Po Katowicach jeździ się coraz wolniej. Stolica aglomeracji, mimo że nadal powszechnie chwalona jest tutejsza infrastruktura drogowa, straciła pozycję lidera wśród najszybszych miast w Polsce. Średnia prędkość w centrum w godzinach szczytu jeszcze przed rokiem przekraczała 40 km na godzinę, na początku roku wynosiła 30 km, a według najświeższego raportu portalu korkowo.pl dziś Katowice - na równi z Wrocławiem - są najwolniejszym miastem wojewódzkim w kraju!
Większym korkom winna przebudowa centrum
Powód? - Przebudowa miasta i kolejne zmiany organizacji ruchu - nie ma wątpliwości prof. inż. Stanisław Krawiec, prodziekan Katedry Inżynierii Ruchu na Politechnice Śląskiej.
Raport powstał na podstawie danych GPS zebranych z urządzeń zamontowanych w samochodach jeżdżących po 10 polskich miastach 30 września i 1 października, czyli we wtorek i środę. Pod uwagę brano średnią prędkość osiąganą w centrum danej metropolii. Wnioski? - W większości miast prędkościomierze pojazdów oscylują między 29 a 35 km na godz. Najwolniej jeździ się we Wrocławiu i Katowicach , najszybciej zaś w Białymstoku i Gdańsku. Jeśli chodzi o godziny szczytu, to są miasta w których kończą się one tuż po 17 (Katowice), jak i takie, które walczą z nimi znacznie dłużej - Poznań - gdzie trwają do 19 - czytamy w raporcie.
Najbardziej zapchane: Sokolska, Damrota, Francuska
W Katowicach w godzinach szczytu ( między 7.45 a 9.15 oraz między 16 a 17.15), najbardziej zapchane są Sokolska, Francuska, Damrota i aleja Korfantego. Ale też w całym centrum średnie prędkości osiągane przez auta w godzinach szczytu oscylują w granicach 27-29 km na godzinę. Z taką średnią prędkością jeździ się tylko we Wrocławiu.
Dla porównania w Krakowie, gdzie godziny szczytu przypadają rano w tych samych godzinach co w Katowicach, po południu zaś między 16.15 a 18, średnia prędkość oscyluje na poziomie 30 km, w Łodzi - 36 km, w Warszawie (7 - 9 oraz 15.30 - 19) - 34 km na godz.
40 km na godz już nie pojedziemy
Z innego raportu, przygotowanego na początku tego roku przez specjalistów z portalu targeo.pl wynika, że kierowca, dojeżdżający w Katowicach do pracy 10 km, traci miesięcznie w korkach 4 godziny 55 minut, co kosztuje go 2563 zł rocznie (cena paliwa, ale też koszt opóźnien z powodu postoju w korku).
Niestety, jak prognozuje prof. Krawiec, po zakończeniu przebudowy centrum, niewiele się w temacie korków zmieni. - Liczba podróży się zwiększa, a w związku z tym szybkość, z jaką poruszamy się po centrum wyższa nie będzie i na pewno nie przekroczy już 40 km na godz. I to dotyczy wszystkich dużych miast - ocenia.
*Oceń swojego burmistrza i porównaj go z innymi [PLEBISCYT DZ]
*Odrażające morderstwo w Radziechowach. Studentka z Krakowa zadźgana
*QUIZ DZ: Czy znasz polskie komedie. Cytaty z kultowych filmów. Sprawdź się
*W Katowicach sala do sekcji zwłok jak w Kościach [ZDJĘCIA]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?