Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katowice stolicą kultury? Festiwale promują Katowice najlepiej [DEBATA DZ]

Ola Szatan
Nasi rozmówcy zgodzili się ze stwierdzeniem, że o  sukcesie festiwalu można mówić w sytuacji, kiedy jest współpraca samorządu, prywatnych sponsorów, artystów, instytucji narodowych i innych
Nasi rozmówcy zgodzili się ze stwierdzeniem, że o sukcesie festiwalu można mówić w sytuacji, kiedy jest współpraca samorządu, prywatnych sponsorów, artystów, instytucji narodowych i innych Karina Trojok
Chociaż nie udało nam się zdobyć tytułu Europejskiej Stolicy Kultury 2016, którym za dwa lata szczycić się będzie Wrocław, szybko pojawił się pomysł, by nazwać Katowice alternatywną stolicą kultury. Pomysł zarzucono. Słusznie?

Kilka dni przed rozpoczęciem kolejnej edycji OFF Festi-valu w Katowicach, w siedzibie "Dziennika Zachodniego" odbyła się debata zatytułowana "Kierunek Katowice, kierunek kultura". Czy rzeczywiście Katowice przestały się już kojarzyć stereotypowo i są odbierane jako arena wydarzeń liczących się nie tylko w Polsce, ale i w Europie? Co organizacja festiwali daje aglomeracji? Między innymi o tym rozmawialiśmy z naszymi gośćmi, którymi byli: Piotr Uszok, prezydent Katowic, Krzysztof Dudek, dyrektor Narodowego Centrum Kultury, Piotr Zaczkowski, dyrektor instytucji Katowice Miasto Ogrodów, Artur Rojek, dyrektor artystyczny OFF Festivalu, Błażej Grzechnik, przedstawiciel marki Grolsch, która jest jednym z mecenasów OFF Festivalu.

Redakcja: Czy Katowice to dobre miejsce dla rozwoju kultury alternatywnej?
Krzysztof Dudek: Myślę, że każde miejsce jest dobre dla rozwoju kultury alternatywnej, ale Katowice mają tutaj wyjątkowe zasługi. Zwłaszcza poprzez wspieranie OFF Festivalu. Jako wielbiciel tej kultury, czyli bezpośredni jej odbiorca, oraz z punktu widzenia Narodowego Centrum Kultury, które bada takie zjawiska w całej Polsce - uważam, że jest to jedna z najważniejszych imprez kulturalnych w naszym kraju, a także w Europie. Z kilku powodów. Po pierwsze, jest to miejsce, które w pigułce pokazuje to, co najistotniejsze w Europie i na świecie, ale jest to też miejsce, w którym konfrontuje się polska kultura. Po drugie, kulturoznawcy wskazują na zjawisko nazywane "kulturą nadmiaru". Ta oferta kulturalna, którą mamy obecnie, jest tak bogata, że nie jesteśmy w stanie na bieżąco wszystkiego śledzić, a OFF Festival jest tą wyjątkową imprezą, na którą ludzie przyjeżdżają, bo mają zaufanie do organizatora. To jest autorytet Artura Rojka. I po trzecie, jest to spotkanie ludzi wyjątkowych; publiczność OFF Festivalu jest inna niż ta, którą możemy spotkać na podobnych wydarzeniach. Są to ludzie poszukujący, otwarci na nowe ekspresje artystyczne. Cieszę się, że powstał rodzaj mekki i stały się nią Katowice, które na pierwszy rzut oka nie kojarzą się z kulturą, a dzięki temu wydarzeniu stały się bardzo ważnym miejscem na kulturalnej mapie Polski.

