Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Goczałkowice-Zdrój: Zamiast uzdrowiska będzie spa?

Aleksandra Smolak
Rocznie do Goczałkowic przyjeżdża 10 tysięcy osób. Placówka ma status uzdrowiska od 1856 roku, gdy odkryto źródła solanki
Rocznie do Goczałkowic przyjeżdża 10 tysięcy osób. Placówka ma status uzdrowiska od 1856 roku, gdy odkryto źródła solanki arc Grzegorz Maćkowski
Goczałkowickie uzdrowisko ma 22 miliony zł długu. Ma być spółką, która na siebie zarabia oferując... zabiegi pielęgnacyjne. Pracownicy mówią: nie.

Sytuacja uzdrowiska w Goczałkowicach-Zdroju jest bardzo poważna. Pracownicy boją się zmian proponowanych przez dyrekcję placówki i o komercjalizacji nie chcą słyszeć. W ubiegły wtorek w Goczałkowicach odbyła się specjalna sesja Rady Gminy, poświęcona pomysłowi przekształcenia uzdrowiska w spółkę kapitałową. Rada gminy przegłosowała uchwałę popierającą działania rady pracowników oraz związków zawodowych, zmierzających do zachowania miejsc pracy oraz utrzymania przez gminę statusu uzdrowiska.

Pracownicy szpitala chcą wywalczyć dla siebie pakiety socjalne, które dawałyby im gwarancję zatrudnienia po przekształceniu uzdrowiska w spółkę kapitałową. Bo po zmianach uzdrowisko miałoby się zamienić w spa, a sanatorium dla dzieci - w dom spokojnej starości. Co to znaczy? Zamiast być placówką uzdrowiskową, mają stać się miejscem świadczącym zabiegi pielęgnacyjne.

Ponadto w biznesplanie naprawczym znalazł się zapis o redukcji etatów. Co oznaczałoby, że 100 z 300 zatrudnionych tu obecnie osób zostanie zwolnionych. Pracownicy uzdrowiska mają wątpliwości, czy znajdą się chętni, którzy w Goczał-kowicach chcieliby korzystać z takich usług. Obecnie bowiem ok. 85 proc. przychodu uzdrowiska to wpływy z NFZ.

Pomysł komercjalizacji popiera urząd marszałkowski, który jest właścicielem uzdrowiska. - Podczas sesji marszałek Mirosław Sekuła zobowiązał się pokryć 19 mln długu uzdrowiska oraz dokapitalizować przyszłą spółkę, przekazując nieruchomość o powierzchni 10 hektarów - opowiada Adam Maćkowski, przewodniczący Rady Gminy.

Taki plan naprawczy nie podoba się pracownikom uzdrowiska, którzy za jego obecny stan obwiniają dyrektora Tomasza Niesyto. - Boimy się zmiany, zwolnień - mówią. Zwrócili się nawet do urzędu marszałkowskiego o odwołanie dyrektora.
Pracownicy walczą o gwarancję zatrudnienia na co najmniej 5 lat. Chcą także zapewnienia, że po przekształceniu nikt nie straci pracy. Walczą także o zmianę godzin pracy i zachowanie wysokości dotychczasowych wynagrodzeń.

Jakie jest natomiast stanowisko dyrekcji w tej sprawie? Nie wiadomo. W sekretariacie uzdrowiska dowiedzieliśmy się, że dyrektor do połowy tygodnia jest nieuchwytny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!