Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krym ostrzeżeniem dla Śląska? Kto się musi zmobilizować?

Marek Twaróg
Zaczęło się tego, że ktoś podrzucił mi link do rozmowy z Piotrem Semką, opublikowanej w portalu fronda.pl. Rozmowy sprzed dwóch tygodni, ale serwis to wybitnie niszowy, a czytanie tych treści wymaga sporo samozaparcia i ciągłego trzymania nerwów na wodzy - proszę więc nic czynić mi zarzutów, że nie podejmuję tego wysiłku i nie zaglądam tam codziennie. Początkowo poirytowała mnie słabizna przepytującego (np. "Jaką rolę w szerzeniu propagandy RAŚ odgrywa Dziennik Zachodni?"), ale ostatecznie to w ogóle nieistotne.

W sobotę w DZ i w serwisie dziennikzachodni.pl poddałem zatem pod dyskusję fragment ważny - fragment wypowiedzi Piotra Semki. Uznałem bowiem, że tak jak należy zignorować autora pytań, tak nie należy przejść do porządku dziennego nad autorem odpowiedzi (znaczy: treściami, które autor formułuje). Bo Semka chętnie i często wypowiada się na temat Śląska, wie o nas dużo, a nade wszystko - poprzez swój specyficzny ogląd naszych spraw skutecznie kształtuje poglądy części Polski na nasz temat; jest wszak dla wielu gwiazdą publicystyki. Czy nawiązanie do Krymu w kontekście spraw śląskich nie jest aby nadużyciem?

W weekend pod tekstem na dziennikzachodni.pl rozwinęła się ciekawa dyskusja - o centralizmie, jedności Ślązaków i sensowności takiego kształtu województwa, propozycji RAŚ itp. To tylko część debaty, wpisy są po drobnej redakcji, głównie dlatego, że nie mieściły się na łamach, tu i tam jednak wyciąłem nadmierne złośliwości i niepotrzebne wycieczki osobiste. I mamy bardzo interesującą wymianę opinii. Bo właśnie taki jest "Dziennik Zachodni". To tu dyskutuje się o Śląsku i całym regionie. Dziękuję.

Marek Twaróg, redaktor naczelny DZ

Opinie Czytelników do komentarza Piotra Semki i riposty redaktora naczelnego Marka Twaroga, zamieszczone na dziennikzachodni.pl:

Nie chcę być u siebie obywatelem drugiej kategorii
Mieszkam i mieszkać będę na Śląsku, choć nie czuję się Ślązakiem. Rośnie tu już trzecie pokolenie (drugie tu urodzone). Jest to moje miejsce na Ziemi. W hierarchii ważności miejsca jest najpierw miasto, w którym mieszkam - Żory - potem województwo (raczej katowickie niż śląskie), potem Polska i Europa. Cytat Pana Piotra Semki werbalizuje w mojej świadomości to, co się dzieje od jakiegoś czasu. Na samym początku byłem wielkim zwolennikiem Ruchu Autonomii Śląska. Wraz z wyrażanymi opiniami czołowych działaczy RAŚ mi to przechodziło. Nie chcę być tu obywatelem II kategorii. Jestem za autonomią finansową i gospodarczą gmin. W całej Polsce. Uważam, że gdyby powstał taki Ruch, miałby poparcie większości obywateli, prócz towarzyszy partyjnych warszawskich central, którym obecny totalitaryzm partyjny najbardziej pasuje.
(kaktusnadłoni)
Skąd się biorą bogate gminy?
Błąd! Najpierw Polska, potem region, potem miasto... Nie może być tak w Polsce, że gmina Kleszczów ma dochód na mieszkańca 41 600 zł, a gmina Łukowica 343,59 zł. Tak wysoki dochód w gminie Kleszczów nie wynika z jakiejś wyjątkowości, pracowitości, zdolności intelektualnych jej mieszkańców, ale "daru od Boga" w postaci węgla brunatnego... Na te 41 600 zł dochodu mieszkańca gminy Kleszczów składa się ogromna rzesza mieszkańców innych gmin płacąc za energię elektryczną... Mało tego, bogate gminy chcą "mieć i żyć", toteż często nieroztropnie przeinwestowują, wpadają w kłopoty finansowe i rozpoczynają lament, jak to janosikowe wykańcza je finansowo...

Konstytucja Polski mówi: Polska jest państwem unitarnym. Nie wyobrażam sobie innego zapisu, bowiem oznaczałoby to podział Polski na udzielne księstewka, enklawy bogactwa i enklawy totalnej nędzy, a więc rozpoczęcie procesu rozkładu Polski jako państwa... Przecież to absurd i nigdy na to zgody nie będzie!

