Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rzeczywisty obraz

TOK
Tomasz Kasprzyk (z lewej) i Mirosław Wania strzelali dla GKS
Tomasz Kasprzyk (z lewej) i Mirosław Wania strzelali dla GKS FOT.LUCYNA NENOW
Piłkarze GKS Tychy kontynuują dobrą passę. Po wyjazdowym zwycięstwie w Bydgoszczy nad Zawiszą, tym razem beniaminek z Tychów bez problemów pokonał Miedź Legnicę i awansował na czwarte miejsce.

- Myślę, że zasłużyliśmy na zwycięstwo w tym meczu - z zadowoleniem przyznał po meczu trener gospodarzy Damian Galeja. - Z wyjątkiem kilkunastu minut w pierwszej połowie, gdzie pozwoliliśmy grać rywalom, mieliśmy wyraźną przewagę i trzy bramki to rzeczywisty obraz naszej przewagi.

Gospodarze mogli objąć prowadzenie już w pierwszych minutach, ale sędzia nie dostrzegł zagrania ręką w polu karnym Krzysztofa Koltarskiego. Po chwili bramkarza z Legnicy sprawdził Krzysztof Bizacki.

Kolejną szansę na strzelnie bramki piłkarze z Tychów mieli w 13 min, jednak Tomasz Kasprzak przegrał pojedynek sam na sam z Mateuszem Imianowskim. W końcu bramkarza Miedzi zdołał pokonać Mirosław Wania, a duża w tym zasługa Bizackiego. Piłkarz GKS był faulowany w polu karnym, jednak sędzia uznał, że przewinienie miało miejsce tuż przed linią pola karnego. " Bizak" uderzył z 16 metrów precyzyjnie, Imianowski zdołał odbić piłkę, która trafiła pod nogi Wani, a ten takich sytuacji nie marnuje.

Niespodziewanie bramka nie podziałała na gospodarzy mobilizująco. Piłkarze GKS oddali inicjatywę Miedzi i Michał Kojdecki kilka razy znalazł się w poważnych tarapatach. Dobrze rozpoczęła się dla gospodarzy druga połowa. Już pierwsza akcja przyniosła im drugą bramkę, a jej strzelcem był Kasprzyk, który wykorzystał dobre podanie Wanii. Kasprzyk jeszcze raz wpisał się na listę strzelców 72 min, a asystę tym razem zaliczył Bizacki.

- Bardzo się cieszę, że udało mi się strzelić w tym meczu dwie bramki - nie ukrywał zadowolenia "Nakata" - Koledzy nagrywali jednak dokładnie piłkę i nie pozostało nic innego, jak tylko wykończyć ich akcję.

Ostatnie pięć minut goście grali w dziesiątkę, po tym jak Paweł Woźniak został ukarany przez sędziego drugą żółtą, a w efekcie czerwoną kartką.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!