Racibórz zrzuca gwiazdy z radzieckiego cmentarza, bo raziły oczy. Pamiętamy, chwalić nie będziemy

Nie będziemy czcić Armii Czerwonej, bo cześć należy się tylko bohaterom, ale utrzymanie cmentarzy należy do naszych obowiązków, niezależnie od tego, czy są to cmentarze radzieckie, niemieckie, czy polskie - mówi Mirosław Lenk, prezydent Raciborza, tłumacząc trwający w najlepsze na cmentarzu Armii Czerwonej w Raciborzu przy ulicy Reymonta remont. Sprawa budzi kontrowersje, bo gdzie indziej - np. w Katowicach, pomniki czerwonoarmistów się usuwa. W Raciborzu monument będzie wkrótce jak nowy.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Racibórz: Zniszczyli pomnik Armii Czerwonej, pomogli urzędnikom?

- Pomnik został zdewastowany, a na to też nie możemy się godzić - mówi Lenk, dodając, że teraz zmieni on swój charakter.
Na odnowionym monumencie w Raciborzu nie będzie już płyt z napisami typu: "Chwała Armii Czerwonej oswobodzicielce Polski spod jarzma faszyzmu niemieckiego". Te zostały rozbite w maju tego roku. Sprawa odbiła się szerokim echem poza granicami Śląska, a nawet Polski. Rosyjskie MSZ wyraziło wówczas oburzenie z powodu sprofanowania pomnika żołnierzy armii radzieckiej. W związku z incydentem ambasada Rosji w Warszawie i konsulat generalny w Krakowie zażądały od polskich władz centralnych i lokalnych podjęcia wszelkich działań w celu wyjaśnienia okoliczności zdarzenia oraz ustalenia i ukarania winnych.

ZOBACZ ZDJĘCIA:
Pomnik żołnierzy radzieckich w Raciborzu zdewastowany [ZDJĘCIA]
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Raciborzanie domagają się usunięcia "pomnika wstydu" [ZDJĘCIA]

Jednak w Raciborzu już ich się nie szuka. - Sprawa została umorzona, sprawcy są nieznani - przyznaje Mirosław Szymański, rzecznik raciborskiej policji.

Wandale pomogli urzędnikom z Raciborza

Wandale, którzy rozbili marmurowe płyty na postumencie, tak naprawdę przyspieszyli tylko działania urzędników z Raciborza, którzy od dawna chcieli pozbyć się płyt z hasłami uwielbienia dla Armii Czerwonej.

- Na płytach znajdzie się jedynie "sucha informacja" o liczbie poległych żołnierzy. Dostaliśmy na to zadanie pieniądze z urzędu wojewódzkiego w Katowicach - mówi Mirosław Lenk.

Dodaje, że z wszystkich nagrobków usytuowanych wokół wysokiego postumentu zdjęte zostaną czerwone gwiazdy oraz sierpy i młoty, tak by przestały razić oczy.
A raziły od dawna, bo majowy incydent na cmentarzu Armii Czerwonej w Raciborzu nie był pierwszy. Dwa lata temu na pomniku powieszono olbrzymie płótno z czarnym napisem "Okupant", przekreślonym sierpem i młotem oraz "kotwiczką" - znakiem Polski Walczącej, a sprawcy nazywający siebie mianem "delegaci" domagali się usunięcia "monumentu wstydu" z Raciborza.

W Rybniku oblali farbą, w Katowicach były pikiety

Zresztą takie incydenty co rusz zdarzają się na cmentarzach radzieckich na całym Śląsku i w Polsce. W grudniu 2013 roku różową farbą oblano pomnik żołnierzy Armii Czerwonej na cmentarzu komunalnym w Rybniku przy ul. Rudzkiej, zaś kilkanaście dni temu zniszczono pomnik czerwonoarmistów w Lubawie w województwie warmińsko-mazurskim.

Natomiast w Katowicach sprzeciw wobec dalszej egzystencji pomnika minionej epoki wyrażano w nieco inny sposób i to już od wielu lat. W styczniu tego roku przed magistratem odbyła się manifestacja członków Stowarzyszenia Pokolenie, którzy przynieśli ze sobą transparenty m.in. z hasłem "Uszok przyjacielem sowieckich okupantów". Domagali się usunięcia Pomnika Wdzięczności Armii Radzieckiej z cokołu na placu Wolności w Katowicach w centrum miasta. I tak się stało w maju 2014.

Niepasujący już do naszych czasów dwaj żołnierze trzymający broń i sztandar zostali przetransportowani w bardziej ustronne miejsce - na cmentarz żołnierzy sowieckich do Parku Kościuszki.

*Kto ma zagrać na meczu otwarcia stadionu Górnika Zabrze? ZAGŁOSUJ
*Motocykle 125 cm3 na prawo jazdy kat. B WYBIERZ NAJLEPSZY
*Wybory w Rybniku 2014: Kogo popierasz? Kto wygra? Rozwiąż quiz wyborczy
*Nasz elementarz za darmo ZOBACZ WSZYSTKIE CZĘŚCI PODRĘCZNIKA]