Dwa krążki wywalczone w piątek rozbudziły apetyty kibiców wierzących, że Polak jednak potrafi, a ich spełnienie nastąpiło w niedzielę; nasi reprezentanci urządzili sobie prawdziwe medalowe żniwa.
Najradośniej było na torze wioślarskim, gdzie zabrzmiał Mazurek Dąbrowskiego dla czwórki podwójnej, a czwórka bez sternika wagi lekkiej zdobyła srebro. Przed igrzyskami, jako kandydatów do podium, jednym tchem wymienialiśmy nazwiska Otylii Jędrzejczak i Pawła Korzeniowskiego, a tymczasem medale wyłowili z wody nie pływacy, ale wioślarze.
Wczoraj cały naród z zapartym tchem oglądał zmagania w dyscyplinie, która poza igrzyskami praktycznie nie gości na ekranach telewizorów
. Po olimpijskim złocie znamy już nazwiska Marka Kolbowicza, Michała Jelińskiego, Konrada Wasielewskiego i Adama Korola, ale chyba nikt nie rozpoznałby ich na ulicy. Tym większe uznanie należy się tym pracującym w cieniu zawodnikom.
Na medale wioślarzy i ciężarowca Szymona Kołeckiego po cichu liczyliśmy, za to brąz zapaśniczki Agnieszki Wieszczek był dla wszystkich kompletnym zaskoczeniem. Obyśmy podczas igrzysk doczekali jeszcze kilku takich przyjemnych niespodzianek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?