Redakcja: Panie prezydencie, czy z dużą obawą pochodził pan do rozmów na temat pierwszej katowickiej edycji OFF Festivalu?
Piotr Uszok: Nie były to łatwe rozmowy, ponieważ organizatorzy byli pod wielką presją złych doświadczeń z poprzedniego miejsca. Ponadto odniosłem wrażenie, że był głęboki brak zaufania do władzy publicznej. Musieliśmy zacząć budowę organizacyjną od podstaw. Ale nie trzeba było zbyt dużo czasu, żeby się przekonać, iż jesteśmy przewidywalni i wiarygodni. Nie ukrywam, że pierwotnie uczestniczyłem w każdym spotkaniu, żeby wszystko było dopięte na ostatni guzik. Ale również moi ludzie szybko pojęli, w czym jest sedno sprawy, że jest to duże wyzwanie i potężna szansa na pokazanie innego wizerunku miasta. OFF Festival doskonale się wpisuje w hasło promocyjne: "Katowice - miasto dla odmiany". Bardzo mocno postawiłem na kulturę w kreowaniu nowego miasta. Ostatnio byłem w Sopocie na kongresie finansowym. Podeszły do mnie osoby, mówiąc, że będą w sierpniu w Katowicach, bo przyjeżdżają na OFF. Podobnie było w Szczecinie. W wielu miejscach spostrzegam, że jest to doceniane zjawisko artystyczne.
Artur Rojek: To, że w ostatnich latach wizerunek Katowic tak mocno się zmienił i jest kojarzony z wydarzeniami muzycznymi, nie tylko z OFF Festivalem, ale Nową Muzyką, Ars Cameralis i kilkoma innymi wydarzeniami, które w tym mieście egzystują, ma związek z tym, że w odpowiednim momencie - w którym trzeba było nadrobić pewną zaległość wizerunkową - podjęto pewne kroki. W 2007 roku, gdy uczestniczyłem w konkursie na otrzymanie pomocy z Ministerstwa Kultury, to Bogdan Zdrojewski powiedział, że ten rejon jest taką białą plamą. Ale od tego czasu wiele w tym miejscu się zmieniło, a nisza, którą Katowice wykorzystały, było najlepszą rzeczą, jaką mogły zrobić. Wszystkie przedsięwzięcia, które odbywają się w Katowicach, mają dobrą markę. I przyciągają ludzi z zewnątrz, którzy tu przyjeżdżają, czytają o nas w prasie, doceniają, przyznają nagrody. Jesteśmy liczącym się miastem, które wykonało w ostatnich latach chyba największy skok.

Redakcja: A na ile - w rozpędzeniu tej machiny - pomogło nam ubieganie się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016?
Piotr Zaczkowski: To było przyspieszenie. Bezpośrednio po ogłoszeniu werdyktu, gdy okazało się, że to jednak Wrocław został zwycięzcą, pojawiła się frakcja, która bardzo chciała, aby hasłem przewodnim było hasło: "Katowice - alternatywną stolicą kultury". Sporo o tym rozmawialiśmy z panem prezydentem, ale odeszliśmy od tego pomysłu tylko z jednego powodu: by nie kojarzyć się wyłącznie z określonym nurtem kultury.

Piotr Uszok: Nie tylko przyspieszenie po aplikacji do ESK, ale jednak też zmiana profilu uczestników tych wydarzeń. Do czasu podjęcia walki o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury z naszych badań wynikało, że w życiu kulturalnym uczestniczyły głównie osoby przedziale wiekowym 40-60 lat. I więcej. Po tych działaniach nastąpiło radykalne przewartościowanie do tego stopnia, że zaczęły do nas dzwonić starsze osoby, aby wzbogacić dla nich ofertę.

Piotr Zaczkowski: W wielu wydarzeniach dominuje młodzież. Ale dobrze, że miasto jest miastem młodych. Bo młode są pomysły.

