Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Henryk B., oskarżony w aferze gruntowej, handlował narkotykami?

Łukasz Cieśla
Henryk B., oskarżony w aferze gruntowej, handlował narkotykami?
Henryk B., oskarżony w aferze gruntowej, handlował narkotykami? archiwum polskapresse
Prokuratura i CBŚ zakończyły gigantyczne śledztwo ws. narkotyków. O handel ponad 20 kg amfetaminy oskarżono poznaniaka Henryka B. Narkotyki miały być wytwarzane m.in. na Podhalu, pod pozorem produkcji oscypków. Henryk B. jest również właścicielem kamienicy w Poznaniu. Do niedawna lokal w niej na swoje biuro wynajmował poseł Maciej Banaszak, wówczas z Twojego Ruchu.

Henryk B. jest dobrze znany poznańskim śledczym. Wcześniej został przez nich oskarżony o liczne wyłudzenia w tzw. aferze gruntowej. Polega na przejmowaniu nieruchomości, głównie w Wielkopolsce, od zaciągających „pożyczki lombardowe”.

Potem upomnieli się o niego śledczy z Krakowa. Tamtejsza prokuratura prowadziła międzynarodowe śledztwo narkotykowe. Przewijały się w nim takie kraje, jak Kolumbia, Brazylia czy Turcja. Jak powiedział nam prokurator Piotr Kosmaty, rzecznik krakowskiej apelacji, oskarżono ponad 80 osób, a jedną z nich jest właśnie poznaniak Henryk B.

Zobacz:
Oskarżony Henryk B. wpadł za handel narkotykami

Grupa, jak podkreśla prokuratura, działała w latach 2003-2007. Narkotyki trafiały do Polski w różny sposób. W Brazylii i Kolumbii nabywano kokainę i transportowano ją samolotami do Moskwy lub statkami do obwodu kaliningradzkiego, a stamtąd do Polski i Europy Zachodniej.

Z kolei heroinę przywożono do Polski pociągami z Turcji. Trzeci „filar” stanowiła produkcja amfetaminy – w Polsce, na Podhalu. Wytwórnie działały m.in. pod szyldem zakładów produkujących oscypki.

Prok. Piotr Kosmaty: – Henrykowi B. zarzuciliśmy uczestniczenie w rozprowadzeniu 21 kg amfetaminy i prawie 1 kg kokainy, która z Ameryki Południowej trafiła do Gdyni oraz branie udziału w wytwarzaniu amfetaminy. Poza tym podczas jego zatrzymania w 2013 roku znaleziono u niego niewielką ilość narkotyków. Kolejny zarzut dotyczy działania w zorganizowanej grupie przestępczej.

Akt oskarżenia przeciwko poznaniakowi trafił do sądu w Gdańsku, ponieważ na Wybrzeżu mieszka większość świadków i oskarżonych. Poszczególne wątki gigantycznego śledztwa zostały podzielone. W jego sprawie oskarżone zostały jeszcze trzy inny osoby. Łącznie różnymi aktami oskarżenia objęto ponad 80 osób.

Henryk B. nie przyznaje się do winy. W rozmowie z „Głosem Wielkopolskim” stwierdził, że akt oskarżenia przeciwko niemu to nieporozumienie. Przekonywał, że został pomówiony m.in. przez świadka koronnego, którego nigdy nie widział na oczy. To właśnie ten świadek koronny bardzo pomógł śledczym. Prokurator Piotr Kosmaty zaznacza, że dzięki postawie tego świadka koronnego udało się oskarżyć największą liczbę osób w porównaniu do innych śledztw.

Henryk B. zapewnia jednak, że jest niewinny. Jak więc wytłumaczy fakt, że w 2013 r. podczas zatrzymania znaleziono u niego narkotyki? Henryk B. odpowiedział, że znaleziono śladową ich ilość, nie należały do niego i nie wyklucza, że zostały mu podrzucone przez policję.

Henryk B. w przeszłości był skazany w Szwecji za handel narkotykami. Trafił do więzienia. Dziś przekonuje, że „po tamtym epizodzie” nie miał już do czynienia z narkotykami i wiedzie spokojne życie.

Poznaniak ma także inny proces w Poznaniu za wyłudzenia w tzw. aferze gruntowej. Jakiś czas temu jeden ze współoskarżonych w tej sprawie, który poszedł na współpracę z organami ścigania, doniósł, że Henryk B. go zastraszał. Ale sąd prawomocnie uniewinnił Henryka B. Najpierw, w sprawie gróźb, sąd, na wniosek prokuratury, aresztował Henryka B. Potem inny sąd go uniewinnił, a prokurator, który przejął sprawę, nie złożył apelacji. Uniewinnienie się uprawomocniło. Henryk B. przewiduje, że uniewinnieniem skończy się również jego oskarżenie o handel narkotykami.

O Henryku B. pisaliśmy już w kontekście kamienicy w Poznaniu, której jest właścicielem. Lokal w niej wynajmował poznański poseł Maciej Banaszak. Niedawno polityk zmienił siedzibę swojego biura.

– To nie miało związku ze sprawami pana B. Po prostu wynajem sporo mnie kosztował, poza tym biuro w czasie zimy bywało niedogrzane. Teraz mam tańszy lokal - mówi poseł Banaszak. - Przecież pan B. w obecnych procesach nie został skazany. A to że kiedyś był skazany? W klubie parlamentarnym, do którego wcześniej należałem, mieliśmy posła skazywanego w sprawach karnych (chodzi o mającego kryminalną przeszłość Wojciecha Penkalskiego z Twojego Ruchu - dop. red.). Wierzę w resocjalizację takich osób – dodaje Maciej Banaszak, który niedawno z partii Janusza Palikota przeszedł do SLD.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gloswielkopolski.pl Głos Wielkopolski