Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lech Szaraniec: Katowice są bardzo piękne. Żeby jeszcze były drożne...

Lech Szaraniec
W Bibliotece Sląskiej odbyła się promocja najnowszej książki Lecha Szarańca "Moje Katowice". Jakie tak naprawdę są Katowice Lecha Szarańca? - Piękne - mówi on sam. Jednak znawca Katowic nie jest bezkrytyczny: jezdnie i chodniki domagają się remontów. A są i dzielnice fascynujące, lecz niedocenione... O tym wszystkim i nie tylko - w naszym wywiadzie z Lechem Szarańcem.

Co pan lubi w Katowicach?
Katowice przeżywam od 57 roku, widziałem jak się rozbudowywały, rozwijały, szczególnie te wszystkie obrzeza inkorporowane do miasta. Mam sentyment do prawobrzeżnej części Katowic, którą kiedyś nazwałem "nowym miastem" ("Nowe miasto" Lech Szaraniec wydzielił z historycznego centrum - przyp. Red), czyli to które zaczęło się rozwijać w XX wieku i nabrało blasku po przyłączeniu Katowic do Polski, gdy w latach 20- i 30-tych zaczęło powstawać tu wiele nowych obiektów. Wyrosło na terenach rolniczych wsi Katowice, w rejonie dzisiejszej ulicy Staromiejskiej, Starowiejskiej, okolicach kościoła Mariackiego. Po drugiej stronie ulicy Warszawskiej były z kolei zabudowania dworskie, aż do Ronda był folwark Katowice, na miejscu którego stoi dziś Altus. Co jeszcze lubię? Rynek, ale też najstarszą zabudową na fragmencie ulicy Warszawskiej i krótki odcinek od rynku do ulicy Piastowskiej, wzdłuż obecnej siedziby Muzeum Śląskiego.

To pewnie fragment alei Korfantego, który jako wieloletni dyrektor muzeum przemierzał pan najczęściej w Katowicach?
Oczywiście. Od 1957 r. mieszkałem na Koszutce, wtedy zamiast jechać tramwajem ze względu na oszczędności szło się do centrum pieszo.

Podczas tych wędrówek mijał pan kopalnię Katowice, wcześniej Ferdynand, gdzie dziś jest strefa kultury.
Tak, Katowice bardzo się zmieniają w centrum. Nowa siedziba muzeum, NOSPR i Międzynarodowe Centrum Kongresowe rzeczywiście stanowią strefę śląskiej, a właściwie katowickiej strefy kultury, tym bardziej, że po drugiej stronie są wydziały Uniwersytetu Śląskiego, a będzie też Wydział Radia i Telewizji.

A czego panu wciąż w mieście brakuje?
Brakuje mi drożności. To, co bardzo utrudnia nam życie, to stan jezdni i chodników, które wymagają remontów. A tak, poza tym, to Katowice są bardzo piękne. Jest interesująca ulica Kościuszki, i nadal niedoceniona południowa część z zabudową w stylu historycznym i modernistycznym w rejonie ulic Rymera, PCK, czy Curie-Skłodowskiej, neobarokową w rejonie Kilińskiego i Astrów.

Mówi pan, że centrum się zmienia, zmieni się jeszcze bardziej?
Sądzę, że tu już niewiele się zdarzy, ale są przecież jeszcze wszystkie obrzeża, Wełnowiec, gdzie powstaje Górnośląski Park Przemysłowy, czy Ligota ze swoim Europarkiem. Odnotowuje to wszystko i nowości te znajdą się w piątym wydaniu "Osad i osiedli Katowic".

Rozmawiała Justyna Przybytek__

*Superbudowa kadencji 2010-2014. Co się zmieniło w naszych miastach. [PLEBISCYT]. Głosuj, lub zgłoś kandydata
*Kto ma zagrać na meczu otwarcia stadionu Górnika Zabrze? ZAGŁOSUJ
*Motocykle 125 cm3 na prawo jazdy kat. B WYBIERZ NAJLEPSZY
*Nasz elementarz za darmo [ZOBACZ WSZYSTKIE CZĘŚCI PODRĘCZNIKA]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!