Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze Ruchu Chorzów pukali do bram raju i na pewno nie przynieśli nam wstydu

Jacek Sroka, Kijów
Piłkarze Ruchu mieli być w europejskich pucharach chłopcem do bicia, a tymczasem niewiele brakowało, by awansowali do fazy grupowej Ligi Europejskiej. Chorzowianie z sześciu meczów rozegranych w kwalifikacjach tych rozgrywek nie przegrali żadnego w regulaminowym czasie gry, a swoją postawą zasłużyli na słowa uznania. Szkoda tylko, że nie potrafili sprzedać tego marketingowo, bo żadna z polskich stacji telewizyjnych nie pokazała ani jednego pucharowego występu Niebieskich. Również na żywo ich spotkania oglądało znacznie mniej kibiców niż mogło, bo w roli gospodarza musieli grać w Gliwicach.

Ruch z Metalistem przegrał dopiero po dogrywce i to grając w dziesiątkę, bo przed zdobyciem gola przez Ukraińców sędzia wyrzucił z boiska Krzysztofa Kamińskiego.

– Faul był, ale nie wiem czy w polu karnym. Pozostaje mi tylko przeprosić kolegów za tę niefortunną interwencję – bił się w piersi bramkarz chorzowian, choć nikt nie miał do niego pretensji.

Niebiescy po meczu w Kijowie raczej żałowali straconej szansy.

– Pukaliśmy do bram piłkarskiego raju, jaki byłaby dla nas gra w Lidze Europejskiej, ale niestety poozostały one dla nas zamknięte. Szkoda, bo gdy graliśmy po jedenastu to nie pozwoliliśmy Ukraińcom na wiele – smucił się pomocnik Ruchu Bartłomiej Babiarz.

Do siebie długo nie mógł też dojść Marcin Malinowski. – Było blisko, bardzo blisko, ale na tym polega wielkość drużyny, że jeśli sukces jest na wyciągnięcie ręki, to trzeba wyciągnąć z tego maksa. Nam się tego nie udało. Wielka szkoda, bo nasza gra w Lidze Europejskiej byłaby spektakularnym wydarzeniem dla całego Chorzowa – stwierdził kapitan Niebieskich.

Gdyby Ruch awansował do fazy grupowej LE, to mógłby dostać nawet 15 mln zł, a zatem podwoić swój roczny budżet. Chorzowianie i tak zarobili jednak na starcie w tych rozgrywkach ponad 400 tys. euro, a zatem 1,7 mln zł.

– Jestem dumny z postawy drużyny w europejskich pucharach. Dziękuję także naszym kibicom, którzy jeździli za nami po Europie i zachwycali wszystkich swoim dopingiem. Jestem przekonany, że za rok wrócimy do pucharów i spiszemy się w nich jeszcze lepiej – powiedział prezes klubu Chorzów Dariusz Smagorowicz.

Niektórzy mają jeszcze nadzieję, że po planowanym ogłoszeniu na Ukrainie stanu wojennego UEFA wykluczy Metalista z pucharowej rywalizacji i jego miejsce w fazie grupowej zajmie Ruch. My jednak nie chcielibyśmy, żeby Niebiescy grali w LE kosztem rozlewu krwi za naszą wschodnią granicą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!