A ludzie? Jedni są zachwyceni, że to koniec z PRL-owską szarością, inni grzmią, że w przestrzeni miejskiej powstają ni przypiął, ni przyłatał kolorowe potworki.
W elewacyjnej kolorystyce dominują róż i pomarańcz. A najczęściej panuje wolno-amerykanka i to, w jakie pasy pomalują nam blok, zależy od fantazji spółdzielni. Ta nie zna granic.
- Jeśli w planie miejscowym nie ma zapisu o kolorystyce elewacji, to projektant dekretuje kolor, my go akceptujemy. Może nam się podobać lub nie, ale nie mamy narzędzi, aby go zakazać - tłumaczy Roman Olszewski, naczelnik Wydziału Budownictwa w katowickim magistracie.
A w stolicy województwa nie ma nawet planu dla Śródmieścia. Z tego samego powodu z problemem blokowych kolorowanek nie radzą sobie zresztą inne śląskie czy polskie miasta. Dla porównania w Warszawie, choć działa Wydział Estetyki Przestrzeni Publicznej, to jeśli planu nie ma, może co najwyżej radzić, czy fiolet będzie w dobrym guście czy nie.
Rozmowa z Michałem Spadzińskim ze Stowarzyszenia Moje Miasto
W plebiscycie Betonowa Kostka nagradzacie najgorsze realizacje architektoniczne w przestrzeni publicznej, w tym kolorowe i pastelowe elewacje.
Wszystko można robić z głową. Najlepsze przykłady odrestaurowanych elewacji to w Katowicach Superjednostka i Haperowiec. Elewacja jest częścią projektu, ktoś zaplanował jej kolor i jeśli miała być szara, a ktoś robi z tego morelę, to zmieniają się proporcje i odbiór budynku.
Są ludzie, którym kolor na elewacji się podoba
Bo przez całe lata szary był PRL. Ale czy kolor współgra z innymi budynkami? Przykład to budynek sztabu wojskowego w Katowicach w kilku odcieniach zieleni - wojskowym i w magistracie się podobało, bo nowe i kolorowe - to jedyne argumenty za. A nikt nie pomyślał w szerszym kontekście, czy zieleń pasuje do biurowca GTC, gmachu Sądu Okręgowego, Biblioteki Śląskiej.
Jaka rada?
Jeśli mamy dzielnicę modernistyczną, to w planie miejscowym powinno być uwzględnione, że odtwarzamy oryginalne tynki. Inaczej będzie tak, jakby okna malować w Nikiszowcu na biało, bo biała farba jest tańsza.
Rozmowa z Anną Pycią-Pytlik, doradcą firmy deweloperskiej Nestin Polska, właściciela osiedla Pastelowego w Katowicach
Kolorowe elewacje są dość kontrowersyjne. Jedni są za, estetycy-architekci grzmią. A klienci? Podoba im się?
Z doświadczenia wydaje mi się, że ludziom się podoba. A skoro sprzedaliśmy już mieszkania we wszystkich naszych blokach... Zostały nam już tylko dwa wolne.
Państwa osiedle nie dość, że w pastelach, to nawet nazywa się Pastelowe...
Dokładnie. Nawet każdy z naszych bloków został nazwany tak, jak kolor jego elewacji - jest więc szmaragd, topaz, turkus i koral.
Ludzie zwracają szczególną uwagę na kolory?
Zwłaszcza kobiety i im szczególnie kolory się podobają. Ale nie sądzę, żeby kolor elewacji był czynnikiem przesądzającym o zakupie mieszkania.
Skąd pomysły właśnie na takie barwy?
Staramy się dopasować kolor bloków do otoczenia. W przypadku osiedla otoczeniem jest park Kościuszki - zieleń, sporo drzew. Chcieliśmy, żeby bloki się komponowały z otoczeniem, a jednocześnie ożywiły szarość Katowic.
Jak Wam się podobają kolorowe osiedla? Które są ładne? Piszcie komentarz pod tym tekstem.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?