Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ME w Zurychu. Dwanaście medali dla Polski lekką ręką (ZDJĘCIA)

Wojciech Koerber
Biało-czerwoni skończyli ME na 6. miejscu w klasyfikacji medalowej - 12 (2-5-5). Wygrali Brytyjczycy - 23 (12-5-6) przed Francją - 23 (9-8-6).

To był długi pracujący weekend dla polskich lekkoatletów. Zaczął się Wielkim Piątkiem. Wielkim, bo mistrzami Europy zostali w Zurychu Anita Włodarczyk (młot) i Adam Kszczot (800 m). Co ważne, mogli stanąć na pudle w asyście rodaków, gdyż srebro skradł kapitalnym finiszem Artur Kuciapski, a brąz dorzuciła, młotem, Joanna Fiodorow.

Włodarczyk, znana z dużego apetytu w dniu zawodów (minimum pięć jajek), miała też apetyt na rekord świata Niemki Betty Heidler (79,42). W mokrym kole spaliła jednak dwie pierwsze próby i po raz trzeci chwytała żelastwo z nożem na gardle. Mieszanka lęku i adrenaliny dała jednak świetny rezultat, dzięki któremu Polka objęła prowadzenie. W piątej kolejce natomiast poprawiła rekord Polski (78,76). A co rekordem świata?

- Myślę, że to kwestia kilku dni. Na przekroczenie granicy 80 m czekam już cztery lata - deklarowała Włodarczyk, mając na myśli sobotni Memoriał Kamili Skolimowskiej na stołecznym Stadionie Narodowym. Fiodorow? Do polskiej delegacji na ME została dokooptowana w ostatniej chwili, dzięki wstawiennictwu dziennikarzy. I zaliczyła imprezę życia. - Jeszcze mnie działacze nie przeprosili - triumfowała urodzona w Augustowie 25-latka, która brąz zapewniła sobie ostatnim rzutem.

Równie fenomenalny okazał się finisz naszych 800-metrowców. Kszczot odpalił już na wirażu i tyle go widziano. Za to Kuciapski wyskoczył z...nikąd. Zawodnik, który w grudniu skończy dopiero 21 lat, przebił się na drugi stopień podium z samego końca stawki. - Na sukcesy nigdy nie jest za wcześnie - rezolutnie zauważył podopieczny Andrzeja Wołkowyckiego.

Kszczot? - Nie byłoby mnie tu i teraz, gdyby nie pomoc rodziców, przyjaciół i drobnych sponsorów. Sześć lat temu chciałem zrezygnować ze sportu. Myślałem o przyszłości, o zapewnieniu bytu rodzinie - przekonywał. Dodajmy, że na sukcesy nie jest też nigdy za późno. Złoto w maratonie zdobyła w piątek 40-letnia Francuzka Christelle Daunay. Zresztą z rekordem ME (2:25.14).

Po nocy nadeszła Wielka Sobota. Wielka dla młociarza Pawła Fajdka (srebro), tyczkarza Pawła Wojciechowskiego (srebro) oraz brązowej na 800 m Joanny Jóźwik. Fajdek (82,05) przegrał tylko z węgierskim mistrzem olimpijskim Krisztianem Parsem (82,69), ale - jak zapewniał - wygrał z samym sobą. Bo z powodu bólu pleców formę przyszykował w tydzień.

Wojciechowski musiał szykować formę przez trzy długie, chude lata. W 2011 roku obronił honor naszej królowej sportu podczas MŚ w Daegu (złoto). Później były kontuzje, operacje, strącanie poprzeczki. W Zurychu bydgoszczanin już w pierwszej próbie pokonał jednak 5,70 i to wystarczyło do srebra. Do złota nie dopuścił konkurencji Francuz Renaud Lavillenie (5,90).
No i Joanna Jóźwik, która wylała na bieżnię w Zurychu ocean łez szczęścia. Nie dość, że zdobyła brąz na 800 m, to jeszcze pierwszy raz w życiu zeszła poniżej 2 minut (1.59,63). Na imprezę poleciała bez minimum PZLA. Pomógły szczecińskie MP, gdzie zrobiła dobre wrażenie i dostała szansę. W Zurychu też miło było patrzeć, jak przebija się po medal z ostatniej pozycji. To także podopieczna Andrzeja Wołkowyckiego. Życie jest piękne, prawda Panie Trenerze?

- Mieliśmy przejść eliminacje, a wieziemy mu dwa medale - nadał łkała urodzona w Wałbrzychu 23-latka.
Wczoraj też było pięknie. Pochodzący z Etiopii Yared Shegumo zdobył srebro w maratonie (2:12.00), a przed nim znalazł się tylko Włoch Daniele Meucci - 2:11.08. - W 1999 roku zakwalifikowałem się do reprezentacji na MŚ juniorów młodszych. Wiedziałem, że są w Europie, mówiono o Holandii. Dopiero w Bydgoszczy zorientowałem się, że to Polska, bo mówiono raz Holand, raz Poland. Bałem się wtedy wracać, trwała wojna z Erytreą. Mogłem zginąć. Znalazłem się w ośrodku dla uchodźców pod Warszawą - przypominał Shegumo. W 2008 roku, by zarobić na rodzinę, poleciał do Anglii. Pracował w ochronie, magazynie, był kierowcą wózka widłowego. Nie trenował. Wrócił do Polski w 2011 roku.

Ostatni medal, brązowy, padł łupem sztafety 4x400 m. Nasi złamali 3 minuty (2.59,85), a kończący rywalizację Jakub Krzewina na kresce dopiero dopadł Francuza. Złoto dla Brytyjczyków, brąz dla Rosji. W skoku wzwyż Justyna Kasprzycka (AZS AWF Wrocław) była czwarta (199 cm).

Ładna impreza.

ME Zurich 2014
**
Polskie medale - złote (2): Adam Kszczot (RKS Łódź, 800 m), Anita Włodarczyk (Skra Warszawa, młot); srebrne (5): Yared Shegumo (AZS AWF Warszawa, maraton), Paweł Wojciechowski (Zawisza Bydgoszcz, tyczka), Paweł Fajdek (Agros Zamość, młot), Artur Kuciapski (AZS AWF Warszawa, 800 m), Krystian Zalewski (UKS Barnim Goleniów, 3000 m z przeszkodami); brązowe (5):** Joanna Jóźwik (AZS AWF Warszawa, 800 m), Joanna Fiodorow (OŚ AZS Poznań, młot), Robert Urbanek (MKS Aleksandrów Łódzki, dysk), Tomasz Majewski (AZS AWF Warszawa, kula), sztafeta 4x400 m (Rafał Omelko - AZS AWF Wrocław, Kacper Kozłowski - AZS UWM Olsztyn), Łukasz Krawczuk, Jakub Krzewina - obaj Śląsk Wrocław).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: ME w Zurychu. Dwanaście medali dla Polski lekką ręką (ZDJĘCIA) - Gazeta Wrocławska