18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sosnowiec chce mieć własne zoo

Magdalena Nowacka, Anna Zielonka
W egzotarium można zobaczyć unikatowe gatunki ryb
W egzotarium można zobaczyć unikatowe gatunki ryb fot. arkadiusz ławrywianiec
Sosnowiec chce połączyć swoje dwie atrakcje, czyli egzotarium i minizoo w dzielnicy Kazimierz, tworząc jeden wspólny ogród zoologiczny.

Pomysł ma przyciągnąć nowych turystów, ale także załatwić raz na zawsze kwestie prawne nazewnictwa obu tych instytucji, co dziś m.in. nie pozwala miastu starać się o dodatkowe fundusze europejskie na ich modernizację. Śląski Ogród Zoologiczny w Chorzowie obawia się jednak konkurencji zza miedzy.

- Sprawa ciągnie się od czterech lat - tłumaczy Grzegorz Dąbrowski, rzecznik sosnowieckiego Urzędu Miejskiego. - Kontrole wykazały, że dobrze byłoby uregulować status obu placówek, łącząc je nazwą ogrodu zoobotanicznego. Ale taka nazwa zgodnie z przepisami prawa już nie funkcjonuje. Musi to być ogród zoologiczny - dodaje. Miasto złożyło więc taki wniosek do Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska. Ten czeka teraz na opinię Rady Dyrektorów Polskich Ogrodów Zoologicznych i Akwariów. Swoją opinię na temat pomysłu sosnowieckich władz przedstawiła też Jolanta Kopiec, dyrektorka Śląskiego Ogrodu Zoologicznego.

- Pani dyrektor napisała do marszałka województwa, że to niepodobna, aby były dwa ogrody zoologiczne w jednym województwie i że będziemy dla nich konkurencją. To kompletne nieporozumienie - podkreśla Dąbrowski. Przekonuje, że miasto chce jedynie uprawomocnić działalność obu pod jedną nazwą. - Mam nadzieję, że pani dyrektor Kopiec to zrozumie - dodaje.

Jolanta Kopiec tłumaczy, że nie chodzi jej o straty w zyskach, ale o prestiż chorzowskiego zoo i jego kolekcję zwierząt. - Zwierzęta do takich ogrodów trafiają dzięki europejskiemu koordynatorowi gatunków i każdy ogród chce pozyskać najciekawsze z nich. Nie ma więc sensu, aby w odległości 15 km od siebie funkcjonowały dwa ogrody zoologiczne. Po co rozmieniać się na drobne - pyta dyrektorka. Rozumie, że sosnowieckie placówki chciałyby zyskać odpowiedni status, ale ogrodem zoologicznym stać się nie powinny.
O opinię w tej sprawie zapytaliśmy Ryszarda Topolę, przewodniczącego Rady Dyrektorów Polskich Ogrodów Zoologicznych i Akwariów. Przyznaje, że ogród zoologiczny musi spełniać wymogi ustawy o ochronie przyrody. - Tymczasem już w samym wniosku, który przysłał do nas Sosnowiec były błędne sformułowania. Nie wiadomo, czy miasto chce mieć jeden ogród czy dwa, skoro we wniosku wymienia placówki zarządzane przez dwa różne zarządy - mówi Ryszard Topola. Jego zdaniem egzotarium i minizoo nie spełniają podstawowych wymogów.

- Ogrody zoologiczne na świecie ściśle ze sobą współpracują, są wpisane do specjalnego rejestru, uczestniczą w różnych programach, zajmują się rozrodem zwierząt, a w Sosnowcu brakuje odpowiedniej kolekcji - kwituje Topola.

Jest egzotycznie

Sosnowieckie egzotarium powstało w 1956 roku, a mini-zoo w parku w dzielnicy Kazimierz trzy lata później. Oba obiekty podlegają gminie Sosnowiec. Od dawna mają swoich fanów i są niewątpliwą atrakcją w tym mieście.
W egzotarium oprócz egzotycznych gatunków roślin, można spotkać ryby i gady. Wśród ryb akwariowych są np. pielęgnice. Faunę gadów stanowi około 15 gatunków. Jest np. krokodyl nilowy, boa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!