Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak zachować się podczas kolędy

Redakcja
fot. anna polewiak
Z księdzem Andrzejem Stasiakiem, proboszczem Bazyliki Najświętszej Maryi Panny Anielskiej w Dąbrowie Górniczej rozmawia Katarzyna Domagała

Po co ludziom kolęda?
W tym radosnym okresie liturgicznym, jakim jest Boże Narodzenie, ta szczególna wizyta niesie ze sobą Boże błogosławieństwo dla domu i rodziny. Bo przecież właśnie z tym okresem tradycja kolędowania od zawsze jest związana.


A w życiu ludziom potrzebne jest Boże błogosławieństwo?

Na to odpowiada samo Pismo Święte. Choćby w takich słowach, że na próżno człowiek się trudzi, jeżeli Pan domu nie pobłogosławi. Nie mogę pominąć jeszcze innego bardzo ważnego aspektu o wymiarze duszpasterskim. Wizyta księdza jest szczególną okazją do zaznajomienia się z problemami, radościami i smutkami ludzi, którzy tworzą wspólnotę parafialną. Jest to jedyna okazja do bezpośredniego spotkania się raz w roku z każdą rodziną, z każdym parafianinem. To również okazja do poznania problemów, które często utrudniają ludziom praktykowanie wiary. Nie ma lepszej okazji do zbliżenia się duszpasterza ze swoimi wiernymi niż podczas dobrze odbytej kolędy.

Czy podczas wizyty księdza obowiązują zasady zachowania?
Myślę, że są to te same zasady, które obowiązują nas, kiedy w domu przyjmujemy gości. Jednak istotą wizyty duszpasterskiej w każdym domu czy mieszkaniu odwiedzanym przez księdza powinna być wspólna modlitwa rodziny. Czytanie Słowa Bożego, wspólne zaśpiewanie kolędy oraz udzielenie błogosławieństwa na Nowy Rok, na dalszy etap życia. Dlatego też ksiądz w czasie wizyty duszpasterskiej ubrany jest w strój liturgiczny, czyli komżę i stułę. To wydarzenie podkreśla również przygotowanie mieszkania w postaci zrobionego ołtarzyka. Na nim są zapalone dwie świece, stoi krzyż, kropidło oraz naczynie z wodą święconą do pokropienia domu.

Kto może przyjąć księdza w swoim domu?
Wizyta duszpasterska jest wydarzeniem o charakterze religijnym. A więc przede wszystkim jest skierowana do ludzi wierzących.

A co, kiedy niewierzący zdecydują się porozmawiać z księdzem?
Ksiądz powinien odwiedzić również i takie osoby, jeżeli zapraszają go do siebie. Ale wtedy trudno nazwać to wizytą duszpasterską. Takie spotkanie pozbawione jest tak bardzo istotnego elementu, jakim jest wymiar religijny.
Czy trzeba płacić księdzu "za wizytę"?
To pytanie często dla wielu jest najważniejszą sprawą kolędy. Gdy ktoś sprowadziłby kolędę do pieniędzy, to nie należałoby nazywać odwiedzin księdza wizytą duszpasterską, ale inaczej. Owszem, jest taki zwyczaj, że w czasie kolędy wierni składają ofiary, które powinny być przeznaczone na konkretne cele. Często słyszy się od samych parafian, kiedy składając ofiarę, mówią "to dla księdza". To tak się utarło mówić. Rzeczywistość jest jednak inna i kwestie przeznaczenia ofiar są w poszczególnych diecezjach regulowane. Bardzo byłoby źle, gdyby kolęda była uzależniona od złożenia ofiary. Jestem głęboko przekonany, że każdy ksiądz odwiedzi rodzinę, która nie ma pieniędzy na ofiarę. Sam osobiście podkreślam, że nie jest tłumaczeniem zamykanie drzwi przed księdzem, bo nie mamy na ofiarę. To są tłumaczenia całkowicie innych przyczyn, np. braku chęci na przeżycie wizyty duszpasterskiej. Wiele razy zdarzało mi się, że parafianie nie mieli pieniędzy na ofiarę, a przyjmowali mnie. W takich chwilach tym bardziej staram się podkreślić, że istotą kolędy jest coś innego.

Czy w dobrym tonie jest poczęstowanie księdza? Co możemy położyć na stole? (kawę, ciasto, może kieliszek naleweczki)?
Wizyta duszpasterska ma charakter religijny, a nie towarzyski, dlatego myślę, że trudno korzystać z poczęstunku w każdym domu gdzie go proponują. Trzeba docenić życzliwość, ale nie można zapomnieć o roztropności. Na pewno, kiedy ksiądz odbywa kolędę przez cały dzień i ktoś zaproponuje kawę czy herbatę, a nawet obiad, nic się nie stanie. Co do nalewek, sam fakt że jest to wydarzenie duszpastersko-religijne już tłumaczyć powinno rolę, jaką ma do spełnienia ksiądz podczas kolędy. I w pełni wyjaśnia czy powinien przyjąć taki poczęstunek czy nie. Wiele razy podziękowałem za obiad i nikt z tego powodu nie miał pretensji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!