W każdych strukturach widać, jak działa nieodpowiedzialna "decentralizacja": niby "Federacja" Rosyjska, a działa jak zwarte imperium. Unia Europejska to bezwładny kolos niezdolny do zdecydowanego działania, bo zbyt wiele w niej decentralizacji i rozbieżnych interesów narodowych, z których nikt nie chce zrezygnować, bo nie musi...
(szkodnik Raś-owski)

Najważniejsza jest gmina
Mnie twój centralizm warszawski nie interesuje, twoje spojrzenie jest typowe. Najpierw ONI (rząd) zgarniają, a potem ONI dzielą. Według uznania. Dla mnie jest najważniejsza gmina. Tu powinien być autentyczny samorząd. Autentyczny, bez warszawskich czy katowickich nakazów. Pomimo że moja gmina jest niebogata, to janosiko-wego nie popieram. Nie chcę żyć kosztem innych, a swoim mogę się podzielić - dobrowolnie. Wszelkie nakazy, podatki i inna grabież w majestacie prawa jest niezgodna z naturą i mam nadzieję, że prędzej czy później ją szlag trafi. Tej grabieży w majestacie (ICH) prawa nie zlikwiduje obecny system polityczny, który nazywam totalitaryzmem partyjnym. Brak podatków, narzutów i innych danin wprowadzi dopiero społeczeństwo obywatelskie. Składka i jej wysokość na utrzymanie rządu centralnego i wojska powinna być sprawiedliwa i wypływać z autonomicznych gmin, nie z nakazu rządu centralnego. MY NARÓD utrzymujemy rząd i organy centralne i to MY NARÓD powinniśmy decydować. Nie warszawskie centrale partyjne.
(kaktusnadłoni)

Polsce potrzebna jest silna władza premiera
Dla mnie to polski rząd, którego (...) obowiązkiem jest dbać o sprawiedliwy i równomierny rozwój całego kraju w bezpiecznych granicach. Nie interesują mnie lokalne, małostkowe, egoistyczne interesy i interesiki poszczególnych grup czy regionów, bo wiem, że w końcu każde z nich z osobna przegra... Tylko silna, jednolita, scentralizowana ;) Polska z silną władzą premiera ma szansę oprzeć się problemom, zakusom i się rozwijać. W Polsce nikt nie walczył o niezależny Górny Śląsk, o niezależne Mazowsze, o niezależną Wielkopolskę. W Polsce walczyło się o Polskę! Twoje propozycje to czysta anarchia ;)
(szkodnik Raś-owski)
Przyszłość to Unia i mocne regiony
Ciekawa dyskusja (Czytelnik odnosi się do dyskusji powyżej - między autorem o nicku "Szkodnik RAŚ-owski" oraz tym podpisującym się "kaktusnadłoni" - przyp. red.), w to warto jako Ślązak się włączyć i przedstawić także mój punkt widzenia. Obydwaj przedstawiacie się jako osoby napływowe, jednak o radykalnie różnych poglądach.

Nacjonalistyczno-unitarne poglądy tego drugiego zupełnie mi nie odpowiadają, ale pojawiają się w społeczeństwie, gdy dzieje się źle, co w przypadku Polski jest niestety procesem permanentnym, i zanikają, gdy zaczyna dziać się lepiej. Unitaryzm to przeżytek, zapomniany nawet w jego kolebce, czyli we Francji. Przyszłość to Unia i mocne regiony, osłabianie Unii to osłabianie Europy. Wystarczy zrobić kilkunastominutowy spacer, aby zobaczyć dobrodziejstwa z tego wynikające. Niech ten nacjonalistyczny nurt ma swoje kilka procent i więcej na ten temat nawet nie chce mi się pisać.

Natomiast poglądy "kaktus-nadłoni" bardzo mi odpowiadają. Mimo tych różnych historycznych zaszłości wydaje mi się, iż z takim człowiekiem bardzo rzeczowo bym się porozumiał. Podobny sposób patrzenia na świat i stopniowania wartości. Mimo tego iż czuję się bardziej Ślązakiem niż Polakiem.

