Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rynek w Katowicach w kolorze zielonym

Monika Chruścińska-Dragan
Klomby z begoniami i topole to przeszłość. Teraz w miastach są donice i wertykalne ogrody. Ładne? Drzewa w centrum Katowic, Bielska-Białej czy Bytomia muszą być odporne na kurz i temperaturę

Czterdzieści pięć lat po premierze, słowa piosenki "Na betonie kwiaty nie rosną" straciły na aktualności. Przed DH Zenit w Katowicach robotnicy wznoszą właśnie pionowe konstrukcje pod kolejny wertykalny ogród. Pierwszy stoi już na skraju rynku. Na początku mur budził kontrowersje, ale gdy został obsadzony roślinnością, zyskał sympatię przechodniów. Nowe spojrzenie na miejską zieleń? W Śląskiem tak. W Paryżu nie dziwi już nikogo nawet 380 białych donic obsadzonych... bambusami na elewacji wieżowca.

Botanik ze... zszywaczem

Wertykalne ogrody w Katowicach powstają na wzór ogrodów Patricka Blanca, francuskiego botanika i architekta. To on opracował, a potem opatentował technologię mocowania konstrukcji przy elewacjach: do ściany montuje się stalową konstrukcję, przykręca arkusze PCV i geowłókninę, czyli warstwę specjalnego filcu. Potem wchodzą ludzie z nożem introligatorskim i zszywaczem, którym przytwierdzają rośliny do podłoża.

W Katowicach taka konstrukcja stoi u zbiegu ul. Moniuszki, alei Korfantego i rynku. Docelowo ma być tu siedem betonowych ścian, łącznie ok. 350 m kw. zieleni. Pomysł - choć nie od razu (mur został ironicznie nazwany przez mieszkańców "murem berlińskim") - przypadł katowiczanom do gustu. - Już jedna ściana wygląda ładnie, a jak konstrukcji przybędzie, to będzie jeszcze piękniej. Takie nieszablonowe rozwiązania są lepsze niż rabatki - chwali Honorata Olak, mieszkanka kamienicy przy pl. Wolności. Nie wszystkie odważne rozwiązania tak przyjmują się w Polsce. Na wielkich, kolorowych donicach obsadzonych kwiatami, na placu Powstańców w Warszawie, internauci i mieszkańcy nie zostawili suchej nitki. "Dorzuciłbym jeszcze kilka krasnali ogrodowych" - ocenia z przekąsem na Twitterze Jaś Wędrowniczek.

Jak podkreślają architekci krajobrazu, projektowanie zieleni nie ogranicza się do roślin. Na to, co, jak, gdzie i kiedy posadzić składa się wiele czynników: podział przestrzeni, ciągi komunikacyjne, dobór mebli miejskich, a nawet rodowód historyczny miejsca. Jak zauważa Agnieszka Duś, architekt krajobrazu z Warszawy, zieleń w centrach poza oczywistymi względami zdrowotnymi, tworzy prestiż miasta czy osiedla. - Dobrze zaprojektowana przyciąga turystów, inwestorów, mieszkańców. Proszę spojrzeć na nazwy nowo budowanych osiedli w dużych miastach: same "ostoje", "parki", "oazy" i "zielone zakątki". Już sama obietnica mieszkania wśród zieleni jest kusząca - ocenia.

Małe klony zamiast topoli

Pamiętacie szpalery topoli wzdłuż co drugiej ulicy Katowic czy alei Parku Śląskiego? - Sadzono je masowo, ale bynajmniej nie wybierano ich ze względów estetycznych. W latach 60., 70. i 80. było to po prostu najtańsze dostępne drzewo - mówi Zuzanna Dzidowska, architektka krajobrazu i katowiczanka.

Niewybredne, szybko rosły. Dziś potężne drzewa nie mieszczą się już w ciasnych ramach współczesnych miast. Wysokie i rozłożyste wyparły więc mniejsze, o kulistych koronach, które dają się formować. W ten sposób coraz częściej klon zwyczajny zastępowany jest np. klonem globosum.
- A szkoda, że boimy się dużych drzew na placach czy skwerach. Im większe drzewo, tym większa powierzchnia asymilacyjna, większy cień - mówi Dzidowska. Zdają się dobrze wiedzieć o tym mieszkańcy gminy Kozy w pow. bielskim, którzy swojego rozłożystego platana w zabytkowym parku zgłosili dwa lata temu do konkursu na Drzewo Roku i... wygrali.

Nie samą estetyką jednak zmuszeni są kierować się architekci krajobrazu. - Płyta rynku, dużego placu miejskiego mocno się nagrzewa. Należy więc wybierać tylko te gatunki drzew, które są wytrzymałe na wysokie temperatury i zanieczyszczenia oraz odpowiednio zabezpieczyć je przed solą (to gwarantują donice). Zamiast donic "miskowych" wygodniej dla rośliny położyć wokół niej murek, bez kostki pod spodem - przypomina pani architekt. Jeszcze dalej idą konserwatorzy zabytków. - Jeśli mamy rynek historyczny, np. średniowieczny, wymaga się sadzenia na nim klasycznych odmian drzew - wymienia pani Zuzanna.

Czy teraz czeka nas era ogrodów wertykalnych? - Zielone ściany są znane od dawna. Od wieków sadzimy pnącza przy ścianach budynków. Przy znacznie niższych kosztach osiągamy nie mniejszy efekt - przypomina Dzidowska.

Pionowe ogrody pełnią jeszcze jedną ważną rolę. Dają zieleń w centrach, gdzie każda wolna przestrzeń chętnie wykorzystywana jest pod zabudowę. I tak w centrum Bielska-Białej próżno szukać skrawka urządzonej zieleni. Nawet spora część roślinności bielskiego parku Słowackiego została podczas rewitalizacji zabrana pod zabudowę. Ale za to w Dąbrowie Górniczej miasto rocznie na utrzymanie zieleni wydaje... 7 mln zł. Jednak obsadzenie klombów modną ozdobną kapustą zostało przez mieszkańców skrytykowane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!