To piątkowe alarmujące ustalenia głównego inspektora sanitarnego po informacji, że po całej Europie poszukiwane jest mięso 35 świń z Saksonii-Anhalt, karmionych paszą z toksynami. Jak się okazuje, trafiło do Polski i Czech.
Główny lekarz weterynarii zlecił badania wybranych partii mięsa z Niemiec
- Po otrzymaniu tej informacji wdrożyliśmy obowiązujące procedury. Sprawę wyjaśniają służby sanitarne z Tychów - mówi Beata Kempa, rzecznik Śląskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Sanitarnego.
Najprawdopodobniej 1,5 ton skażonego mięsa już dawno zostało zjedzone, bo termin jego przydatności do spożycia minął w ubiegły piątek.
Anna Lipnicka z Tychów jest przerażona. - Kupiłam około 7 kg schabu, szynki i polędwicy. Większość w jednym z marketów, resztę w hali mięsnej przy alei Niepodległości. Jedliśmy to w dziesięć osób, razem z dziećmi - wylicza.
W Niemczech afera z dioksynami wybuchła na początku stycznia. Zaczęło się od skażonych jaj i drobiu, a potem okazało się, że na jednej z farm skażona jest również trzoda. Zanim ogłoszono zakaz sprzedaży wieprzowiny, część zwierząt trafiła do kontrahentów. Źródłem skażenia była firma Harles und Jentzsch ze Szlezwiku-Holsztyna. W jej paszach zawartość szkodliwych substancji okazała się 77 razy wyższa od dopuszczalnej. A wszystko dlatego, że do produkcji paszy użyto tłuszczu przeznaczonego do zastosowań technicznych. AGA, JOL, PLUS
Nie ma zagrożenia dla ludzi
Rozmowa z dr Tadeuszem Sarną, wojewódzkim lekarzem weterynarii w Katowicach
Czy ludzie, którzy zjedli skażone dioksynami mięso mogą się czuć bezpieczni?
Oczywiście, że tak. Nie ma żadnego zagrożenia dla ich zdrowia. Nie wywołujmy paniki. Przekroczenie dopuszczalnych w mięsie obowiązujących w Unii Europejskiej norm było niewielkie. Nie możemy więc mówić, że ktoś po zjedzeniu schabowego będzie chory.
Ile tego mięsa trafiło na teren powiatu tyskiego?
Mało, bo około 1,5 tony. My zresztą mówimy cały czas o mięsie hipotetycznie skażonym, bo przecież nikt go nie badał. Fakt, że mamy informacje o tym, że znalazło się w Tychach i wszelkimi dostępnymi metodami będziemy je sprawdzać świadczy o tym, że działamy naprawdę szybko.
Czy możliwa jest sytuacja, że w innych rejonach województwa jest jeszcze w sprzedaży takie mięso?
Nie. Pragnę uspokoić wszystkich, że sprowadzane do sklepów województwa śląskiego mięso jest naprawdę dobrej jakości i bezpieczne. Nie mamy żadnych powodów, żeby obawiać się o zdrowie czy życie.
Co ma robić człowiek, jeśli zorientuje się, że zjadł to feralne mięso z dioksynami lub nakarmił nim rodzinę?
Wątpię, by ktoś zidentyfikował swój gulasz jako mięso z przekroczoną ilością dioksyn. Są one bez zapachu i bez smaku. Naprawdę nie wywoła to żadnych skutków.
Rozmawiała Agata Pustułka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?