Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Damian Duda z Bruśka pod Koszęcinem to polski Mistrz Makijażu

Jadwiga Jenczelewska
26-letni Damian Duda z małej miejscowości Brusiek koło Koszęcina właśnie został polskim Mistrzem Makijażu
26-letni Damian Duda z małej miejscowości Brusiek koło Koszęcina właśnie został polskim Mistrzem Makijażu mat. prasowe
Damian Duda ma 26 lat. Niewykluczone, że będzie drugą znaną osobą kojarzoną z Bruśkiem, malutką miejscowością pod Koszęcinem liczącą mniej niż 100 mieszkańców. Kto był pierwszy? Walenty Roździeński, bo z Bruśka wywodzą się przodkowie Walentego - słynnego zarządcy hut, polskiego poety i literata epoki baroku. Tyle że Damian startuje w zupełnie innej dziedzinie - właśnie został polskim Mistrzem Makijażu w rywalizacji zorganizowanej przez markę Sephora.

- Do konkursu Mistrz Makijażu Sephora trafiłem jako jeden z siedmiu najlepszych absolwentów Sephora University, rocznego programu szkoleniowego mającego formę zbliżoną do programu uniwersyteckiego - mamy wykładowców, mentorów, musimy obronić naszą pracę końcową. Do udziału w tym szkoleniu wybierani są najlepsi makijażyści Sephory, pracujący na co dzień w naszych perfumeriach - mówi Damian Duda.

Do tego elitarnego grona trafił z perfumerii w Mikołowie. - Długo szukałem swojej drogi. Wcześniej pracowałem np. jako sprzedawca aparatów cyfrowych. Byłem jednak ciekaw, czy mężczyzna ma szansę na zatrudnienie w Sephorze. Od lat interesowałem się światem piękna, trendami związanymi z modą i stylizacją. Chyba właśnie to zauważono podczas rekrutacji i pewnie to przesądziło o przyjęciu mnie do zespołu perfumerii w Mikołowie. Tak zaczęła się moja przygoda z wizażem - opowiada Damian.

Dodaje, że wielką inspiracją jest dla niego świat mody. - Nie ma tygodnia, żebym nie obejrzał jakiegoś pokazu. Szczególnie uwielbiam pokazy haute couture, które przenoszą mnie w świat baśni. Zachwycam się kreacjami Riccarda Tisci (Givenchy) czy Christophera Baileya (Burberry).

Moda uliczna to dla Damiana kolejne źródło natchnienia i fascynacji. - Wystarczy przysiąść w kawiarnianym ogródku i obserwować. Podoba mi się to, że Polki mają coraz więcej fantazji i odwagi, chętnie eksperymentują z ubiorem i makijażem. Uwielbiam też przeglądać amerykańskie i francuskie wydania magazynu "Vogue". Najbardziej interesują mnie oczywiście makijaże. Moim zdaniem, "Vogue" to najważniejsze źródło wiedzy i inspiracji dla każdego makijażysty.

Znalazłem się w świecie baśni

Czy mężczyzna może znać się lepiej na sztuce makijażu niż kobiety, które przecież malują się na co dzień, a każdy facet, gdy już się ogoli, co najwyżej poprawia włosy? Okazuje się, że tak. Dowiódł tego Damian Duda, utalentowany makijażysta z naszego regionu, który zdobył właśnie tytuł Mistrza Makijażu Sephora 2014.

Dziś odsłania przed nami kulisy nie tylko konkursu, opowiada też o drodze do tego zawodu i swoistej sztuki. We współczesnym świecie filmu, estrady, mody, pokazów, gwiazd, wszechobecnych mediów itp. - kreacje makijażystów stają się znakami towarowymi, a ich najlepsi twórcy - celebrytami.
Sam między finalistkami

- Do podstawówki i gimnazjum chodziłem w Koszęcinie, potem było liceum w Tarnowskich Górach, a studia i praca w Katowicach. Po ogólniaku skończyłem dwuletnie liceum fryzjerskie ze stylizacją, a następnie studiowałem zarządzanie "zasobami lu-dzkimi" - mówi Damian. - Gdy związałem się z Sephorą, pomyślałem, że bardzo przydałby mi się prestiżowy dyplom i tytuł.

Wyjaśnia, że w tym projekcie o tytuł mistrza makijażu uczestniczą tylko najlepsi wizażyści firmy, którzy w ramach programu szkoleniowego uczą się pod o-kiem wiodących polskich i zagranicznych makijażystów. Szansę na zakwalifikowanie się do programu ma każdy, kogo wyróżnia talent, pasja i doświadczenie.

