Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Smolorz o piciu i paleniu: Kindersztuba gazerów

Paweł Smolorz
Paweł Smolorz
Paweł Smolorz arc.
W Polsce zbudowano legislacyjną machinę upokarzania obywateli, którzy pragną żyć w przestrzeni zdrowego rozsądku. Bo czymże jest tworzenie lub nowelizowanie ustaw mających regulować prawnie... dobre obyczaje? To nic innego jak obraz zdegenerowanego społeczeństwa, któremu trzeba pomóc, bo zagubiło się w punkcie wyjścia - kindersztubie.

Przyglądałem się z politowaniem wielkiej aferze, która wybuchła po tym, gdy okazało się, że na jednym z katowickich basenów można kupić niskoprocentowe piwo. Wielki skandal! Szok! Dramat ludzkości! Oburzone mamusie, których dzieci muszą oglądać zdegenerowane rozpite społeczeństwo. Załamani ratownicy wodni przerażeni wizją wypadków, utonięć i narastającej alkoagresji. Pospolite ruszenie oburzonych przyniosło skutek - z pomysłu się wycofano.

Alkoafera "na Bugli" to kontynuacja trwającego od dłuższego czasu mainstreamowego trendu, którego główną cechą jest przerost formy nad treścią. Dla rozsądnego człowieka patrzącego z boku wszystko wygląda groteskowo, szczególnie wtedy, gdy wpada w ten cyrk ustawodawca, a następnie służby mające stać na straży prawa.

Ten komediodramat ma już stały scenariusz. W poniedziałek, najlepiej wczesnym rankiem, ruszają zastępy policjantów wyposażonych w nowoczesne alkotestery. Zatrzymują ruch i każą dmuchać każdemu kierowcy z nadzieją, że ktoś z nich ma kaca. Następnie policyjny rzecznik prasowy - często już celebryta - staje przed kamerą i opowiada o "skutecznej akcji, której celem była walka z pijanymi bandytami".

Podobnie sprawa się ma z "pijanymi rodzicami", "palaczami na przystankach", "pijakami w parkach i ulicach", "piratami drogowymi", "kibolami", et cetera.

Teraz zapewne wyleją się na mnie pomyje! Na pewno zostanę "obrońcą pijanych kierowców" i ambasadorem patologii. Nie!

Obawiam się jedynie, że podnoszenie tego typu problemów do rangi obyczajowej apokalipsy to droga do "absurdlandu", a medialne larmo w temacie to pożywka dla politycznego populizmu - niebawem włodarze z Wiejskiej zaczną pracować nad ustawą o przeciwdziałaniu dżistaniu w miejscach publicznych, bo spora część społeczeństwa nie rozumie, że nasza wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innych.

Tworzenie ustaw nie wychowa ludzi, sparaliżuje jedynie tych wychowanych.

"Pić to trzeba umić" - rzecze klasyka polskiego kina.

Paweł Smolorz, felietonista

Teksty Pawła Smolorza również na blogu smolorz.com
agfilm.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!