18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do ślubu w górniczym mundurze i paradnej sukni

Katarzyna Wolnik
Grupa powstańców z Kongresówki
Grupa powstańców z Kongresówki fot. arc
Takiego ślubu Śląsk dawno nie widział! Gdy Karolina Stokfisz i Michał Wojtan z Katowic w sobotę podjechali pod kościół pod wezwaniem Podwyższenia Krzyża Świętego niewtajemniczeni widzowie z pewnością pomyśleli, że to śpiewacy z zespołu folklorystycznego.

Michał dumnie prezentował górniczy mundur, a Karolina w kolorowym wianku na głowie wyglądała wprost olśniewająco! Gdy tylko zapadła decyzja o ślubie, widziała jedno: nie pójdzie do ołtarza w tradycyjnej, białej sukni i w welonie. - Moim pierwszym pomysłem była czerwona sukienka, ale ta koncepcja okazała się zbyt odważna i rodzina nie była nią zachwycona - opowiada z uśmiechem młoda mężatka.

- Ślub to szczególny dzień w naszym życiu, chcieliśmy zrobić coś innego niż wszyscy - dodaje Michał, pracownik kopalni Wujek.

On postanowił założyć swój galowy mundur, a ona była już pewna, że sprawi sobie śląski strój. Z wykształcenia jest zootechnikiem i pracuje w Śląskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego. - Miałam więc nieco ułatwione zadanie, bo na co dzień zajmuję się m.in. promowaniem naszego regionu i jego kultury - opowiada panna młoda.

Długo szukała właściwych materiałów. Na fartuch potrzebny był biały jedwab. Czarna, plisowana spódnica musiała być uszyta z cienkiej wełny. Okazało się, że bardzo trudno jest znaleźć krawcową, która wykona plisy. - Mój strój nie jest typowym, śląskim, kobiecym strojem weselnym. To raczej suknia paradna, ubierana na przykład na Boże Ciało - wyjaśnia Karolina.

Na przełomie XIX i XX wieku Ślązaczki szły do ślubu w czarnych jaklach, czyli sięgających bioder kaftanach, w czarnych, długich kieckach czyli spódnicach przykrytych jasną zopaską, czyli fartuchem. Karolina na ślubie ubrana była w białą bluzkę z bufiastymi, wykończonymi haftem rękawami i czarną kamizelkę z aksamitu. Dopełnieniem czarnej spódnicy ył biały, wyszywany fartuch. Z jej wianka na ziemię spływały zielone wstążki, a na jej szyi lśniły czerwone korale. W rękach panna młoda trzymała kolorowy bukiet polnych kwiatów. Para młoda miała podjechać pod kościół bryczką z końmi wypożyczonymi z gospodarstwa rolnego z Szopienic. Niestety kapryśna, deszczowa pogoda popsuła młodym plany. Ale nic straconego. Dzisiaj, miejmy nadzieję w przepięknej, słonecznej pogodzie, młodzi będą pozować do pamiątkowych zdjęć z bryczką w Parku Kościuszki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!