Koleje Śląskie pojadą do Czech? Może za rok

W jaki sposób dziś - blisko siedem lat po wejściu Polski do strefy Schengen - rozpoznać, gdzie przebiega granica? To proste. Wystarczy wsiąść do pociągu.

W przypadku województwa śląskiego możemy być pewni, że - o ile nie będzie to dalekobieżny skład PKP Intercity - żaden lokalny pociąg nie przekroczy granicy Czech czy Słowacji. Zakończy bieg w Zwardoniu, Chałupkach bądź Cieszynie. Kto chce kontynuować podróż, ten musi zdać się na własne nogi i przejść na czeską bądź słowacką stronę granicy. A dalej? Dalej już można ruszać w szeroki świat.

- Z Bohumina dojedziemy do Pragi, Wiednia, Budapesztu, na Słowację - wylicza Rafał Ucka ze Stowarzyszenia Rozwoju Kolei Górnego Śląska.

Niewtajemniczonym wyjaśniamy, że do czeskiego Bohumina można było dotrzeć z Polski lokalnym pociągiem jeszcze dwa lata temu. Podobnie jak i do słowackiej Żyliny. Cień szansy na przywrócenie tego pierwszego połączenia daje planowany remont linii z Wodzisławia Śląskiego do Chałupek. To właśnie jej fatalny stan sprawił, że pociągi przestały jeździć przez Chałupki do granicy.

Czy po mającym zakończyć się w grudniu przyszłego roku remoncie to się zmieni? Witold Trólka z biura prasowego urzędu marszałkowskiego przyznaje, że taki scenariusz jest rozważany, ale zastrzega:

- Realizacja tych połączeń wymaga podjęcia rozmów urzędu marszałkowskiego z władzami kraju morawsko-śląskiego - podkreśla Trólka.
Czeski Bohumin liczy sobie niespełna 23 tysiące mieszkańców. Nieco więcej niż Łaziska Górne i Rydułtowy, nieco mniej niż Lubliniec. Z żadnej z tych trzech miejscowości nie dojedziemy jednak koleją do Pragi, Wiednia czy Budapesztu. A z Bohumina tak. Nie dojedziemy natomiast z Bohu-mina do oddalonych raptem o kilka kilometrów polskich Chałupek. Gdzie tu logika?

Na granicy jak u Barei. Trwa dzień pieszego pasażera
Podobnie zresztą jest w Cieszynie, gdzie aby kontynuować podróż, trzeba urządzić sobie spacer do dworca po czeskiej stronie miasta. Nieco więcej szczęścia mają podróżni próbujący dostać się na Słowację przez Zwardoń. Słowackie pociągi zawracają po polskiej stronie granicy, stąd też, choć formalnie zaczynają one bieg na przystanku Skalite-Serafinov, to w praktyce polski podróżny może do nich wsiąść w Zwardoniu.

Inną sprawą jest oczywiście wzajemne skomunikowanie tych połączeń. A z tym bywa różnie: popołudniowy pociąg z Katowic do Zwardonia melduje się na stacji o 15.54, czyli... 10 minut po tym, jak słowacki odjeżdża w stronę Cadcy. W drugą stronę zresztą skład Kolei Śląskich również odjeżdża do Katowic niemal 30 minut przed tym, jak o 15.06 pojawia się słowacki "vlak".
Jeszcze kilka lat temu podobne manewry nie były potrzebne. Lokalne pociągi przekraczały czeską i słowacką granicę docierając do Bohumina, Cadcy i Żyliny.

Dobre czasy definitywnie skończyły się w 2011 r.
Dobre czasy skończyły się, kiedy w roku 2011 rząd zakręcił kurek z pieniędzmi na dotowanie połączeń transgranicznych. Samorząd województwa, który w tym czasie przygotowywał się do operacji "debiut Kolei Śląskich", nie miał ochoty brać tego zadania na swoje barki.

- I nie ma ani połączeń, ani oferty taryfowej - narzeka Rafał Ucka ze Stowarzyszenia Rozwoju Kolei Górnego Śląska.
Gwoli prawdy, należałoby dodać "u nas nie ma". Bo już na Dolnym Śląsku zakład Przewozów Regionalnych wozi podróżnych z Jeleniej Góry do Ha-rachova, zaś Koleje Dolnośląskie obsługują linię Wrocław - Trutov. O tym, jak 21 lat po rozpadzie Czechosłowacji wyglądają połączenia między Słowacją a Czechami, możemy tylko pomarzyć.

Trasa Wodzisław - Chałupki trafi do rozkładu jazdy
Pojawiło się jednak światełko w tunelu. Kilka dni temu PKP PLK podpisało umowę na rewitalizację linii z Wodzisławia Śląskiego do Chałupek. Co to ma wspólnego z ruchem transgranicznym? Ano tyle, że aby pociąg mógł dotrzeć do Bohumina, najpierw musi dojechać do Chałupek.

Tymczasem do tej ostatniej stacji składy docierają już tylko od strony Raciborza. Kursy z Wodzisławia Koleje Śląskie zawiesiły w grudniu 2012 roku uznając, że nikt nie wsiądzie do pociągu, który wlecze się w tempie 20 km/h. Po remoncie trasy można tam będzie osiągać prędkości rzędu 80 km/h, co oznacza, że trasę pociągi będą pokonywać w 40 minut. Ostatni odcinek, prowadzący do granicy, remontu nie przejdzie ale - jak zapewnia Jacek Karniewski z zespołu prasowego PKP PLK w Sosnowcu - nie ma takiej potrzeby.

- Tam nie ma żadnych zakłóceń w ruchu - mówi Karniewski.

W tej sytuacji już tylko od śląskiego urzędu marszałkowskiego zależeć będzie, czy da sobie szansę skorzystania z czeskiego okna na świat. Witold Trólka z biura prasowego urzędu przyznaje, że możliwe jest uruchomienie w przyszłości połączenia z Raciborza oraz z Wodzisławia Śląskiego przez Chałupki do Bohumina, choć zastrzega, że do przedsięwzięcia musieliby się też dołączyć (co w praktyce zapewne oznacza: dorzucić) Czesi.

- Jako że są to połączenia transgraniczne, potrzebna jest współpraca obu stron - podkreśla Trólka.

Czy Was też denerwują przesiadki na granicy z Czechami? NAPISZCIE KOMENTARZ

*Najlepsze baseny, aquaparki i kąpieliska w woj. śląskim [GŁOSUJ W PLEBISCYCIE]
*Tajemnica śmierci 21-latka w Zawierciu. Jego koledzy oskarżają policję
*Energylandia w Zatorze, atrakcje, ceny, mapa oraz film z kamery Go Pro [WIDEO GO PRO]
*Gdzie na basen? Zobacz kryte baseny w woj. śląskim [LISTA BASENÓW]
*Prognoza pogody na sierpień 2014 [POGODA W SIERPNIU]