Wieś Krysowice w obwodzie lwowskim liczy 609 mieszkańców. Część z nich to osoby z polskimi korzeniami. Wśród nich roczny Damian i jego rodzice. Chłopiec urodził się chory. Lekarze zdiagnozowali u niego zaćmę wrodzoną. Schorzenie, jeśli nie jest odpowiednio wcześnie leczone, prowadzi do całkowitej utraty wzroku. Po przyjściu na świat, dzieci z zaćmą trą oczy piąstkami lub kciukami. Ich źrenice nie reagują na bodźce świetlne, nie widzą pokazywanych im przedmiotów.
- Zdolność widzenia się nie rozwija. Im wcześniej zostanie przeprowadzony zabieg, tym większa szansa na prawidłowy rozwój wzroku - wyjaśnia prof. Maria Formińska-Kapuścik, ordynator oddziału okulistyki dziecięcej w Uniwersyteckim Centrum Okulistyki i Onkologii w Katowicach.
Właśnie na okulistkę do tego Uniwersyteckiego Centrum trafił Damian i został wczoraj zoperowany na jedno oko. Za dwa-trzy tygodnie czeka go kolejny zabieg.
- Nasz pacjent czuje się dobrze - wyjaśnia prof. Formińska-Kapuścik. Za Damiana trzymają kciuki rodzice (mama Oksana przyjechała z nim do Katowic), lekarze oraz pracownicy Fundacji Charytatywnej Pomoc Polakom na Kresach im. ks. dr. Mosinga, pomagającej naszym rodakom, którzy mieszkają za wschodnią granicą, m.in. na Ukrainie, i nie mogą liczyć na właściwe leczenie.
- Choć służba zdrowia jest na Ukrainie niby bezpłatna, to mimo to za wszystko trzeba płacić. Nasi rodacy zastawiają swoje gospodarstwa, zapożyczają się, żeby ratować zdrowie swoje i swoich bliskich - mówi Monika Michalak z fundacji Mosinga.
Najpierw rodzice Damiana szukali pomocy na Ukrainie. Pojechali do Odessy, do Kliniki Fiłatowa, ale okazało się, że za operację zaćmy trzeba zapłacić 25 tysięcy hrywien. Nie było ich stać na tak duży wydatek. Lekarze zaproponowali im "tańszą opcję", czyli... usunięcie gałek ocznych.
- Oni z tej kliniki właściwie uciekli. Trafili do nas, a my - dzięki ludziom dobrej woli - zebraliśmy pieniądze dla Damiana, by miał szansę jak inne dzieci i po prostu mógł zobaczyć mamę i tatę - wyjaśnia Michalak.
Operacja zaćmy wrodzonej to standard u najmłodszych pacjentów. Poza tym to konieczność. W przypadku Damiana lekarze wszczepili mu sztuczną soczewkę.
- Na razie nie wiemy, w jakim stanie jest soczewka i nerw wzrokowy. To dopiero się okaże i pozwoli nam określić szanse Damiana na normalne widzenie - dodaje prof. Formińska-Kapuścik. - Chłopczyk ma oczopląs. Trafił do nas późno, ale zrobimy wszystko, by mu pomóc.
Wrodzona zaćma może być konsekwencją chorób, jakie matka przeszła w czasie ciąży (różyczka, świnka), ale też schorzeń ośrodkowego układu nerwowego. Jak mówią statystyki, zaćma wrodzona odpowiada za 10 proc. przypadków ślepoty u dzieci. Na szczęście występuje rzadko. Fundacja zapłaci za zabieg Damia-na, a za koszty opieki pooperacyjnej szpital "Ceglana".
- Przed nami jeszcze długa droga, ale warto być dobrej myśli. Operacja odbyła się bez powikłań. Chcemy też w przyszłości służyć pomocą innym małym pacjentom z Ukrainy. Zdajemy sobie sprawę z ciężkiej sytuacji panującej w tym kraju - podkreśla prof. Formińska-Kapuścik. - Jestem szczęśliwa, że udało się pomóc kolejnemu podopiecznemu.
- Na wsparcie czeka długa kolejka naszych rodaków na Wschodzie, w różnym wieku, z różnymi schorzeniami - dodaje Michalak.
Można pomóc Polakom ze Wschodu dokonując wpłat na konto Fundacji Mosinga. Konto: BGŻ SA 23 2030 0045 1110 0000 0222 0700
*Superbudowa kadencji 2010-2014. Co się zmieniło w naszych miastach. [PLEBISCYT]. Głosuj, lub zgłoś kandydata
*Kto ma zagrać na meczu otwarcia stadionu Górnika Zabrze? ZAGŁOSUJ
*Motocykle 125 cm3 na prawo jazdy kat. B WYBIERZ NAJLEPSZY
*Nasz elementarz za darmo [ZOBACZ WSZYSTKIE CZĘŚCI PODRĘCZNIKA]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?