Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czyn społeczny, czyli wszyscy wodzisławianie do łopat!

Jacek Bombor
ARC
Wodzisław uchodzi za jedno z najbrzydszych miast: brakuje ładnych skwerów, ławek, placów zabaw, od lat zaniedbane są jary pomiędzy osiedlami Dąbrówki, Piastów i XXX-lecia. Miasto jest zadłużone po uszy, więc prezydent Mieczysław Kieca wymyślił powrót do czynu społecznego. Zachęca, by sami mieszkańcy zmieniali rzeczywistość wokół siebie bez wielkich kosztów.

- Można to nazywać czynem społecznym, a ja to nazywam inicjatywą lokalną. Choćbym nie wiem ilu miał urzędników, nie przyjdą pod każdy blok, na każdy zieleniec, czy plac zabaw. Nie da się zrobić wszystkiego za nasze pieniądze, poza tym procedury przetargowe są czasochłonne. Tymczasem sami mieszkańcy mogą wziąć sprawy w swoje ręce - proponuje Mieczysław Kieca.

Jak to zrobić? Chcemy na przykład pod blokiem zbudować zieleniec. Zbieramy podpisy sąsiadów (im więcej, tym lepiej). Składamy wniosek do prezydenta. Musi zawierać informację o celu inicjatywy, terminie realizacji, grupie inicjatywnej, kosztach. A jak jeden z sąsiadów jest budowlańcem czy architektem, to do wniosku można dołączyć kosztorys inwestorski, projekty budowlane, czy decyzję o pozwoleniu na budowę.

Nasz wniosek rozpatruje zespół złożony z trzech radnych i dwóch przedstawicieli prezydenta. Oczywiście, nie każdy pomysł może liczyć na dofinansowanie. W pierwszej kolejności na pieniądze mogą liczyć te, które dotyczą jak największej liczby mieszkańców, deklarujących wkład własny w inicjatywę na poziomie nie niższym niż 15 procent kosztu realizacji.

- Jak któryś z sąsiadów ma firmę budowlaną, może dać materiały, zaoferować transport. Ten wkład to może być także robocizna - proponuje Kieca.

Mieszkańcom pomysł bardzo się podoba. Joachim Pawliczek z osiedla XXX-lecia będzie chciał namówić mieszkańców do zbudowania placu zabaw przy swoim bloku.

- Kiedyś w latach 70. chwytaliśmy za grabie i grabiliśmy zieleńce bez sensu, bo był przymus. A teraz sami możemy zrobić coś dla siebie. My chwycimy za łopaty, przygotujemy teren, zrobimy ścieżki, a miasto kupi na przykład huśtawki - zapowiada mieszkaniec.

Dla dobra ogółu

Czyn społeczny - czyli nieodpłatne prace wykonywane na rzecz ogółu, zwykle w dni wolne - po raz pierwszy organizowano w ZSRR w 1919 roku.

Tradycję przeniesiono do państw bloku socjalistycznego. W ramach czynu społecznego wykonywano czasem prace zbyteczne - nie liczyła się sama robota, ale idea "wspólnego dzieła dla rozwoju Polski Ludowej". Wyjątkiem była np. budowa naziemnej kolejki linowej "ELKA" w Chorzowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!