Artur Rojek: Nie do końca to wzięło się znikąd. Mimo wrażenia, że mało tu się dzieje w porównaniu z innymi miastami, należy pamiętać, że były czasy, kiedy przynajmniej muzyka w Katowicach funkcjonowała na znaczącym poziomie. Był czas bardzo dużej popularności Rawy Blues czy Metalmanii, która kiedyś była bardzo progresywnym festiwalem, a dla fanów metalu - wręcz kultową imprezą w Europie. Był czas koncertów w Spodku, na które przyjeżdżało wiele zespołów. I jeden z pierwszych festiwali alternatywnych w Polsce, który już był festiwalem międzynarodowym. Nie zapominajmy także o śląskiej scenie hip-hopowej. To są rzeczy, które już się działy. A w 2007 roku ta energia została jeszcze bardziej skumulowana. Dlatego kultura alternatywna obecna w Katowicach nie jest rzeczą tak zupełnie przypadkową.
Krzysztof Dudek: Artur Rojek dotknął fundamentalnej sprawy. Jeżeli mówimy o ewidentnym sukcesie OFF Festivalu - jako jednej z flagowych imprez w Katowicach - to jest to możliwie tylko w sytuacji, kiedy jest współpraca samorządu, prywatnych sponsorów, artystów, instytucji narodowych itp. Kiedy uda się zbudować taką koalicję to wtedy można odnieść sukces, nawet w kulturze alternatywnej. Bo wybranie tej niszy wcale nie oznaczało, że to wydarzenie okaże się strzałem w dziesiątkę. Wiele jest pomysłów, które nie czasem wychodzą. Ja - z punktu widzenia narodowej instytucji kultury - chciałem powiedzieć, że klucz do sukcesu leży w samorządach, dlatego tak się cieszę z deklaracji pana prezydenta o wspieraniu kultury. Z naszych badań wynika, że kultura w Polsce zależy od samorządów. Musimy też pamiętać o tym, by nie patrzeć na kulturę tylko przez pryzmat zmiany wizerunku, ale trzeba również mówić o kulturze jako o jednym z czynników rozwoju. Polska jest w momencie dosyć trudnym, bo mamy 25-lecie i ta dynamika rozwoju polegająca na kopiowaniu wzorców zachodnich już się wyczerpuje. Nasz rozwój jest zagrożony kilkoma ważnymi elementami: brakiem wzajemnego zaufania, brakiem współpracy między Polakami, niskim poziomem kreatywności... Jak mówi profesor Hausner, Polacy są mistrzami świata w "dokręcaniu śruby". Tylko za to nikt nam nie będzie dodatkowo płacił. Więc jeżeli chcemy popchnąć Polskę do przodu, musimy inwestować w kulturę.

Redakcja: Festiwal to jest dobry biznes?
Artur Rojek: To działa na wiele sfer społecznych. Na tych, którzy w tym uczestniczą, na tych, którzy w tym pracują... Znam taką historię, która pokazuje, w jaki sposób to się odbija na osobach, które obsługują w mieście gości festiwalowych. Jest w Katowicach, niedaleko ulicy Mariackiej restauracja wegetariańska i kiedy przychodzę do niej w poniedziałek, po zakończeniu całego zamieszania, by zjeść obiad, to pani za ladą mówi: "Panie Arturze, dobrze, że ten pana festiwal już się skończył" (śmiech). Bo nie nadążali z obsługą gości. Wydaje mi się, że jest to dobra rzecz dla wszystkich, którzy w tym mieście mieszkają i prowadzą działalność usługową.

Błażej Grzechnik: OFF Festival to dobry biznes. Jest to miejsce, które pozwala nam budować wizerunek marki. Ma też wpływ długofalowy. Ludzie, którzy przyjeżdżają na OFF Festival, są bardzo specyficzną grupą - żaden festiwal nie ma tak wiernej i oddanej publiczności. W przypadku takiej marki, jak nasza, mamy okazję budować zapotrzebowanie, bo wiemy, że festiwalowicze poszukają nas także wtedy, gdy wracają do swoich domów.

Redakcja: Co OFF Festival daje miastu i aglomeracji? Oprócz tego, że przyjeżdża do nas więcej ludzi spoza granic Polski.
Artur Rojek: OFF Festival od 2006 roku cały czas konsekwentnie budował markę przedsięwzięcia dla fanów muzyki alternatywnej. Poprzez pomoc naszych partnerów medialnych udało nam się ustawić tę imprezę w takiej pozycji, dzięki której wszystkie osoby w Polsce związane z kulturą wiedzą, co to jest OFF Festival. Wielu ludzi przyjeżdżając tutaj, zmienia zdanie o Katowicach na lepsze. Bo wcześniej nie wiedzieli, że tutaj jest tak zielono i pięknie. To są wartości, które chcemy pielęgnować. Jest też aspekt zagranicznej publiczności, która obecnie odwiedza OFF Festival w proporcji 10, czasem 20 procent wszystkich uczestników. To daje nam szansę w następnych latach zwiększać albo zmieniać proporcje. Dlatego, że nasz festiwal staje się coraz bardziej znaną marką na świecie. Do tej pory - ze względów budżetowych - nie byliśmy w stanie zaangażować się bardzo mocno w promowanie OFF-u poza granicami Polski. Nasze obecne działania polegają na współpracy z agencją zajmującą się promocją, która zaraża treścią innych. Ale jednocześnie nawiązujemy współpracę z wieloma instytucjami na świecie, które zajmują się promocją muzyki alternatywnej na skalę globalną. Taką jest w tym w tym roku All Tomorrow's Parties, czyli instytucja odpowiedzialna za organizację festiwali głównie w Wielkiej Brytanii, ale też w Nowym Jorku, Melbourne, Tokio, Reykiaviku. I po raz pierwszy w tym roku pojawią się w Polsce, w Katowicach. Jeśli chcemy dotrzeć do fanów muzyki alternatywnej na świecie, to ATP jest znakomitą trampoliną do tego. Związując się z nami, w pewnym sensie udzielają tej imprezie "namaszczenia".
Redakcja: I nie jest to jedyny zagraniczny partner.
Artur Rojek: Robimy podobne rzeczy z magazynem Pitchfork, z którym będziemy od następnego roku szerzej współpracować - jako kolejnym medium ogarniającym już cały świat. Współpracujemy z wytwórnią Sub Pop, która jest jedną z legendarnych wytwórni fonograficznych na świecie. Jonathan Pone-man, który jest założycielem tej wytwórni, bywa na festiwalu regularnie od 2009 roku. To wszystko przekłada się na istotną wartość: OFF co roku umieszczany jest w wyselekcjonowanej grupie 10-20 najciekawszych wydarzeń festiwalowych. W tym roku takim ważnym wydarzeniem było to, że znaleźliśmy się na liście 14 najlepszych festiwali na świecie - według magazynu "Time". Doprowadziliśmy do tego wspólną pracą i zaangażowaniem samorządów, naszych partnerów finansowych, narodowych instytucji. Budowaliśmy to konsekwentnie od 2006 roku. Dzisiaj możemy czuć się dumni, że udało nam się doprowadzić imprezę do takiego poziomu. I z tego możemy teraz korzystać.