Życie zawodowe kierowało mnie do różnych miast Polski, włącznie z ukochaną przez wszystkich Wawką :) (tu niektórzy przesadzają, gdyż nie wszyscy tam tacy źli, a ja nigdy nie ukrywając, że jestem Ślązakiem, z jakimikolwiek przejawami wrogości się nie spotkałem), a także do Niemiec. I tu, i tu czułem się równie dobrze i swobodnie, podpatrywałem szczególnie różne niemieckie rozwiązania, marząc, aby w końcu zostały na Śląsku zaimplementowane. (…) Pozdrawiam osoby potrafiące znaleźć płaszczyznę porozumienia, innym życzę wytrwałości w osiągnięciu tej zdolności.
(andreas)

Przyszłość to Europa regionów
Pan Semka kolejny raz wykazał się mierną znajomością spraw śląskich. Nawet się nimi porządnie nie interesuje. No bo nie wie, co RAŚ proponuje i widać, że Go to nie interesuje. On wie swoje. Nie ma większego sensu polemizować z kimś takim, który ma wprawdzie pewne przygotowanie intelektualne, ale jest negatywnie nastawiony do wszystkiego, co zmierza do dalszego rozwoju polskiej demokracji w ramach Unii Europejskiej. A przecież Europa Regionów to właśnie przyszłość. (…)
(uważny czytelnik)
Semka ma rację!
Semka ma racje. Niewielka grupa zawłaszcza dla siebie termin "Ślązak" i nie uważa innych mieszkańców tej ziemi (zdecydowanej większości) również za Ślązaków, jeżeli ich nie popierają i czują się również (czy też przede wszystkim) Polakami. Wszyscy dobrze wiedzą, że RAŚ prowadzi antypolską politykę, która może być wykorzystana przez "Cara Wschodu".
(ślązaczek)

Semka Śląska nie rozumie!
Oczywiście nie można wykluczyć, ze nawet ktoś o podobnej konstytucji intelektualnej (red. Semka - przyp. red.) jest w stanie wydać rozsądną opinię na jakikolwiek temat. Jest to całkiem możliwe, jednakże w tym konkretnym przypadku (bazując na jego niezliczonych wypowiedziach i publikacjach) odmawiam Panu Semce zdolności do trzeźwego opiniowania. Wszystko, co wykracza poza ramy postrzegania Górnego Śląska a la Semka (wpływ kilkuset lat funkcjonowania w niepolskich strukturach państwowych, wielowiekowa przynależność do kultury Zachodu itd.) jest dla tego Pana obce, niezrozumiałe, groźne. Szanowny Redaktorze, bez obrazy, ale Pana sugestie, jakoby Semka próbował zrozumieć Śląsk, wydają mi się niesłychanie naiwne. (…)
(pyjter)

Lęk przed Śląskiem ma przyczynę w germanofobii
Moim zdaniem zachodzi bardzo niebezpieczny proces. Narodowcy polscy cierpią na kliniczną germanofobię (i nie jest to przesada) oraz skrajne umiłowanie swojego narodu, które wyklucza otwartość na to, co obce. To powoduje, że reagują panicznym lękiem i silną agresją na to, co śląskie i niemieckie. Widzą wyimaginowanych wrogów i spiski, których nie było. Niestety, mamy chyba do czynienia z samo-spełniającym się proroctwem. Swoimi działaniami, wypowiedziami, fałszowaniem rzeczywistości, którym walczyli z wyimaginowanym wrogiem, tworzą sobie wroga prawdziwego. W swoim zacietrzewieniu nie widzą, że brakiem tolerancji dla innych śląskich perspektyw i opcji dokładają tylko paliwa pod ogień niechęci, ale już i nienawiści do Polski i tego, co polskie. Ci polscy "patrioci" sami tworzą wroga, z którym walczą. Nie wiem tylko, na ile robią to nieświadomie, a na ile jest to działanie celowe - tworzenie wrogów jest starym jak świat zabiegiem, żeby zdobyć dla siebie poparcie.
(schlesier)

On dzieli Ślązaków?
Lepiej, żeby Pan Semka nie próbował dzielić Ślązaków na lepszych i gorszych, bo tym apelem próbuje ich podzielić. Na Śląsku przyjmowano gościnnie wszystkich goroli, bez próby dzielenia, jak robi to Pan Semka!
(stev z radzionkowa)

KTO MA RACJĘ? SKOMENTUJ


*Żądamy darmowej autostrady A4 [PODPISZ PETYCJĘ DO PREMIERA]
*Wypadek w Wilamowicach. 18-letnia Klaudyna nie żyje. Sprawca się nie przyznaje
*Gdzie jest burza? ZOBACZ mapę burzową i wskazania radaru burzowego
*Najlepsze baseny, aquaparki i kąpieliska w woj. śląskim [GŁOSUJ W PLEBISCYCIE]
*Energylandia w Zatorze, atrakcje, ceny, mapa oraz film z kamery Go Pro [WIDEO GO PRO]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Krym ostrzeżeniem dla Śląska? Kto się musi zmobilizować? - Dziennik Zachodni