Katowicki adwokat, Roman Mirek walczy o dobre imię i milion złotych zadośćuczynienia

W areszcie przesiedział 9 miesięcy. Przez 11 miesięcy nie mógł wykonywać zawodu adwokata.

– To były traumatyczne przeżycia, także dla mojej rodziny i z wyrządzonego zła pewnie się nie otrząśniemy – mówi adwokat Roman Mirek. – Mam też świadomość, że utraconego prestiżu moja kancelaria nigdy nie odzyska. Wytoczono przeciwko mnie całą wielką machinę państwa, żeby przedstawić mi wymyślone zarzuty.

CZYTAJ KONIECZNIE:
MECENAS ROMAN MIREK ROZPOCZYNA WALKĘ O ODZYSKANIE DOBREGO IMIENIA

Funkcjonariusze ABW przyszli po adwokata Mirka o godzinie 6.03, by go zatrzymać i przeszukać dom. Przyszli z kamerą i z długą bronią. Nawet nie spytali, czy adwokat może też ma jakiś rewolwer. A miał, w kieszeni szlafroka, w którym zszedł do nich, by otworzyć drzwi. Po 1,5 godzinie sam im o tym rewolwerze powiedział i dobrowolnie go oddał. W domu adwokata był ten sam oficer ABW, który rok później poszedł po Barbarę Blidę.

– Wszystko przez pomówienia osób, które, w opinii Sądu Okręgowego w Krakowie, „są całkowicie niewiarygodne …” – przypomina Marek Gola, adwokat z kancelarii Duraj Reck i Partnerzy, która teraz reprezentuje mecenasa przed gliwickim sądem. – Nie skutkowały składane zażalenia na zastosowanie i przedłużanie aresztu, choć przez większość czasu prokuratura nie przeprowadzała wnioskowanych dowodów świadczących o niewinności. Śledczy odmówili zbadania Romana Mirka wariografem (wykrywaczem kłamstw), choć o to sam wnioskował. Co jednak ciekawe, osoba, która go obciążała, nie wyraziła zgody na takie badanie.
Ostatecznie prokuratura postawiła adwokatowi sześć zarzutów, w tym wyłudzenie 2 mln zł od Henryka Musialskiego oraz namawianie do składania fałszywych zeznań. – Według oskarżenia w zamian za te pieniądze katowicki adwokat obiecywał wydostać Musialskiego z aresztu dzięki znajomościom w sądzie i prokuraturze. Tymczasem on nie był nawet obrońcą zatrzymanego. Później zarzucono mu także wyłudzenie 690 tys. złotych od znanego koszykarza, również za możliwość wydostania go z aresztu. I w tym przypadku mecenas nie był obrońcą zatrzymanego – dodaje adwokat Marek Gola.

Jeden z zarzutów dotyczył nielegalnego oprogramowania odnalezionego w zabezpieczonym laptopie. Problem w tym, że to nie był komputer adwokata. Sprawę rozpoznawał sąd w Olkuszu (Katowice się wyłączyły z orzekania) i uniewinnił go od tego oskarżenia, a prokuratura nawet nie próbowała się odwołać. Złożyła apelację od uniewinniającego wyroku w części dotyczącej korupcji. Sąd Okręgowy w Krakowie utrzymał wyrok uniewinniający w mocy uzasadniając: „analiza twierdzeń świadków oskarżenia, ich zmienność i dopasowywanie pod kątem zgodności z twierdzeniami innych osób oraz własnego interesu procesowego jest widoczna".

Akt oskarżenia przeciwko adwokatowi podpisał Adam Gomoła z gliwickiej Prokuratury Okręgowej. Wkrótce Zbigniew Ziobro awansował go na zastępcę szefa Prokuratury Apelacyjnej we Wrocławiu. Po odejściu PiS-u od władzy, jedną z pierwszych decyzji nowego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego było odwołanie Gomoły ze stanowiska. Dziś jest adwokatem w tej samej korporacji prawniczej, co Roman Mirek.

*Kto ma zagrać na meczu otwarcia stadionu Górnika Zabrze? ZAGŁOSUJ
*Pielgrzymka kobiet i dziewcząt do Piekar 2014 [DUŻO ZDJĘĆ]
*Wybory w Rybniku 2014: Kogo popierasz? Kto wygra? Rozwiąż quiz wyborczy
*Najlepsze baseny, aquaparki i kąpieliska w woj. śląskim [GŁOSUJ W PLEBISCYCIE]
*Energylandia w Zatorze, atrakcje, ceny, mapa oraz film z kamery Go Pro [WIDEO GO PRO]