Zawodnicy złotej ekipy Huberta Wagnera, która sięgnęła po nasz pierwszy tytuł mistrzowski w Meksyku w 1974 roku, nie ukrywali zazdrości, że Mariusz Wlazły i spółka mieli okazję zdobyć złoto przed własnymi kibicami i wspierani ich dopingiem odnieść jeden z największych sukcesów w historii naszej siatkówki.
Tak naprawdę ten sukces odnieśliśmy bowiem wszyscy wspólnie. Nikomu, kto w sobotni czy niedzielny wieczór stał pod Spodkiem i nie tylko oglądał na telebimie mecz biało-czerwonych, ale też nasłuchiwał odgłosów z hali i wspólnie z kibicami siedzącymi na trybunach dopingował Polaków, nie muszę tego tłumaczyć.
Siatkarscy kibice na równi ze wspaniałą drużyną Stephane'a Antigi stali się naszą wizytówką w świecie. Nikt tak jak oni nie potrafią wspierać Polaków, a jednocześnie świetnie się przy tym bawić. Takich fanów zazdroszczą biało-czerwonym wszystkie drużyny. Nasi kibice też zasłużyli na medal.
*Oceniamy prezydentów miast. Wielki plebiscyt DZ [GŁOSUJ NA TAK LUB NIE]
*Superbudowa kadencji 2010-2014. Co się zmieniło w naszych miastach. [PLEBISCYT]. Głosuj, lub zgłoś kandydata
*Miss siatkówki. Jak cheerleaderki zagrzewają siatkarzy do walki w mistrzostwach świata [ZDJĘCIA]
*Kto ma zagrać na meczu otwarcia stadionu Górnika Zabrze? ZAGŁOSUJ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?