W pierwszej połowie meczu pod Wawelem podopieczni trenera Franciszka Smudy byli drużyną zdecydowanie lepszą. To, że do przerwy strzelili tylko jedną bramkę było tylko i wyłącznie ich winą. Pojedynki sam na sam z bramkarzem chorzowian przegrali Paweł Brożek i Łukasz Garguła, a gdy krakowianie posłali już piłkę do siatki rywali, to sędzia nie uznał trafienia Brożka odgwizdując wcześniejsze zagrania piłki ręką przez Marcina Malinowskiego.
Gola Wisła strzeliła dopiero z rzutu karnego podyktowanego za faul Malinowskiego na Macieju Jankowskim. Z 11 m strzelał Rafał Boguski i dosłownie centymetrów zabrakło Krzysztofowi Kamińskiemu, by odbić nogami to uderzenie, bo egzekutor karnego nie trafił czysto w piłkę.
Niebiescy długo w niczym nie przypominali w Krakowie drużyny, która z powodzeniem gra w europejskich pucharach. Goście popełniali proste błędy w obronie, a i w ataku było niewiele lepiej. Jedyną dobrą sytuację miał Marek Zieńczuk, lecz z 5 m uderzył piłkę za mocno i ta odbijając się jeszcze od murawy przeleciała nad poprzeczką. Tuż przed przerwą Ruch jednak niespodziewanie wyrównał. Po podaniu Filipa Starzyńskiego w pole karne wbiegł Bartłomiej Babiarz. Pomocnik chorzowian zamarkował strzał, a następnie podał piłkę piętą do Daniela Dziwniela, a lewy obrońca strzałem w tzw. „krótki” róg zaskoczył swojego byłego klubowego kolegę Michała Buchalika.
Po zmianie stron Niebiescy przestali być już tylko tłem dla Wisły i nawiązali z nią wyrównaną walkę. Wprawdzie pierwsze dogodne sytuacje po zmianie stron zmarnował Brożek, który dwukrotnie był sam na sam z bramkarzem, ale Ruch też miał swoje okazje. Łukasz Surma uderzeniem z dystansu sprawdził dyspozycję Buchalika, a z bliska bramkarza Wisły próbował zaskoczyć Starzyński. Najlepszą okazję do zdobycia zwycięskiej bramki zmarnował jednak pod Wawelem Grzegorz Kuświk. Rozgrywający setny mecz w ekstraklasie napastnik chorzowian po kontrze Starzyńskiego z Babiarzem miał wyłożoną piłkę 10 m od bramki krakowian, lecz strzelił obok słupka.
Zdenerwowany trener Jan Kocian natychmiast zdjął z boiska Kuświka i wprowadził Michała Efira. Ta zmiana okazała się strzałem w dziesiątkę. Napastnik Ruchu już pięć minut po wejściu na murawę po szybkiej kontrze zdobył prowadzenie dla Niebieskich popisując się precyzyjnym uderzeniem od słupka. To był pierwszy gol pozyskanego z Legii napastnika w barwach chorzowian. Chwilę później wynik mógł podwyższyć Zieńczuk, który w sytuacji sam na sam z Buchalikiem strzelił wprost w ręce bramkarza Wisły.
Gospodarze grali jednak do końca. Wyjątkowo nieskuteczny tego dnia Brożek w końcu znalazł drogę do siatki wykorzystując dośrodkowanie najlepszego na boisku z ex-chorzowian Sadloka i ratując punkt krakowianom.
Wisła Kraków – Ruch Chorzów 2:2 (1:1)
Bramki 1:0 Rafał Boguski (18-karny), 1:1 Daniel Dziwniel (43), 1:2 Michał Efir (73), 2:2 Paweł Brożek (83)
Sędziował Daniel Stefański (Bydgoszcz)
Widzów 6.000
Żółte kartki Brożek (Wisła) – Malinowski, Zieńczuk (Ruch)
Wisła Buchalik - Burliga, Głowacki, Dudka, Sadlok - Boguski, Uryga (55. Sarki), Jankowski, Stilić, Garguła (69. Zając) - Brożek.
Ruch Kamiński – Helik (56. Kuś), Malinowski, Stawarczyk, Dziwniel – Kowalski (77. Włodyka), Surma, Babiarz, Starzyński, Zieńczuk – Kuświk (68. Efir).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?