- Ale wiele zawdzięczam też dobrym ludziom, którzy chętnie dzielili się ze mną swoją wiedzą - dodaje.

Jak wspomina, dzień finałów był dla niego wspaniałym zaskoczeniem, ale też dużym stresem. - Szczerze mówiąc, byłem tak spięty, że nawet nie myślałem o wygranej. Byłem jedynym mężczyzną biorącym w nim udział, a ponadto martwiłem się, czy mój minimalistyczny makijaż wystarczy, aby uzyskać dyp-lom ukończenia Sephora Univer-sity. A on okazał się na tyle dobry, by zakwalifikować się do finałowej siódemki. Potem wszystko toczyło się bardzo szybko. Dostaliśmy zadanie polegające na wykonaniu makijażu pod hasłem "Narcyzm koloru". Wybrałem makijaż w tonacji czerni, usta też były w tym kolorze. A z czarnym "nie ma przebacz" - potrafi zdradzić najdrobniejsze niedociągnięcia w technice wizażysty. Wszyscy mnie pytali: skąd taki pomysł? Czerń to kolor absolutny, który jest składową wszystkich innych kolorów, który pochłania i dominuje, dlatego był moim motywem przewodnim - opowiada.

Dzień, w którym zdobył tytuł Mistrza Makijażu, był wyjątkowy. - Poczułem, że naprawdę potrafię malować i jestem dobrym wizażystą.
Życie pełne kolorów

Na pytanie, kto jest jego mis-trzem w tej branży, odpowiada bez wahania. - Artystką, która od początku mnie inspiruje, jest Pat McGrath, brytyjska makija-żystka uznana przez magazyn "Vogue" za jedną z najlepszych w tym zawodzie. Pamiętam, że to właśnie ją widziałem, kiedy po raz pierwszy oglądałem w Fa-shion TV relacje zza kulis pokazów mody. Pat jest autorką makijaży przy pokazach największych światowych projektantów i maluje najsłynniejsze modelki świata. Moim drugim guru, z którym mam zaszczyt współpracować, jest Sergiusz Osmański, dyrektor artystyczny Sepho-ry. Sergiusz jest chodzącą legendą wizażu w Polsce, a jego kreacje są po prostu fantastyczne!

Damian uważa, że takie pokazy, jak haute couture, przenoszą go w świat baśni. - To wspaniały zawód i pasja. Życie maki-jażysty jest pełne kolorów. Bardzo cieszy mnie też to, że spotykam mnóstwo ludzi, poznaję ciekawe osoby z różnych środowisk, często się zaprzyjaźniamy. Wyjątkowo cenię sobie ten aspekt mojego zawodowego życia. No i to, że dzięki swojej pracy skutecznie poprawiam ludziom humor! To jest wspaniałe i satysfakcjonujące uczucie.

Kobieta, czyli gwiazda

A kogo najbardziej chciałby malować? - Dla mnie każda kobieta jest gwiazdą, dlatego nie marzę o malowaniu jakiejś konkretnej znanej osoby. Trzeba tylko się postarać, aby w urodzie kobiety podkreślić to, co najciekawsze i najatrakcyjniejsze - mówi.

Zgadza się z tezą, że najłatwiej jest umalować młodą dziewczynę o nieskazitelnej cerze, wydatnych kościach policzkowych, dużych oczach i pełnych ustach. W takim przypadku wiele wysiłku nie potrzeba. - Ale najciekawsza i najbardziej satysfakcjonująca jest praca z kobietami, które nie są idealne. Dla mnie jest to zawsze wyzwanie - jak wydobyć atuty kobiety, a jednocześnie delikatnie zatuszować niedoskonałości, zachowując naturalny i świeży efekt - zdradza tajniki swojej sztuki.

Podpowiada paniom, że złota zasada w makijażu kobiet nieco dojrzalszych to "mniej znaczy więcej". Z wiekiem skóra robi się coraz delikatniejsza. - Malując kobiety dojrzałe, skupiam się bardziej na rozświetleniu i modelowaniu twarzy oraz maksymalnym otwieraniu oka za pomocą jasnego cienia. Nie dziwi mnie już też widok mężczyzny, który przychodzi po korektor, podkład czy krem koloryzujący - dodaje Damian.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!