Piotr Zaczkowski: Katowice dzieli już krok, aby ta infrastruktura była naprawdę wzorcowa i na poziomie europejskim. Teraz mamy zadanie, które ja zawsze nazywam "infrastrukturą mentalną". Czyli pytanie: "co dalej?". Bo ważne jest to, że będziemy mieć bardzo piękny NOSPR, że remontują się kolejne obiekty, ale musimy określić, w jakim kierunku chcemy pójść. Mamy kulturę wielowątkową, w której równoprawne są formy przekazu wynikające z alternatywnej muzyki, aż po wielkie wydarzenia związane z muzyką symfoni-czną. Ona może być czymś, co będzie świadczyło o pozycji Katowic jako ośrodka kultury. Jesteśmy w sytuacji, że w momencie, gdy istnieje już zjawisko turystyki festiwalowej, Katowice na pewno będą przystankiem, którego nikt nie pominie. Gdyby o potencjale miasta decydowała tylko muzyka, to w tej chwili bylibyśmy w czołówce, a może nawet liderem - jeśli chodzi o życie kulturalne w naszym kraju. Każde wydarzenie napędza lokalną gospodarkę i jest to pewne zabezpieczenie dla tych wszystkich, którzy w sferze usług znaleźli zatrudnienie. Kreatywność kultury oznacza też kreatywność gospodarki.

Redakcja: W ostatnich latach festiwale mocno ewoluują. To już nie są tylko imprezy muzyczne, na które przychodzimy, by posłuchać artystów. Są to też miejsca, gdzie możemy spotkać się ze sztuką wizualną czy porozmawiać z pisarzami, na przykład w Kawiarni Literackiej na OFF Festivalu, z którą mocno związane jest Narodowe Centrum Kultury.
Krzysztof Dudek: Promujemy narodowy program rozwoju czytelnictwa, dlatego składam podziękowania na ręce Artura Rojka za włączenie się do tej akcji. Jak państwo wiecie, w Polsce mamy dramatyczny wskaźnik czytelnictwa. Tych realnych czytelników jest 11 procent, a jeszcze przełomie 89/90 roku było ich 72 proc. Kraje najbogatsze mają bardzo wysokie wskaźniki czytelnictwa i odpowie-dzmy sobie na pytanie: czy one dlatego są bogate, bo ludzie czytają, czy dlatego czytają, bo są bogate. Stawiam na pierwszą tezę. Bardzo silny był nurt krytyki kultury festiwalowej. To nie dotyczy OFF Festivalu, ale zdarzało się tak, że cała działalność kulturalna samorządu sprowadzała się do zorganizowania jakiegoś festiwalu czy święta miasta i to pochłaniało cały budżet. Pamiętajmy, że jednak samorządy i narodowe instytucje kultury dysponują pieniędzmi publiczności. Toteż uważam, że naszym podstawowym obowią-zkiem - dysponentów pieniędzy publicznych - nie jest zapewniać rozrywkę tylko rozwijanie kultury. Mówiąc obrazowo, wolałbym, aby wydać pieniądze publiczne np. na działania edukacyjne i podnoszące kompetencje kulturowe, niż wydać te środki na jeden fajerwerk i na tym skończyć działalność. Zaznaczam raz jeszcze, to nie dotyczy Katowic.

