Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spalarnia pod Szyndzielnią: Dlaczego leci czarny dym?

Jacek Drost
Zdjęcie zrobione przez mieszkańców dzielnicy, w której działa spalarnia odpadów medycznych
Zdjęcie zrobione przez mieszkańców dzielnicy, w której działa spalarnia odpadów medycznych materiały prasowe
W Bielsku-Białej utylizują odpady medyczne z całego województwa śląskiegoA Mieszkańcy uważają, że ma to niekorzystny wpływ na rekreacyjną dzielnicę

Mieszkańcy Bielska-Białej zwracają uwagę, że spalarnia odpadów medycznych, prowadzona przez firmę "Eko-Top" Sp. z o.o. z Rzeszowa, w ostatnim czasie znacząco zintensyfikowała swoją działalność, co skutkuje zadymieniem rekreacyjnych dzielnic Bielska-Białej w stopniu uniemożliwiającym wypoczynek na dworze, spożywanie owoców z pobliskich ogrodów działkowych, a nawet otwarcie okien. Mieszkańcy podnoszą, że z kominów spalarni wydobywa się czarny, gryzący dym, a spalarnia coraz częściej pracuje w nocy, co utrudnia obserwację jej działalności - napisał bielski poseł PiS Stanisław Pięta w zapytaniu poselskim do ministra środowiska Macieja Grabowskiego.

Mieszkający w pobliżu spalarni Piotr Bartoszek przyznaje, że spalarnia zaczęła pracować na pełnych obrotach w ubiegłym roku, kiedy Szpital Wojewódzki pod Szyndzielnią wynajął ją rzeszowskiej spółce "Eko-Top".

- Od tego momentu czas pracy oraz intensywność spalania wzrosły dziesięciokrotnie. Szpital prowadził spalanie na własne potrzeby, a prywatna firma zainteresowana jest zarabianiem, więc spala jak najwięcej odpadów. Pracuje pełną parą - mówi Bartoszek.

Jacek Zachara, prezes Stowarzyszenia Olszówka, przyznaje, że do niego także docierają skargi od mieszkańców, że wzrosła uciążliwość spalarni.

- Narzekają, że śmierdzi, że palą także w nocy - mówi.

Poseł Pięta zwrócił się do ministra środowiska o sprawdzenie, czy w spalarni urządzenia redukujące emisję spalin są na odpowiednim poziomie technicznym, czy w ostatnim czasie nie doszło do ich awarii, czy nie zostały przekroczone zdolności przerobowe instalacji. Wnioskuje także o prowadzenie systematycznych kontroli emitowanych zanieczyszczeń i zlecenie dodatkowej oceny oddziaływania spalarni na środowisko i zdrowie mieszkańców.

Mecenas Paweł Wojciechowski, pełnomocnik spółki "Eko-Top", stwierdził, że są zaskoczeni skargami mieszkańców.

- Działalność spalarni na pewno się zwiększyła, bo do tej pory szpital wykorzystywał ją w ciągu dnia. Przejmując instalację wprowadziliśmy ruch niemal w trybie ciągłym, żeby zapewnić jej sprawne funkcjonowanie. Instalacja powinna pracować tak naprawdę 24 godziny na dobę, co ma uzasadnienie techniczne i ekonomiczne - wyjaśnia mec. Wojciechowski. I dodał: - Instalacja jest jednak na bieżąco monitorowana przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska i nie przypominam sobie, żeby jakakolwiek kontrola stwierdziła jakieś naruszenia norm. Chcemy tą sytuację wyjaśnić, więc proponujemy spotkanie z przedstawicielami szpitala, WIOŚ i mieszkańcami dzielnicy. Chcemy im pokazać, że instalacja jest całkowicie bezpieczna dla otoczenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!