Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Śląskie skupy złomu liczą na większe zyski

Krzysztof Szendzielorz
arc
Kryzys na rynku produkcji stali dobiega końca, bo krajowa i światowa gospodarka potrzebuje jej coraz więcej. W związku z hossą ręce zacierają już właściciele śląskich skupów złomu, którzy od kilku lat oczekiwali na dobre wieści z rynku.

Producenci stali mają powód do optymizmu. Jeszcze rok temu eksperci tej branży ostrożnie szacowali, że produkcja stali w Polsce wzrośnie do 2012 roku do poziomu ok. 10,5 mln ton. Tymczasem już teraz zużycie stali w kraju to ok. 12 mln, a przewiduje się, że wzrośnie ono za rok do poziomu 16 mln ton.

- Zapotrzebowanie na stal zwiększa się między innymi z powodu wielkich przedsięwzięć infrastrukturalnych związanych z pobieraniem unijnych środków i przygotowaniami do Euro 2012 - mówi Przemysław Oleś z tarnogórskiego Olmetu, jednej z największych firm na Górnym Śląsku zajmującej się skupem i sprzedażą złomu.

To właśnie duże śląskie skupy mogą zyskać na zwiększającym się popycie na stal. Dlaczego?

Wiadomo, że do produkcji stali huty potrzebują rudy i dodatków stopowych jako składników materiału wsadowego. Zwiększony popyt na stal powoduje jednak, że rosną szczególnie ceny rudy. Dlatego huty, by zmniejszyć koszty, zamawiają więcej złomu, który także jest wykorzystywany jako wkład do pieców hutniczych.

Przy takim rozwiązaniu też dochodzi na rynku do nakręcania spirali cenowej.

- Obecnie średnia cena złomu jest wyższa o ponad 200 zł za tonę w porównaniu do jej poziomu sprzed kilku miesięcy - mówi Bartłomiej Gruszczyński, dyrektor handlowy Olmetu.

Główny Urząd Statystyczny szacuje, że zbieracze złomu dostarczają rocznie do punktów skupu około 5 mln ton materiału. Jednak złom pochodzący od klientów detalicznych to zaledwie ułamek towaru zalegającego na placach składowych.

- Na nasz skup trafia również duża ilość złomu z zakładów przemysłowych i rozbiórek konstrukcji stalowych. Dostawcą sporej części złomu są spółki PKP, z którymi współpracujemy w zakresie likwidacji nieczynnych nawierzchni torowych oraz wagonów i lokomotyw - mówi Przemysław Oleś.

Przykładem może być zlecenie, jakie pozyskała tarnogórska firma realizowała w grudniu ubiegłego roku w Białymstoku. Trzeba było tam zlikwidować 19 cystern i dwie lokomotywy, które zalegały przy torowisku w miejscu, gdzie uległy wcześniej wypadkowi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!