Błażej Grzechnik: Festiwale się zmieniają, ale wydaje mi się, że jest to trochę szerszy trend. Tak naprawdę ludzie dużo więcej oczekują również od miejsc, do których wcześniej chodzili tylko na piwo lub posłuchać muzyki. Najważniejsze lokale w wielu miastach stają się teraz takimi domami kultury. Można przy tym wymienić kontener, który powstał w Parku Śląskim w Chorzowie, czy kontener ART w Poznaniu. Te miejsca mają bardzo szeroką ofertę, również kulturalną, są m.in. pokazy filmowe - w wielu przypadkach filmów bardzo niszowych, które trudno zobaczyć w "zwykłych" kinach, są spotkania z artystami... My w tym roku stworzyliśmy projekt "Za Grolsch kultury", który swoim patronatem objął sześć miejsc, a jednym z nich jest kontener w Parku Śląskim. Zgodnie z założeniem, odbywają się w nim przeróżne rzeczy. Teraz planujemy spotkania literackie.
Redakcja: Korzystając z obecności prezydenta Katowic i dyrektora artystycznego OFF Festivalu, chciałam zapytać panów: co się wydarzy po 2016 roku? Wiadomo, że umowa dotycząca organizacji OFF Festivalu była podpisana do 2016 roku. Czy jest zielone światło, by festiwal został w Katowicach dłużej?[/b]
Piotr Uszok: To jest trudne pytanie, bo zadawane jest w roku wyborczym. Choć nie ukrywam, że chciałem w ogóle przed wyborami przedłużyć - i nie chodzi tylko o OFF, ale o cały pakiet wydarzeń kulturalnych i dekretowane pieniądze na te cele. Nie sądzę, żeby ktoś podjął się jakiejś zmiany. To się tak trwale wpisało w miasto, że podejmowanie zadań, które zmieniałyby kierunek biegu spraw kulturalnych, byłoby bardzo ryzykowne.

Artur Rojek: Ja organizuję festiwal w mieście, które przyjęło go w 2010 roku i nasza współpraca układa się super. Może byłem nieufny na początku, ale to tylko na pierwszym spotkaniu. Nieufność nie wynikała z jakichś złych zamiarów, tylko z tego, że przez 4 lata pracowałem w Mysłowicach, gdzie nie zawsze było komfortowo pod względem współpracy z władzami publicznymi, w związku z czym powstało dużo nieprzyjemności ; co nie miało nic wspólnego z samym festiwalem, ale zawieruchą w mieście. Chciałem, aby w Katowicach pracowało się spokojniej. I tak się pracuje. Mam tu stuprocentowy komfort.

***

Debata DZ
pod tytułem "Kierunek Katowice, kierunek kultura" odbyła się w poniedziałek, 28 lipca br. Jej gospodarzem była redakcja "Dziennika Zachodniego"

OFF Festival
- to jedno z najważniejszych wydarzeń kulturalnych w kraju. Został zainaugurowany w 2006 roku w Mysłowicach przez Artura Rojka, który jest pomysłodawcą imprezy.

Cztery lata temu festiwal przeniósł się do Katowic, a główna jego część odbywa się w Dolinie Trzech Stawów. Tegoroczna edycja festiwalu trwa od 1 do 3 sierpnia.

CZY KATOWICE MOGĄ BYĆ POLSKĄ STOLICĄ KULTURY? NAPISZ KONIECZNIE KOMENTARZ


*Najlepsze baseny, aquaparki i kąpieliska w woj. śląskim [GŁOSUJ W PLEBISCYCIE]
*Tajemnica śmierci 21-latka w Zawierciu. Jego koledzy oskarżają policję
*Energylandia w Zatorze, atrakcje, ceny, mapa oraz film z kamery Go Pro [WIDEO GO PRO]
*Gdzie na basen? Zobacz kryte baseny w woj. śląskim [LISTA BASENÓW]
*Prognoza pogody na sierpień 2014 [POGODA W SIERPNIU]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera