Służby konserwatorskie zaalarmowały policjantów z VI komisariatu na Widzewie, że bez ich wiedzy i zgody doszło do nielegalnych wyburzeń na terenie zabytkowej fabryki znanego fabrykanta i kolekcjonera dzieł sztuki Henryka Grohmana. Na tym się jednak nie skończy.
- Spodziewamy się, że policjanci przekażą nam zebrane materiały i wtedy podejmiemy dalsze decyzje w tej sprawie. Jakie? Na razie nie przesądzamy, ale nie można wykluczyć, że będzie zasadne postawienie zarzutów i sprawa zakończy sporządzeniem i skierowaniem do sądu aktu oskarżenia - przyznaje Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Podczas licytacji komorniczej sprzedano m.in. dobudówkę do tkalni żakardowej, którą nowy właściciel - nie czekając aż transakcja zostanie zalegalizowana - bez zgody służb konserwatorskich zaczął rozbierać. Takie wstępne informacje uzyskała policja.
Rozbiórka została przerwana dzięki czujności pracownicy Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Łodzi, która podczas spaceru z dzieckiem w wózku (przebywa ona na urlopie macierzyńskim) zobaczyła, co się dzieje i zaalarmowała przełożonych, a ci zastopowali niszczenie dobudówki. Rozebrano jednak jej dach i elementy konstrukcyjne, zaś robotnicy sposobili się do rozbiórki ścianek działowych.
Fabrykę w latach 1889-92 wybudował Henryk Grohman. Składała się z przędzalni cienkoprzędnej z wieżą ciśniej, drugiej przędzalni i tkalni żakardowej pod postacią hal szedowych, po których zostały mury obwodowe, a także wspomnianej dobudówki, w której w czasach PRL była centrala telefoniczna. Wszystkie te obiekty są w rejestrze zabytków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?