Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Mysłowicach zostały słynne tablice

Monika Chruścińska
Osyra twierdził, że te plakaty kupili sami mieszkańcy
Osyra twierdził, że te plakaty kupili sami mieszkańcy fot. marzena bugała
Jeden Grzegorz Osyra i osiemnaście jego podobizn zerkających na nas w każdej dzielnicy Mysłowic. A to składa nam życzenia świąteczne, zachęca przedsiębiorców, by inwestowali, informuje, że zbudował most, firmuje swoimi zdjęciami 650-lecie miasta, grozi nauczycielom, że wypłat nie będzie.

Pamiętacie to jeszcze? Przyjrzyjcie się naszym archiwalnym fotografiom, bo przez najbliższe cztery lata nowego plakatu Osyry w mieście już nie zobaczycie. Stoi za to 18 odrapanych i pustych billboardów. A obecny prezydent miasta Edward Lasok zapowiada, że nie będzie się reklamował na plakatach.

Aktualnie billboardy czekają na prywatne firmy. - Pojawi się na nich informacja, że tablice można wynająć - zapowiada Wojciech Król, rzecznik magistratu.

- Nuda... - ocenia nową rolę tablic Agnieszka Górnik, mieszkanka Brzezinki.
Co by nie mówić, w ostatnich latach o Mysłowicach najgłośniej było właśnie przy okazji kolejnych kampanii plakatowych byłego prezydenta. Nieraz odbijały się echem w całej Polsce.

Kiedy w maju 2009 roku radni odrzucili jego kolejne propozycje do budżetu, prezydent zamówił billboardy utrzymane w żałobnej konwencji, na których widać było kobietę ze spuszczoną głową i napis "Od sierpnia nauczyciele u nas pracują za darmo! Rada Miasta nie dała pieniędzy na oświatę!". Prezydent tłumaczył, że tylko informuje mieszkańców, jaka jest sytuacja w budżetówce. Innym razem pod swoimi marketingowymi pomysłami, podpisywał mysłowiczan. Wyjaśniał, że każda grupa mieszkańców, która swoim kosztem wydrukuje plakaty, może zwrócić się do prezydenta o bezpłatne użyczenie powierzchni. Lubił się też pojawiać się na plakatach osobiście, chwaląc się swoimi dokonaniami lub w towarzystwie artystów, którzy niekoniecznie sobie tego życzyli (rok temu z Arturem Rojkiem).

Miasto na billboardach niewiele zarabiało. A szczególnie w okresie ostatniej kampanii wyborczej, kiedy za reklamowanie się na 18 billboardach Osyra zapłacił tylko 7,4 tys. zł. Dlaczego? Bo sam wcześniej ustalił 50-procentową bonifikatę za ich wynajęcie. Komitet Edwarda Lasoka wylicza, że tyle zapłacił za 4 powierzchnie prywatnej firmie.

Oficjalnie miejskie tablice wynajęło Niepubliczne Centrum Kształcenia Ustawicznego. - Prezydent Osyra w ten sposób działał na niekorzyść gminy. Sprawa trafi do prokuratury - zapowiada Król. Teraz reklama na słynnych billboardach ma być droższa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!