w - też się zdarzało - stróżówce cieciów.

Czas był pojęciem względnym

Sam Rysiek też marzył o aktorstwie. Nie tylko marzył, ale i wykazywał prawdziwe aktorskie zdolności. Stosowny certyfikat słowny wydał sam Aleksander Bardini, mówiąc, że Ryszard pomylił się co do wyboru zawodu muzyka, gdyż powinien spróbować sił właśnie jako aktor.

Rzecz wydarzyła się na początku lat 80., kiedy Dżem pierwszy raz stanął przed komisją przyznającą - lub nie - weryfikacje estradowe. Komisja z Bardinim w składzie Dżemowi weryfikacji oczywiście nie przyznała. Cóż, rzeczony Bardini to wielka postać teatralna i filmowa, lecz na rocku znał się tak samo jak Riedel na mechanice pojazdowej albo dystrybucji wafli. Ciekawe jednak, że Ryśka tak połechtała opinia Bardiniego, iż powtarzał ją rodzinie i znajomym.

I jeszcze jedno - również na nagrobku Aleksandra Bardiniego widnieje data 30 lipca. Umarł równy rok po Ryśku.
Szkolna edukacja nie była pasją Ryśka. Próbował dla świętego spokoju, ale bardziej rodziny niż swojego, wieczorowo skończyć chociaż podstawówkę. Zresztą z pracą było podobnie, czyli tak samo źle. Zatrudniał się gdzie popadnie, by po parunastu - albo nawet paru dniach po prostu przestać przychodzić, zwykle bez słowa wyjaśnienia.

Swoją krótką, acz burzliwą karierę pracowniczą zaczynał Rysiek w fabryczce izolatorów, potem został pomocnikiem murarza w "Sadzie" oraz pełniącym funkcję "przynieś-podaj-pozamiataj" w paru innych, mniejszych lub większych firmach. Jeszcze potem był niedoszłym górnikiem, aż wreszcie trafił do spółdzielni rolniczej. Ta robota podobała mu się najbardziej, bo musiał zaganiać bydło, co przypominało mu sceny z westernów.

Czas był pojęciem względnym. Legendarna stała się już historia o tym, jak na swój cywilny ślub z Małgorzatą (Golą) przyszedł spóźniony dwie godziny. Uratowało ich to, że czekało dużo par. Natomiast przed ślubem kościelnym zniknął z domu na tydzień, żeby dobrze oblać kawalerstwo. Małgorzata tak potem wspominała tę sytuację: Już się zastanawiałam, czy ślub w ogóle dojdzie do skutku... W dzień ślubu przyszłam do niego o ósmej rano, ale nadal go nie było. Pokręciłam się gdzieś godzinę i znów zajrzałam. A teściowa "Jest". Tylko że - skacowany - poszedł spać. Wróciłam do siebie, przebrałam się, czekałam na niego z całą rodziną, ponieważ już dochodziła czternasta. A mój Rysio nadal się nie zjawia. Nagle podjeżdża samochód, wszyscy wchodzą - wszyscy prócz Ryśka. "Gdzie on?" - zapytałam nawet bez zdenerwowania, bo już ręce mi opadały. "Idzie piechotą". Po prostu chciał się przejść... Podjechaliśmy do kościoła i tam go wreszcie spotkałam. Tylko że oczywiście były potrzebne dowody osobiste, a Rysio swojego... zapomniał! Musiał wracać. Jak wrócił, to mnie uspokoił. "Co się przejmujesz? Byśmy brali ślub równolegle z jakąś drugą parą, a tak marsza zagrają tylko nam" - czytamy w książce.

Dzisiaj w Parku Śląskim w Chorzowie rozpoczyna się 16. edycja Festiwalu Muzycznego im. Ryśka Riedla, na którym nie zabraknie akcentów związanych z legendarnym liderem Dżemu (m.in. odbędzie się specjalny koncert), wielu festiwalowiczów tradycyjnie uda się na tyski Wartogłowiec, na cmentarz, gdzie pochowany został Rysiek Riedel, a w 2007 r. dołączyła do niego Gola. Na nagrobku widnieje napis, że "w życiu piękne są tylko chwile".

Ryszard Riedel ur. 7 września 1956 r. w Chorzowie, zm. 30 lipca 1994 r. Nigdy nie pobierał lekcji śpiewu, był samoukiem. Do zespołu Dżem dołączył w grudniu 1973 roku (miał wtedy 17 lat).
"Skazany na bluesa" W sobotę (26.07) o godz. 23.30 TVP2 pokaże film, gdzie w roli Ryśka Riedla wystąpił Tomasz Kot.


*Tajemnica śmierci 21-latka w Zawierciu. Jego koledzy oskarżają policję
*Energylandia w Zatorze, atrakcje, ceny, mapa oraz film z kamery Go Pro [WIDEO GO PRO]
*Katastrofa samolotu pod Częstochową: ZDJĘCIA, PRZYCZYNY, OPINIE ŚWIADKÓW
*Gdzie na basen? Zobacz kryte baseny w woj. śląskim [LISTA BASENÓW]
*Jakie będzie lato? Zobacz prognozę pogody na lipiec 2014 i zaplanuj urlop

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: 20 lat od śmierci Ryśka Riedla. Sięgnij po książkę "Rysiek" - Dziennik Zachodni