Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wybory w Rybniku: Kaczyński albo Tusk, "za" albo "przeciw". Kto wygra?

Redakcja
Jarosław Kaczyński
Jarosław Kaczyński ARC
Wybory w Rybniku już 7 września 2014: Kto wygra? To paradoks tych wyborów, bo choć kandydują lokalni liderzy, ludzie i tak głosują "za" lub "przeciw" tym, których oglądają w telewizji, czyli Donaldowi Tuskowi i Jarosławowi Kaczyńskiemu. O znaczeniu i braku znaczenia przedterminowych wyborów do Senatu w Rybniku opowiada dr Marcin Gacek, politolog z Uniwersytetu Śląskiego.

Wybory w Rybniku 7 września 2014:

Rybnik - laboratorium demokracji. Może tak zacznie reklamować się miasto w związku z kolejnymi odbywającymi się tam wyborami?
Nie wiem, czy słowo laboratorium jest najbardziej odpowiednie. Może: "miejsce prawyborów".

Miejsce wiecznego sondażu?
No właśnie. Ten zbiorowy odbiór i rozgłos dla Rybnika nie jest zły. Pod względem politycznym miasto stało się prestiżowym ośrodkiem, o którym sporo się mówi i w którym wiele obiecuje. Pamiętajmy, że zwycięstwo PiS to nie tylko wygrana z PO, ale i sukces w mateczniku RAŚ. A gdy zatriumfuje PO, to odbierając mandat PiS-owi.

Kaczyński czy Tusk? Kto wygra wybory w Rybniku i co z tego będzie miał Rybnik?
Kaczyński czy Tusk? To paradoks tych wyborów, bo choć kandydują lokalni liderzy, ludzie i tak głosują "za" lub "przeciw" tym, których oglądają w telewizji. Moim zdaniem, zwolennicy PiS zrobią swoje. Co zrobią przeciwnicy PiS (bo przecież większość wyborców PO nie głosuje na PO, tylko przeciw PiS)? To oczywiście żadne odkrycie, ale frekwencja będzie miała decydujące znaczenie w tych wyborach.

Żaden polityk nie da tego, co obieca w Rybniku. Korzyści dla mieszkańców, którzy znów wybierają senatora?
W polskiej polityce standardem jest, że polityk wywiązuje się z około 10 procent swoich przedwyborczych obietnic. Te 10 procent to jednak o 10 procent więcej niż zero, gdyby wyborów w ogóle nie było. Inna sprawa, że Tusk z Kaczyńskim naobiecywali, a to lokalni przedstawiciele obu partii będą musieli się z tego w przyszłości tłumaczyć. Oby choć 10 procent zostało zrealizowane.
O mandat walczy trójka posłów. Co można zrobić przez niecały rok w Senacie, czego nie udało się przez trzy lata w Sejmie?
Wszyscy wiemy, że niewiele. Każdy z tych posłów może sobie stworzyć dobrą odskocznię do następnych wyborów. Dla Marka Krząkały, Izabeli Kloc czy Piotra Chmielowskiego to okazja na sprawdzenie się jako polityk w trudnych politycznie okolicznościach. Ale to przede wszystkim test dla ich partii. Najwięcej każdy z tej trójki może zrobić dla swojego ugrupowania i jego lidera. Jednocześnie może warto zastanowić się, czy stać nas na takie korzystanie z dobrodziejstw jednomandatowych okręgów wyborczych. Nie ma się czym chwalić, że poseł w trakcie kadencji pragnie zostać senatorem, a senator - europosłem.

Mam prosty sposób, by to ograniczyć: zanim wystartujesz w kolejnych wyborach, zrzekasz się mandatu, który pełnisz obecnie.
Logiczne i oszczędne. To zwiększenie ryzyka, położenia na szali wszystkiego, bez możliwości miękkiego lądowania w razie niepowodzenia, znacznie ograniczyłoby decyzje o skakaniu po listach. To normalne dla nas wszystkich, na przykład na rynku pracy. Ale tu o samych sobie decydują politycy.
Rozmawiał: Marcin Zasada

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!